Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Banki mają pieniądze na finansowanie chemii - Ilona Wołyniec

2015-03-12

O relacjach na linii instytucje finansowe – przemysł chemiczny rozmawiamy z dyrektor Pionu Relacji z Klientami Strategicznymi i Finansowania Projektów Inwestycyjnych w PKO Banku Polskim.

Takie firmy chemiczne, jak Grupa Azoty, Ciech, Synthos, Grupa Lotos, PKN Orlen ogłosiły w ostatnim czasie strategie rozwojowe wymagające bardzo dużych nakładów inwestycyjnych. Łatwo będzie im pozyskać pieniądze na realizację swoich planów? Innymi słowy, czy w Polsce w bankach są pieniądze, które mogą być zaangażowane w te projekty?
W bankach na pewno są pieniądze na realizację tych projektów. Sektor bankowy cechuje się przecież dużą nadpłynnością finansową, a ponadto w ostatnich kilku latach na rynku nie było dużych projektów inwestycyjnych, które mogłyby zostać sfinansowane przez banki. Jeśli chodzi zatem o finansowanie dłużne to na pewno jest ono na naszym rynku bez problemów dostępne, szczególnie jeśli chodzi o finansowanie odbywające się w złotówkach. Ważniejszym pytaniem jest jednak to, czy wymienione podmioty będą posiadały środki własne, tak by możliwy był ich własny udział finansowy w przygotowywanych przedsięwzięciach.

Jak pokazuje niedawny przykład Grupy Lotos, aby uzyskać własny udział w ogłoszonym przez firmę projekcie koksowniczym, potrzebne było podniesienie kapitału i wyjście po dodatkowe środki na giełdę.

Sytuacja ta pokazuje więc, że jeśli chodzi o samo finansowanie, to banki są na nie przygotowane, ale wyzwaniem jest zgromadzenie udziału własnego przez firmy. W wypadku tak dużych grup, jak PKN Orlen widać, że są one w stanie wygospodarować środki, ale w przypadku mniejszych podmiotów, jak choćby Ciech, który jest zlewarowany, można już mieć pewne wątpliwości, czy udział własny będzie mógł być w prosty sposób wygospodarowany z wypracowywanych nadwyżek operacyjnych.

Na pewno do cech charakterystycznych finansowań związanych z branżą chemiczną należą takie parametry, jak długi okres kredytowania, nawet do 15 lat, finansowanie parasolowe, udział funduszy ochrony środowiska i środków specjalnych, a także maksymalny lewar podmiotu 2,0 – 2,5 EBITDA.

W którym momencie projekty pochodzące od firm z przemysłu chemicznego stają się dla banków atrakcyjne? Co musi cechować takie projekty, by uzyskały one akceptację ze strony instytucji finansowych?
W odniesieniu do sektora chemicznego warto przede wszystkim zauważyć zmiany, które zachodzą w nim od pewnego czasu. W ostatnich latach mieliśmy w tej branży do czynienia z tzw. cyklami koniunkturalnymi.

Robiąc badania obejmujące minione 20 lat, bardzo wyraźnie było widać, że te cykle występowały z dużą regularnością i były stosunkowo łatwe do przewidzenia. Tym sposobem istniała możliwość oceny, czy w branży zapanuje hossa czy bessa. Aktualnie mamy natomiast do czynienia z wypłaszczeniem tych cykli, co powoduje, że nie ma już gwałtownych skoków w gorę, jeśli chodzi o wyniki spółek, ale jednocześnie brak gwałtownych spadków, które często wprowadzały firmy chemiczne w trudną sytuację.

W związku z tym szczególnie istotna dla banków jest wielkość udziału własnego przedsiębiorstw, ale też perspektywy branży w ujęciu makroekonomicznym, czyli np. to w jaki sposób będą kształtowały się ceny gazu, który jest przecież w Polsce kluczowym czynnikiem dla przemysłu chemicznego. Ponadto liczy się to, jak duże będzie zapotrzebowanie ze strony rynków, które są odbiorcami produktów chemicznych.

Przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu zwracamy również uwagę na fakt, czy nowy produkt firmy chemicznej, nowa linia produkcyjna prowadzi do dywersyfikacji całej gamy produktowej, czy może jest to dalsze tworzenie monokultury wytwórczej i skupianie się na dotychczasowej działalności.

Banki zdecydowanie bardziej preferują projekty, dzięki którym firmy chemiczne są w stanie uzyskać produkty występujące w rozłącznych cyklach koniunkturalnych. Takie projekty w pierwszej kolejności uzyskują wsparcie.

Kolejną grupą projektów z branży chemicznej, które cieszą się znacznym zainteresowaniem ze strony instytucji finansowych, są te poprawiające efektywność energetyczną. Jest to bowiem parametr, który w dalszej działalności bardzo mocno przekłada się na koszt wytworzenia danego produktu. Na koniec zaś wszelkie projekty muszą zapewniać odpowiednią stopę zwrotu. W przemyśle chemicznym o atrakcyjnej stopie zwrotu mówimy, gdy sięga ona 9,5-10,5%.

 

PKO Bank Polski współpracuje m.in. z Grupą Azoty. Jednym z elementów synergii wynikających z konsolidacji spółek w ramach Grupy Azoty miał być łatwiejszy dostęp do pozyskania pieniędzy z zewnątrz. Faktycznie jest tak, że utworzenie Grupy Azoty zmieniło postrzeganie poszczególnych firm tworzących ten podmiot?
Proces konsolidacji finansowej w Grupie Azoty w dalszym ciągu trwa. Rzeczywiście jednak postrzeganie tej firmy w ostatnim czasie zmieniło się. Okazało się, że posiada ona w swojej ofercie produktowej nie tylko nawozy, ale również całą grupę produktów, które się wzajemnie uzupełniają. W związku z tym ryzyko finansowania całej grupy – z uwagi na tę właśnie dywersyfikację produktową – znacznie zmalało. Co więcej, dzięki temu możliwa jest też dywersyfikacja uczestnictwa w cyklach koniunkturalnych.

Dodatkowo poprawia się efektywność kosztowa na poziomie całej Grupy. Konsolidacja spowodowała, że stała się ona jeszcze większym odbiorcą gazu, a w związku z tym ma większe możliwości negocjowania warunków dostawy. Proces konsolidacji finansowej powinien zakończyć się w pierwszym kwartale tego roku, co zresztą przyznaje sama Grupa Azoty. Doprowadzi to do sytuacji, że na poziomie całej Grupy ustalona zostanie jedna cena finansowania zewnętrznego. Przy czym zauważyć jeszcze można, że z uwagi na wielkość Grupy Azoty, proces samej już konsolidacji wewnętrznej, przychodowo – kosztowej, będzie trwał w niej jeszcze przez dłuższy okres.

Jak duże znaczenie z punktu widzenia sektora finansowego ma wielkość firmy starającej się o pozyskanie kapitału na inwestycje? Bywa, że jest to czynnik decydujący?
Nie da się ukryć, że w przemyśle chemicznym najbardziej liczą się duzi gracze. Banki o wiele przychylniej patrzą na największe firmy, a dodatkowo sam rynek pokazuje, że mniejsze firmy podlegają procesom konsolidacji. Sama branża wewnętrznie się konsoliduje, bo tylko przez takie działanie dostrzega większą szansę rozwoju i możliwość uzyskania wyższej efektywności kosztowej, a w związku z tym łatwiejszy dostęp do finansowania swoich operacji.

Paleta instrumentów finansowania branży chemicznej jest szeroka. To emisje akcji, obligacje, kredyty. Które z tych sposobów pozyskania środków są z punktu widzenia inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych – bo takie pieniądze wchodzą w grę w przemyśle chemicznym – najbardziej optymalne?
Uważam, że z punktu widzenia finansowania inwestycji, które wymagają skomplikowanego i długiego procesu inwestycyjnego, najbardziej optymalnym instrumentem jest kredyt, rzecz jasna poza pozyskaniem kapitału pochodzącego z giełdy, jak miało to ostatnio miejsce we wspominanym już przypadku Grupy Lotos.

Kredyt jest najbardziej elastycznym instrumentem finansowym w prowadzonym procesie inwestycyjnym. Oczywiście można powiedzieć, że jeśli pozyska się obligacje, to one mają karencję w spłacie ustaloną pod koniec okresu ich zapadalności, ale prawda jest taka, że obligacje zawierają w sobie wiele konwenant finansowych, których w czasie życia tych obligacji nie można już faktycznie negocjować, a tym samym przy elastyczności w terminie spłaty często nie posiadają elastyczności w zakresie warunków emisji.

W wypadku kredytu jest natomiast zachowana elastyczność i warunki kredytu mogą się dostosowywać do przebiegu procesu inwestycyjnego. To ważne, bo proces inwestycyjny zajmuje wiele lat – w przemyśle chemicznym są to z reguły trzy – cztery lata. Czasami więc łatwiej jest, gdy pojawiają się problemy, zmienia się koniunktura lub warunki rynkowe, ustalić w oparciu o kredyt inne warunki finansowania, zmienić strukturę kredytu lub pozyskać ewentualnie jeszcze jakieś dodatkowe finansowanie, gdy zmienia się budżet zadania.

Kredyt na pewno odznacza się o wiele większą elastycznością i tym samym jest rozwiązaniem dogodniejszym w trakcie trwania procesu inwestycyjnego. Obligacja jest zaś instrumentem atrakcyjnym po zakończeniu procesu inwestycyjnego. Dlatego też wiele firm decyduje się na miks instrumentów finansowych – z kredytu korzystają w okresie realizacji projektu inwestycyjnego, a po zakończeniu inwestycji, refinansują kredyt emisją obligacji.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 1/2015 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



Tajfunwycinarki wodne PTVpaliwaPOPiHNSelenaTytan ProfessionalZłoty Laur Konsumenta

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejSklep

Książka: Surfaktanty i ich zastosowanie w produktach kosmetycznych

95.00 zł

“Chemia i Biznes” nr 1/2024

Nowość!Dostęp online

20.00 zł

"Kosmetyki i Detergenty" nr 1/2024

Nowość!Dostęp online

30.00 zł

"Kosmetyki i Detergenty" nr 4/2023

25.00 zł

Bilety - XIII Międzynarodowa Konferencja Przemysłu Chemii Gospodarczej

Nowość!

553.50 zł

Wpis zaawansowany w Katalogu Firm

Dostęp online

861.00 zł

Książka: Zagęstniki (modyfikatory reologii) w produktach kosmetycznych

78.00 zł

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie