Stawiamy na zieloną transformację w branży farb i powłok - Szymon Jarosz
2025-12-01
Rozmawiamy z Szymonem Jaroszem, doradcą zarządu w spółce D&R Dispersions and Resins, zajmującej się produkcją żywic i dyspersji.
Jak ocenia Pan bieżącą sytuację na rynku chemicznym w Europie, szczególnie w segmencie żywic i dyspersji wodnych, i jakie trendy przewiduje na najbliższe lata?
Sytuacja europejskiej chemii, a w jej ramach segmentów żywic i dyspersji wodnych, pozostaje wymagająca. Główne czynniki to wciąż wyższe niż w USA i części Azji koszty energii oraz presja płacowa, które redukują przewagę konkurencyjną produkcji w UE. W efekcie obserwujemy dalszą optymalizację mocy, zamykanie starszych instalacji i selektywną relokację procesów. Popyt po stronie przemysłu i budownictwa odbudowuje się wolniej, dlatego krótkoterminowo obserwujemy rynek stabilizacji przez efektywność niż silnego odbicia.
Jednocześnie widać wyraźnie, że popyt skłania się w stronę rozwiązań wodorozcieńczalnych i niskoemisyjnych. Kierunek regulacyjny UE, czyli ograniczenia dla substancji budzących obawy: SVHC czy CMR, redukcja LZO, wymogi transparentności środowiskowej w łańcuchu dostaw sprzyja dyspersjom wodnym i żywicom spełniającym kryteria APEO-free, low-VOC i tam, gdzie to uzasadnione bio-based. W farbach architektonicznych technologie wodorozcieńczalne są już standardem, a ich udział rośnie w zastosowaniach przemysłowych wraz z poprawą parametrów użytkowych, jak czas schnięcia, twardość, odporność.
Patrząc na najbliższe lata, przewidywałbym umiarkowane tempo wzrostu oparte nie tyle na cyklicznym odbiciu, ile na transformacji asortymentu i procesów. Firmy, które podniosą efektywność energetyczną i rozwiną rozwiązania zgodne z wymogami regulacyjnymi, będą budowały przewagę – zarówno rynkową, jak i w dostępie do finansowania. W skali Europy struktura podaży będzie coraz bardziej „jakościowa”: mniej mocy o niskiej produktywności, więcej produktów o wyższej wartości dodanej oraz krótsze, lepiej kontrolowane łańcuchy dostaw.
A co możemy powiedzieć o naszym rynku?
Polska na tym tle ma kilka atutów. Widać oznaki poprawy koniunktury krajowej, a programy wsparcia mieszkalnictwa i renowacji mogą ożywiać segment deco, gdzie dyspersje wodne i niskoemisyjne spoiwa są naturalnym wyborem.
Jednocześnie odciążenia sprawozdawczo-prawne dla branży farb, jeśli będą się materializować, mogą przełożyć się na większą skłonność do inwestycji i testowania nowych formulacji. To sprzyja producentom powiązanym z rynkiem dekoracyjnym, ale pod warunkiem dalszej pracy nad stabilnością jakości, efektywnością produkcji i doradztwem aplikacyjnym dla klientów.
Jak w takim razie zmieniają się preferencje konsumentów i producentów w segmencie farb i powłok, szczególnie w zakresie innowacyjnych materiałów i ich zastosowań?
Widzimy wyraźne rozwarstwienie preferencji: producenci intensywnie rozwijają portfele „zielonych” rozwiązań, natomiast część konsumentów wciąż podejmuje decyzje przede wszystkim cenowo. Ta pozorna sprzeczność nie musi oznaczać konfliktu, rośnie bowiem znaczenie całkowitego kosztu użytkowania na metr kwadratowy i trwałości efektu.
Klienci indywidualni coraz świadomiej łączą jakość farby z prawidłowym przygotowaniem podłoża i doborem narzędzi, a częściej niż kilka lat temu zlecają malowanie profesjonalistom. Efekt jest pragmatyczny: rzadziej malować, ale lepszym produktem, który zapewnia powtarzalność koloru i powierzchni oraz dłuższy cykl eksploatacji.
Na poziomie doświadczenia użytkownika liczy się dziś komfort pracy i przewidywalność efektu: niska uciążliwość zapachowa, szybkie przeschnięcie międzywarstwowe, dobra rozlewność i odporność na codzienne użytkowanie. Z perspektywy wykonawców ważne są także powtarzalność partii, kompatybilność systemowa i wsparcie techniczne.
Po stronie producentów priorytetem stała się transparentność środowiskowa i eliminacja rozpuszczalników tam, gdzie to technologicznie uzasadnione. Rozwijane są żywice high-solids - w tym systemy o zawartości części stałych bliskiej 100% - oraz rozwiązania wodorozcieńczalne, które ograniczają LZO bez kompromisu w parametrach użytkowych.
Coraz większą wagę mają informacje o śladzie węglowym i pochodzeniu surowców, a także zgodność z wymaganiami specyficznych rynków – od materiałów dopuszczonych do kontaktu z żywnością w opakowaniach, po certyfikaty halal lub koszerne, zależnie od łańcucha dostaw i rynku docelowego.
W obszarze dyspersji wodnych trwa wyścig o „wydajność bez koalescentów” oraz o formuły, które łączą niską emisyjność z wysoką odpornością. Dla farb zewnętrznych oznacza to lepszą odporność na warunki atmosferyczne, promieniowanie UV i zabrudzenia, a dla farb wewnętrznych wyższą odporność na plamy i ścieranie przy zachowaniu niskiego zapachu i krótkiego czasu schnięcia. Postęp umożliwiają nowe emulgatory i modyfikacje metod polimeryzacji, co przekłada się na stabilniejsze powłoki i łatwiejszą aplikację w szerokiej gamie warunków.
Jakie globalne trendy, takie jak rozwój technologii ekologicznych czy zmiany w regulacjach środowiskowych, kształtują przyszłość rynku żywic i dyspersji wodnych w Europie i na świecie?
Kierunek zmian wyznacza dziś przejście od deklaracji do mierzalnych efektów: producenci zaczynają od włączania surowców o niższym obciążeniu środowiskowym do istniejących żywic i równolegle rozwijają technologie, w których woda zastępuje tradycyjne rozcieńczalniki. To ewolucja krok po kroku: modyfikacje receptur, hybrydy, a tam, gdzie to uzasadnione systemy całkowicie oparte na wodzie.
Coraz większą rolę w kształtowaniu rynku odgrywa etykieta produktu. To nie tylko nośnik marketingu, ale realne narzędzie edukacji i walki z greenwashingiem: informacje o składnikach budzących obawy, o poziomie LZO czy o spełnieniu rygorystycznych wymagań zdrowotnych i środowiskowych są dziś przez klientów coraz częściej czytane i porównywane.
Certyfikacje takie jak EU Ecolabel czy Blue Angel pomagają konsumentowi w podjęciu decyzji potwierdzając niską emisyjność i zgodność z określonymi progami bezpieczeństwa, a jednocześnie porządkując oczekiwania co do tego, co „ekologiczna” farba powinna faktycznie dostarczyć w praktyce.
Jak zatem na to wszystko reagują konsumenci?
Po stronie konsumentów widać wyraźny wzrost świadomości zdrowotnej. Użytkownicy zwracają uwagę na zapach, emisyjność i komfort pracy, oczekując równocześnie trwałości i powtarzalności efektu. To wymusza na producentach konsekwencję: jeśli na opakowaniu deklarujemy niższą zawartość lotnych związków organicznych czy określone standardy bezpieczeństwa, musi się to przełożyć na realne wrażenia podczas aplikacji i na dłuższy cykl życia powłoki.
W rezultacie przyszłość segmentu żywic i dyspersji wodnych będzie kształtowana przez produkty, które łączą dwie rzeczy: rzeczywistą redukcję oddziaływań, osiąganą przez dobór surowców i technologie oparte na wodzie oraz rzetelną komunikację tych cech na etykiecie.
W jaki sposób D&R Dispersions and Resins dostosowuje swoją ofertę produktową do potrzeb klientów z branży farb i powłok, biorąc pod uwagę rosnące wymagania dotyczące zrównoważonego rozwoju? Jakie innowacje w obszarze R&D planuje firma na najbliższe lata?
Dostosowanie naszej oferty zaczynamy od sposobu współpracy: w wielu projektach działamy w modelu know-how/tollingu, gdzie klienci są właścicielami receptur, a my odpowiadamy za bezpieczne, stabilne jakościowo i efektywne środowiskowo wytwarzanie.
Dlatego pokłosiem Polityki Zrównoważonego Rozwoju D&R są inwestycje w niskoemisyjną infrastrukturę: nowe reaktory zasilane olejem lub parą grzewczą, zamknięty obieg wody i rozwiązania odzysku wody, a także odnawialne źródła energii. Te decyzje mają bezpośrednie przełożenie na parametry środowiskowe naszych wyrobów.
Po stronie naszego portfolio stawiamy na technologie, które realnie ograniczają emisje po stronie producentów farb i użytkownika końcowego. Rozwijamy i dostarczamy żywice high-solids, a w formulacjach tam, gdzie to uzasadnione wprowadzamy surowce pochodzenia bio, w tym rozpuszczalniki o mniejszym oddziaływaniu na środowisko.
Udział składników bio-based jest dla naszych klientów wymierną wartością: umożliwia obniżenie śladu węglowego produktu - przez biogenic uptake i ułatwia gospodarowanie produktem końcowym w całym cyklu życia, np. End-of-Life impact. Równolegle pracujemy nad ograniczeniem LZO w gotowych systemach, zachowując wymagane własności aplikacyjne.
W R&D koncentrujemy się na rozwiązaniach, które łączą efektywność z wymogami zrównoważonego rozwoju. Kluczowym kierunkiem są wodne emulsje alkidowe – projekt, który ma połączyć zalety chemii alkidowej z korzyściami systemów wodorozcieńczalnych.
Z jakim odbiorem rynku się to spotyka?
Z perspektywy współpracy z klientami równie ważna jak sam produkt jest przejrzystość danych. D&R jako dostawca Tier 1 dla firm objętych m.in. CSRD i CSDDD jest zobligowany do zapewnienia pełnej informacji o śladzie węglowym naszych wyrobów oraz pakiet danych potrzebnych do due diligence od aspektów praw człowieka i przeciwdziałania korupcji, po zarządzanie innowacjami czy bezpieczeństwem informacji.
Nawet przy poluzowaniu części wymagań regulacyjnych przez Omnibusa oczekiwanie dojrzałości organizacyjnej nie znika, dlatego rozwijamy procesy i narzędzia raportowe równolegle z doskonaleniem technologii. Dzięki temu klienci otrzymują nie tylko spoiwo spełniające ich specyfikację, lecz także kompletne wsparcie w realizacji własnych celów środowiskowych i zgodności - compliance.
To skoro tak, to jakie czynniki pozwoliły D&R osiągnąć silną pozycję na konkurencyjnym rynku surowców chemicznych, zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej?
Naszą pozycję zbudowaliśmy na przewidywalnej jakości i szybkości działania. Klienci oczekują, że spoiwo będzie dokładnie takie, jak w specyfikacji i że dotrze wtedy, kiedy jest potrzebne – często „na wczoraj”. Dlatego od lat inwestujemy w stabilność parametrów, krótkie lead time’y i terminowość. W praktyce oznacza to elastyczne planowanie produkcji, dobrze działające zakupy i logistyka oraz gotowość do działania interwencyjnego, gdy po stronie klienta pojawia się sytuacja krytyczna. Wielokrotnie wygrywaliśmy właśnie dzięki temu, że potrafiliśmy zrealizować pilne dostawy i „uratować” klienta krótkim czasem realizacji.
Drugim filarem jest dopasowanie produktu do konkretnego zastosowania. Opracowujemy nowe żywice pod wymagania klientów lub modyfikujemy istniejące rozwiązania, tak aby osiągnąć zakładane własności aplikacyjne i procesowe. Ten model współpracy obejmuje również produkcję w oparciu o receptury klienta oraz rozwiązania logistyczne dopasowane do jego sposobu pracy, w tym consignment stock tam, gdzie to uzasadnione. Dzięki temu nasi partnerzy dostają dokładnie to, czego potrzebują, bez kompromisów w jakości i przy przewidywalnej dostępności.
Silne zaplecze R&D pozwala nam szybko reagować na zmieniające się wymagania rynku farb i powłok, w tym w obszarze zrównoważonego rozwoju. Pracujemy w zgodzie z rygorystycznymi wymogami prawnymi i środowiskowymi, a jednocześnie z wymogami klientów dotyczącymi receptur i ich dokumentacji. Ta dyscyplina organizacyjna przekłada się na wysoką powtarzalność partii, sprawną kwalifikację wyrobów i transparentną komunikację techniczną – elementy, które w praktyce decydują o zaufaniu i lojalności.
Wreszcie, co najważniejsze, o naszej przewadze przesądza zespół. Od zakupów i zabezpieczenia źródeł dostaw, przez planowanie i logistykę, obsługę klienta i sprzedaż, R&D i laboratoria, po produkcję, finanse i wsparcie techniczne, D&R tworzą specjaliści, którzy łączą kompetencje z odpowiedzialnością za wynik po stronie klienta. To dzięki nim jesteśmy tu, gdzie jesteśmy.
W jaki sposób globalne wyzwania, takie jak zakłócenia łańcuchów dostaw czy rosnące ceny surowców, wpływają na działalność D&R i jak sobie z nimi radzicie?
Zakłócenia łańcuchów dostaw i wahania cen surowców wpływają na nas przede wszystkim przez ryzyko przerw w dostępności i nieprzewidywalność kosztów. Nasze działania skupiają się na minimalizowaniu efektów, dlatego konsekwentnie dywersyfikujemy źródła. Pracujemy z wieloma zatwierdzonymi dostawcami i wybieramy partnerów, którzy są gotowi współdzielić ryzyko. Kluczowe pozycje surowcowe zabezpieczamy kontraktami długoterminowymi, które stabilizują ceny i terminy, a tam, gdzie to uzasadnione, korzystamy ze składów konsygnacyjnych.
Po stronie operacyjnej utrzymujemy bezpieczne stany magazynowe na krytyczne komponenty. Jednocześnie produkujemy przede wszystkim pod zamówienie. Taki model skraca ekspozycję na wahania rynkowe i pozwala lepiej dopasować profil zakupów do realnego zapotrzebowania klientów. W połączeniu z terminową współpracą ze sprawdzonymi partnerami i kontraktowym zabezpieczeniem dostaw daje to przewidywalność, której oczekują odbiorcy farb i powłok – nawet w okresach silnych napięć podażowych.
W praktyce to podejście przekłada się na dwie rzeczy: ciągłość dostaw oraz stabilność warunków handlowych dla klientów. Dywersyfikacja, bezpieczne zapasy, kontrakty i konsygnacja stanowią u nas spójny system zarządzania ryzykiem, który pozwala absorbować wstrząsy rynkowe bez kompromisów w jakości i terminowości.
Proszę jeszcze zdradzić, jak firma buduje relacje z klientami na rynkach zagranicznych?
Relacje z klientami na rynkach zagranicznych budujemy na przewidywalności, elastyczności i transparentności. Utrzymujemy stabilność cen i oferujemy model współpracy oparty na składach konsygnacyjnych, co pozwala obniżyć ryzyko po stronie klienta i skrócić czas reakcji w krytycznych momentach. Taki układ łączymy z bieżącą, merytoryczną komunikacją techniczną oraz elastycznym planowaniem dostaw, tak aby dostarczać dokładnie to czego potrzebuje dany zakład wtedy, gdy tego potrzebuje.
Naszym wyróżnikiem jest również dojrzałość operacyjna potwierdzana w praktyce. Jesteśmy regularnie audytowani przez klientów i utrzymujemy gotowość do wizyt w naszym zakładzie, co konsekwentnie przekłada się na bardzo dobre wyniki audytów. W połączeniu z funkcjonującymi systemami zarządzania, takimi jak ISO i oceną w EcoVadis daje to partnerom pewność co do jakości, zgodności i bezpieczeństwa łańcucha dostaw.
Pominęliśmy na razie cały duży wątek, jakim jest ekologia, więc wróćmy do niego. Jak wygląda przechodzenie w segmencie farb i powłok na produkty ekologiczne i jak D&R na to wyzwanie odpowiada pod kątem rozwoju własnej infrastruktury?
Największym wyzwaniem jest dziś połączenie wymogów środowiskowych z zapewnieniem jakości i dostępności surowców dla farb i powłok. Naszą odpowiedzią są liczne projekty zmiany komponentów na surowce biopochodne tam, gdzie nie pogarsza to parametrów aplikacyjnych, a jednocześnie realnie obniża ślad środowiskowy.
Rozwijamy rozwiązania ograniczające emisje do środowiska oraz usprawniające procesy wodorozcieńczalne, tak aby dostarczać spoiwa spełniające rosnące wymagania klientów, bez kompromisu w trwałości czy powtarzalności partii.
Równolegle inwestujemy w infrastrukturę. Obecnie realizujemy projekt wdrożenia innowacyjnej technologii oczyszczania ścieków przemysłowych z instalacją odzysku wody, który domyka obieg wody w zakładzie: pozwala ponownie wykorzystywać do 60% wody procesowej, zmniejsza ładunek środowiskowy, odblokowuje moce produkcyjne i stabilizuje koszty.
Uzupełniamy to zwiększaniem udziału OZE własnej produkcji.
Systematycznie dostosowujemy produkty do oczekiwań rynku, szczególnie w liniach wodnych i równolegle prowadzimy program ograniczania emisji CO₂. Nasze cele redukcyjne są zgodne z inicjatywą Science Based Targets initiative (SBTi), co porządkuje priorytety R&D i inwestycji oraz ułatwia klientom uwzględnianie naszych wyrobów w ich własnych ścieżkach dekarbonizacji.
A czy stanowi wyzwanie równoważenie innowacji produktowych z koniecznością utrzymania konkurencyjnych cen na rynku?
To dla nas codzienne zadanie, ale nie traktujemy go jako sprzeczności. W R&D prowadzimy prace design-to-cost, czyli szukamy takich modyfikacji receptur i procesów, które obniżają koszt jednostkowy bez utraty kluczowych właściwości aplikacyjnych. Często innowacja ma właśnie polegać na tym, by zmniejszyć cenę przy zachowaniu parametrów. Obejmuje zarówno dobór surowców, jak i usprawnienia procesu, które poprawiają wydajność i powtarzalność partii.
Co ważne, często wspólnie z klientem definiujemy wymagania, a iteracyjne testy powodują, że rozwiązania są trafione pod względem parametrów i ekonomii. Nie dokładamy kosztów tam, gdzie nie wnoszą wartości.
Utrzymywanie niskich kosztów produkcji, przy jednoczesnym rozwoju portfela, jest więc świadomym wyborem organizacyjnym: łączymy prace rozwojowe z optymalizacją procesów, aby dostarczać technologie mierzalnie lepsze, a jednocześnie cenowo przewidywalne.
Drugą kwestią jest efektywność energetyczna, bo to nie tylko kwestia CO₂, ale i kosztów wytwarzania. Odniosę to do działań jakie podjęliśmy w D&R. Realizując projekt termomodernizacji obiektów produkcyjnych, w tym wdrażając nowoczesną wentylację z odzyskiem ciepła, chcemy osiągnąć co najmniej 30% redukcji zużycia energii pierwotnej. Ograniczenie strat i ponowne wykorzystanie energii bezpośrednio wzmacnia naszą odporność kosztową i środowiskową, a w efekcie pozwala utrzymywać konkurencyjne ceny.
Widziecie Państwo zmianę oczekiwań klientów w zakresie nowych zastosowań i specyficznych wymagań technicznych dotyczących produktów chemicznych?
Dostosowanie do nowych zastosowań zaczynamy od R&D: inwestujemy w nowoczesny sprzęt laboratoryjny, który pozwala precyzyjnie zweryfikować wymagania aplikacyjne i szybko wprowadzać korekty do receptur. Dzięki temu możemy odtwarzać warunki pracy po stronie klienta, mierzyć kluczowe parametry i iteracyjnie dopasowywać skład tak, aby osiągnąć oczekiwane własności bez utraty stabilności procesu.
Równolegle stawiamy na bliską współpracę z odbiorcami. Od zdefiniowania kryteriów, przez testy, po wdrożenie w produkcji. To zespół R&D prowadzi ten dialog techniczny i przekuwa go w konkretne modyfikacje produktów. W praktyce oznacza to krótkie pętle rozwojowe i szybką reakcję na specyficzne wymagania, tak aby finalny wyrób spełniał dokładnie te parametry, z jakimi klienci przychodzą do D&R.
Jakie kroki podejmujecie w D&R, aby zwiększyć swoją obecność w nowych segmentach produktowych lub na nowych rynkach geograficznych w ramach strategii globalnego rozwoju?
Naszą ekspansję budujemy od fundamentu, którym jest wiarygodność operacyjna. W warunkach dywersyfikowanych łańcuchów dostaw duże firmy szukają partnerów elastycznych, o niskim ryzyku. Dlatego konsekwentnie stawiamy na przewidywalną jakość, terminowość i szybką reakcję w sytuacjach krytycznych. Rynek B2B zna nas z tego, że potrafimy dostarczyć produkt najwyższej jakości, terminowo, także pod presją czasu, co realnie obniża ryzyko po stronie klienta i ułatwia nam wejście do nowych segmentów oraz na nowe rynki.
Drugim filarem w nowych segmentach jest bliska współpraca produktowa. Wchodząc w nowe zastosowania, oferujemy rozwiązania ściśle dopasowane do wymagań danego segmentu, a rozwój receptur prowadzimy w bliskim kontakcie z odbiorcą. Taki model skraca czas kwalifikacji i zwiększa trafność technologii, co przekłada się na trwałe relacje i wzrost sprzedaży w nowych obszarach czy rynkach.
D&R Dispersions and Resinschemia budowlanafarbydyspersjezrównoważony rozwój
Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos
Średnia ocen 5/5 na podstawie 1 głosów.