Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Idziemy ślepą uliczką - Janusz Steinhoff

2015-01-15

Rozmawiamy z ekspertem ds. gospodarki i energetyki, byłym wicepremierem i ministrem gospodarki, członkiem Monitorującego Komitetu BCC.

W jaki sposób na polskiej gospodarce odbiją się ustalenia poczynione w trakcie ubiegłorocznego szczytu klimatycznego w Brukseli?
Dla Polski przyjęcie kolejnego etapu pakietu klimatyczno – energetycznego jest zdecydowanie niekorzystne i w zasadzie na tym można już poprzestać, jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie o wyniki szczytu. Podobnie niekorzystny wpływ ma jednak ten szczyt na całą Unię Europejską, biorąc pod uwagę brak wsparcia unijnego wysiłku w dziedzinie ochrony atmosfery przez inne państwa świata. Przecież państwa UE emitują jedynie 10% dwutlenku węgla trafiającego do atmosfery. Co więcej, w ostatnich latach w sposób potężny zredukowały one, w tym Polska, emisję związków siarki i związków azotu, emisję pyłów. W 2030 r. będziemy emitowali, jako UE, już tylko ok. 4% CO2 trafiającego do atmosfery.

Mając to wszystko na uwadze, należało poczekać na konkluzje światowego szczytu klimatycznego, który w 2015 r. odbędzie się w Paryżu. Problem ochrony atmosfery jest bowiem problemem globalnym, a nie lokalnym i może być rozwiązany jedynie globalnie. Podejmowane w Europie wysiłki mogą co najwyżej doprowadzić do zjawiska, które nazywamy alokacją emisji z naszego kontynentu do krajów pozaeuropejskich oraz do przeniesienia części gospodarki energochłonnej, myślę tu m.in. o przemyśle chemicznym, do państw pozaunijnych. Konsekwencją takiego stanu rzeczy będzie obniżenie konkurencyjności europejskiej gospodarki, a szczególnie gospodarki polskiej, a także odpływ miejsc pracy.

Czy zatem to, co polska delegacja wynegocjowała w Brukseli można uznać za osiągnięcie?
W ramach tego, co można było wynegocjować, to uważam, że wynegocjowaliśmy prawie wszystko. Polskie weto niczemu by nie służyło poza stratami wizerunkowymi, gdyż decyzja dotycząca pakietu klimatyczno – energetycznego i tak mogłaby być przyjęta w innym trybie na kolejnym posiedzeniu Rady Europejskiej. Gdyby tak się stało, to i tak niekorzystnego procesu byśmy nie zatrzymali, a mielibyśmy jedynie o wiele słabszą pozycję negocjacyjną. Musimy jednak mieć świadomość, że pomimo utrzymania darmowych uprawnień, przed Polską wielkie wyzwanie, przede wszystkim jeśli chodzi o modernizację sektora wytwarzania energii elektrycznej.

 

Odrzucając jednak polityczne zapewnienia rządu o wielkim sukcesie, jest Pan przekonany o tym, czy ma on świadomość groźby spadku konkurencyjności gospodarki, wycieku emisji, czyli tych wszystkich zagrożeń, o których Pan wspomniał? Czy przekonanie o własnym sukcesie, bez względu na to, czy jest ono faktyczne, czy tylko na użytek opinii publicznej, nie zwolni władz z konieczności podejmowania koniecznych działań?
Ja osobiście, gdy wielokrotnie wypowiadam się o pakiecie klimatyczno – energetycznym, to zawsze czynię to w sposób bardzo krytyczny. Mówię o nim w ten sposób, gdyż jestem przekonany, że pakiet, który forsują kraje UE, to katalog zadań, które muszą być rozwiązywane globalnie, a nie lokalnie. Mam nadzieję, że polski rząd uważa podobnie.

Konkurencja w światowej gospodarce musi opierać się na wspólnie przyjętych standardach pod względem środowiska i pracy. Jeżeli tych standardów znacząca część gospodarki światowej nie przestrzega, to trudno jest w ogóle mówić o konkurencyjności. Zdecydowanie uważam, że pomimo amortyzatorów, które udało nam się na szczycie klimatycznym wynegocjować, w szczególności dla polskiej elektroenergetyki, to i tak zapłacimy jako Europejczycy bardzo wysoką cenę.

Przed tym bronić mają jednak wspomniane mechanizmy stabilizujące...
Wszelkie narzędzia wsparcia przemysłów energochłonnych, które teoretycznie mają zabezpieczyć europejski przemysł przed migracją do krajów pozaeuropejskich, są moim zdaniem niewystarczające. Trzeba mieć świadomość, że koszt wprowadzenia pakietu klimatyczno – energetycznego jest dla całej Europy bardzo wysoki. Pamiętajmy, że Komisja Europejska prognozowała za kilka lat odpłatność za emisje CO2, aby narzędzie to miało sens i motywowało do redukcji emisji CO2, na poziomie 40 euro. Jeżeli zatem faktycznie koszty praw do emisji będą w 2020 r. zbliżone do 40 euro za tonę, to w Polsce oznacza to podwojenie cen energii elektrycznej.

Nasza elektroenergetyka emituje ok. 1 tony CO2 na jedną MWh. Jedynym narzędziem – biorąc pod uwagę nasz miks energetyczny, a w nim przewagę w elektroenergetyce węgla kamiennego i węgla brunatnego – służącym redukcji emisji CO2 jest dla nas modernizacja podsektora wytwarzania energii elektrycznej. Aktualnie mamy niestety niskosprawne bloki węglowe i musimy je wymieniać na nowoczesne bloki o sprawności energetycznej powyżej 43%, takie jak np. w Bełchatowie, Pątnowie i Łagiszy. Na to jednak potrzebujemy czasu i pieniędzy. Polska ma określoną specyfikę charakteryzującą się dominacją paliw stałych w elektroenergetyce i to stawia nas w określonej sytuacji, z której musimy wyciągać wnioski.

Druga sprawa jest taka, iż zakładamy, że w 2030 r. w Europie 27% w miksie energetycznym stanowić będzie energia odnawialna. Jest to rozwiązanie bardzo kosztowne.

Jako Polska godzimy się zatem na przyjmowanie nowych i kosztownych narzędzi do poprawy stanu środowiska, ale niespecjalnie godzimy się, by zakłócać konkurencję w gospodarce światowej. I to właśnie jest mój główny zarzut kierowany w stronę postulatów pakietu klimatyczno – energetycznego.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 6/2014 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



Wittmann BattenfeldsmarySodawerk StassfurtPolicePolidap

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie