Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Rozmowa o tworzywach musi bazować na wiedzy, a nie stereotypach - Mariusz Musiał

2021-05-25

Naszym rozmówcą jest Mariusz Musiał, dyrektor zarządzający Alpla w Polsce. Firma produkuje opakowania z tworzyw sztucznych oraz zajmuje się recyklingiem tworzyw. Tematem wywiadu zmiany na rynku tworzyw sztucznych.

Rozpoczynając kampanię #rePETujemy, Alpla wzięła na siebie zadanie zwiększania świadomości społeczeństwa w obszarze tworzyw sztucznych, związanego z nimi wpływu na środowisko oraz odpowiedniego ich wykorzystywania i recyklingu. Edukacja społeczna to naturalnie rzecz istotna, ale proszę powiedzieć, jaki wpływ na prowadzenie biznesu, na działalność firmy, która funkcjonuje w takiej a nie innej branży, ma negatywne postrzeganie tworzyw sztucznych przez społeczeństwo?

Faktycznie dezinformacja i popularyzowanie wszechobecnych w mediach mitów na temat tworzyw sztucznych, wynikających w dużej mierze z niewiedzy, wpływają na to, że 70% Polaków uważa opakowania z tworzyw sztucznych za najmniej przyjazne środowisku ze wszystkich dostępnych na rynku rozwiązań. Tak wynika z badań zrealizowanych na potrzeby kampanii edukacyjnej #rePETujemy przez Instytut Badań IQS. W wielu przypadkach tworzywa sztuczne są najbardziej ekologicznym z dostępnych rozwiązań. Potwierdza to szereg naukowych raportów. Właśnie dlatego zależy nam na tym, aby dyskusję dotyczącą tworzyw sztucznych opierać na faktach i danych, a nie emocjach.

Skąd w ogóle wzięło się to negatywne społeczne postrzeganie tworzyw sztucznych? Jest to jak wydaje się kwestia ostatnich lat. Wcześniej tworzywa sztuczne, popularnie nazywane plastikiem, nie wzbudzały tylu negatywnych emocji. Widok kolorowej foliowej „reklamówki” nikogo przecież jeszcze 10 lat temu nie bulwersował. A dzisiaj tego typu opakowania są na cenzurowanym. Skąd ta zmiana?

Jedną z przyczyn postrzegania tworzyw sztucznych w negatywnym świetle była konieczność zobrazowania w mediach rosnącego zjawiska zaśmiecania świata. Niestety, trafiło na „wyspy śmieci” wzbudzające wprawdzie emocje, ale nieodzwierciedlające faktycznej sytuacji. Ponadto ograniczają one możliwość prowadzenia merytorycznej dyskusji na temat opakowań w ogóle.

Oczywiście, odpady zanieczyszczające morza i oceany są jednym z największych problemów współczesnego świata. Jednak to nie w samych opakowaniach leży problem – gdyby były one całkowicie zastąpione innymi materiałami, to efekt byłby taki sam lub jeszcze gorszy. Butelki szklane także lądowałyby w wodnych zbiornikach, opadając na dno, a kartonowe opakowania rozpadając się na części, miałyby swój odpowiedni wpływ na przyrodę. Nie wspominając o większej eksploatacji złóż naturalnych, wydobywanych na potrzeby produkcji opakowań, które miałyby ograniczone możliwości ponownego ich wykorzystywania lub przetwarzania.

Tutaj często pojawia się kontrargument „no tak, ale inne opakowania nie generują w wodach mikroplastiku”. Otóż, o czym warto wiedzieć, mikroplastik występujący w oceanach pochodzi przede wszystkim z syntetycznych tkanin (35%), ścierających się opon samochodowych (28%), a także kurzu miejskiego (24%). Takie informacje opublikowała już dwa lata temu Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody w swoim raporcie „Pierwotny mikroplastik w oceanach”. Rozmawiając o opakowaniach i ich wpływie na środowisko, niezbędna jest zatem weryfikacja danych pokazujących faktyczne oddziaływania poszczególnych rozwiązań. Emocje także w tym przypadku nie pomagają.

Zmiana nastawienia społecznego do tworzyw to jedno, ale nie ulega wątpliwości, że w obecnej sytuacji pojawiły się zupełnie nowe wyzwania przed producentami wyrobów z tworzyw sztucznych.Jakie wyzwania identyfikujecie Państwo jako Alpla, jak sobie z nimi poradzić, jak bardzo i w jakim kierunku branża przetwórstwa tworzyw sztucznych musi się sama zmieniać?

2020 rok przebiegał pod znakiem pandemii, która w mniejszym lub większym stopniu dotknęła każdego z nas, a niektóre branże szczególnie dotkliwie. Na naszą branżę opakowaniową COVID-19 również ma swój wpływ, co w znacznej mierze wynika z radykalnie zmienionych zachowań społecznych. W zakładach produkcyjnych wdrożyliśmy odpowiednie zasady, aby zminimalizować ryzyko zakażeń, a tam, gdzie to było możliwe wprowadziliśmy pracę zdalną. Najbardziej ucierpieliśmy jednak z powodu konieczności izolacji. Wszelkie imprezy masowe i różnorodne wydarzenia zostały odwołane, zamknięte zostały teatry, kina, kluby fitness i restauracje, a turystyka została bardzo mocno ograniczona.

W konsekwencji spadł popyt na wody i napoje, do których produkujemy opakowania z tworzyw sztucznych. Ma to oczywiście bezpośrednie przełożenie na nasz biznes i z pewnością trudne byłoby to do udźwignięcia, gdyby nie inne zmiany w modelach konsumpcyjnych. W trosce o zdrowie i minimalizację ryzyka zakażenia się wirusem mocno wzrosło zapotrzebowanie na opakowania do chemii gospodarczej, środków czystości oraz dezynfekcji. Przewidujemy, że trend jeszcze długo się utrzyma, bo nawet jeśli pandemia znacznie osłabnie na swojej sile, to te nawyki z nami pozostaną.

Innym trendem, który wyraźnie się uwypuklił w ubiegłym roku jest to, że konsumenci docenili istotne funkcje opakowań. Markety odwiedzamy rzadziej i staramy się robić zakupy „na zapas”. W takiej sytuacji istotne jest dłuższe utrzymanie przydatności niektórych produktów do spożycia właśnie dzięki odpowiednim opakowaniom. W tym kontekście równie ważne jest zachowanie żywności w odpowiednim rygorze higienicznym.

Ubiegły rok, poza oczywistymi kwestiami związanymi z pandemią, upłynął nam również pod znakiem przygotowań do wymogów nakładanych przez dyrektywę SUP, czyli Single Use Plastics. Zwiększyliśmy moce produkcyjne zakładu PET Recycling

Team Radomsko, produkującego regranulat rPET stosowany do produkcji opakowań do kontaktu z żywnością do 30 tys. ton rocznie oraz pracowaliśmy nad nowymi rozwiązaniami dla zakrętek napojowych trwale związanych z butelkę – tethered caps.

W zeszłym roku przygotowaliśmy się także do konferencji „Design For Recycling”, podczas której chcieliśmy podzielić się z naszymi klientami unikalną wiedzą na temat projektowania opakowań w pełni nadających się do recyklingu oraz takich, które zawierają materiał pochodzący z recyklingu. Jako producent opakowań i recykler wiemy, że recykling zaczyna się już na etapie projektowania opakowania. Niestety ze względu na pandemię konferencja została przesunięta. Wrócimy do niej zaraz po ustaniu zagrożenia zakażeniami COVID-19.

Posługujecie się Państwo w debacie publicznej badaniami, wskazującymi, że ten wpływ ekologiczny opakowań z tworzyw sztucznych jest w niektórych zastosowaniach o wiele mniejszy niż innych alternatywnych opakowań. Co zatem dokładnie mówią te opracowania?

Niemalże każda ludzka aktywność generuje emisję do atmosfery gazów, w tym CO2 , a wskaźnikiem tego jest tzw. ślad węglowy określany w badaniach LCA z uwzględnieniem całego cyklu życia produktu, m.in. jego produkcji, transportu czy recyklingu.

Wynika z nich chociażby to, że opakowania z tworzyw sztucznych są w wielu sytuacjach najbardziej ekologicznym rozwiązaniem. Dla przykładu wskaźnik ekwiwalentu emisyjności CO2 do środowiska w przypadku jednolitrowych butelek PET jednorazowego użytku na wodę mineralną wynosi 133 gramy per opakowanie, podczas gdy dla butelek szklanych jednorazowego użytku z podobnym przeznaczeniem współczynnik ten jest blisko czterokrotnie wyższy i sięga 522 gramy.

Jaka jest w takim razie reakcja po stronie odbiorców niezwiązanych z branżą opakowań czy tworzyw sztucznych na tego typu właśnie analizy, które wskazują, że tworzywa sztuczne wcale nie są najgorszym środowiskowo materiałem opakowaniowym? Następuje jakaś refleksja, czy jednak trudno się przebić do świadomości z tego typu danymi?

Raport „Co Polacy wiedzą o tworzywach sztucznych” zrealizowany przez instytut badań opinii IQS na potrzeby kampanii #rePETujemy pokazuje, że aż 70% Polaków uważa opakowania z tworzyw sztucznych za najmniej przyjazne środowisku ze wszystkich dostępnych na rynku rozwiązań, co dementuje z kolei szereg naukowych raportów. Rozpowszechniane w różnych źródłach błędne informacje znacząco negatywnie odbiły się na postrzeganiu tworzyw sztucznych. Reakcje, z którymi się spotykamy są naprawdę różnorodne. Warto pamiętać, że prawidłowe postępowanie z tworzywami sztucznymi może przyczynić się do ochrony zasobów naturalnych i środowiska. Jeśli zastąpilibyśmy je innymi materiałami, to skala odpadów byłaby znacznie większa. W ogóle trudno jest sobie wyobrazić współczesny świat, współczesną cywilizację bez tworzyw sztucznych. Wystarczy rozejrzeć się wokół – niewiele sprzętów użytkowych nie ma w swoim składzie tworzyw sztucznych.

Czy postęp technologiczny, naukowy, cywilizacyjny byłby możliwy bez tworzyw sztucznych? Czy moglibyśmy jeździć samochodami, eksplorować kosmos? Z pewnością nie.

Nie zastanawiamy się na co dzień, czy też zupełnie tego nie wiemy, że dokonania naukowe, np. NASA przenoszą się do naszego życia codziennego – lycra, z której robione są m.in. damskie rajstopy powstała na potrzeby lotów kosmicznych. I takich przykładów jest mnóstwo.

Najbardziej zagorzali przeciwnicy tworzyw sztucznych z całą pewnością codziennie korzystają z szeregu przedmiotów wyprodukowanych z „plastiku”. Jednostronność w miejsce wieloaspektowości zazwyczaj nie jest dobra i bardzo ogranicza rozwój.

Poprzez kampanię edukacyjną chcemy zaprosić do prowadzenia wyważonego, merytorycznego dyskursu na temat tworzyw sztucznych i odpowiedzialnego gospodarowania nimi. Wszystko po to, aby stawić czoła faktycznie istniejącym problemom i zapobiegać nim już teraz i w przyszłości.

Dla Państwa odpad jest cennym surowcem do dalszej produkcji. Jednocześnie wielokrotnie podnoszono, że w Polsce istnieje problem z dostępem do tego typu surowca. Jak w praktyce zatem wygląda kwestia zbiórki, recyklingu i ponownego wykorzystania w procesie produkcji zużytych opakowań z tworzyw sztucznych w Polsce?

Ten łańcuch wartości jest już należycie zbudowany? Oprócz produkcji opakowań zajmujemy się także ich recyklingiem. Także z tego powodu zdajemy sobie sprawę z niewystarczającej skali recyklingu. Jak wynika z danych Eurostatu udostępnionych w lipcu 2020 r., część przetworzonych przez Polskę odpadów w 2018 r. wynosi 34,3%. Poziom ten wzrósł w stosunku do 2017 r. zaledwie o pół punktu procentowego, równocześnie będąc niższym niż ten w 2016 r.

Oznacza to, że w najnowszym zestawieniu Eurostatu Polska zajęła 20. miejsce wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej, plasując się za Węgrami, Słowacją, Hiszpanią czy Czechami, przy średniej wspólnotowego recyklingu wynoszącej 47%. Na czele rankingu znajdują się Niemcy z przetwarzaniem odpadów na poziomie aż 67,3%.

Co ważne w odniesieniu do tych danych, już obecnie zapotrzebowanie na butelki PET jest bardzo duże, a będzie ono w dalszym ciągu wzrastać. Wydaje się więc, że bez systemu depozytowego osiągnięcie wymaganych poziomów zbiórki nie będzie możliwe.

Patrząc w przyszłość, nie bez znaczenia będzie Dyrektywa Single Use Plastic, która nakłada na nasz kraj osiągnięcie obowiązkowego poziomu – 90% – selektywnej zbiórki butelek po napojach w 2030 roku, a dodatkowo już w 2025 r. butelki PET będą musiały być wytworzone w minimum 25% z materiału pochodzącego z recyklingu.

Tempo wzrostu poziomu recyklingu w Polsce jest niewystarczające, a unijne wymogi wysokie – rosną co pięć lat o 5%, by w 2035 roku osiągnąć wartość 65%. Kluczem do tworzenia gospodarki obiegu zamkniętego jest przede wszystkim edukacja konsumentów w zakresie selektywnej zbiórki odpadów i znaczenia recyklingu.

Jaka będzie w przyszłości dostępność materiałów z recyklingu? O jakie prognozy można się tutaj pokusić?

Trudno powiedzieć. Zapotrzebowanie na tego rodzaju materiał będzie wzrastać, ponieważ recykling jest jednym z filarów gospodarki o obiegu zamkniętym i już od dłuższego czasu wiele firm prowadzi prace w zakresie projektowania opakowań w taki sposób, aby z jednej strony nadawały się do recyklingu, a z drugiej strony mogły być wytworzone z materiału pochodzącego z recyklingu. Wiele tego typu opakowań jest już na rynku. Dostępność surowca zależy w dużej mierze od selektywnej zbiórki odpadów pokonsumenckich oraz możliwości ich recyklingu.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2021 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.


 


Alplatworzywa sztuczneodpadyrecykling

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie