Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Tworzywa sztuczne są pod dużą presją - Debata o tworzywach sztucznych

2019-10-31

Przedstawiamy zapis debaty „Tworzywa sztuczne pod presją”, która odbyła się podczas ostatnich targów Plastpol w Kielcach, a której organizatorem był PlasticsEurope Polska. Rozmawiali ze sobą Kazimierz Borkowski (PlasticsEurope Polska), prof. Artur Bartkowiak (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie), Andrzej Kubik (Replas Recycling Plastics), Mariusz Musiał (ALPLA Poland) oraz Jaap Rabou (Basell Orlen Polyolefins).

Kazimierz Borkowski: Branża tworzyw sztucznych coraz bardziej odczuwa presję, zarówno ze strony legislatorów, jak i społeczeństwa. Presja ta wydaje się zmierzać w kierunku ograniczenia stosowania tworzyw. Naturalnie problem zaśmiecania środowiska morskiego istnieje od bardzo dawna, ale dopiero w ostatnich latach obserwujemy szczególnie duże zainteresowanie medialne tematem „marine litter” – śmieci w środowisku morskim. Trzeba jednak zauważyć, że nie mamy problemu z samymi tworzywami sztucznymi, ale z ich odpadami. Próba rozwiązywania tego problemu poprzez wprowadzanie zakazów stosowania tworzyw nie jest właściwą drogą. Trzeba zbudować sprawną infrastrukturę i modele zbiórki odpadów, a także edukować ludzi, aby po prostu mniej śmiecili. To bowiem śmieci zostawiane przez konsumentów i firmy stanowią największy problem dla środowiska. Warto więc wprowadzić rozwiązania globalne, aby jak najwięcej odpadów zawracać do obiegu, bo i omawiany problem jest globalny. Walka z tworzywami jako takimi jest natomiast bez sensu.

Przecież bez tworzyw sztucznych nie uda się zbudować sprawnych systemów ochrony środowiska. Przykładowo zeroemisyjne budynki wymagają dobrej izolacji, a taką izolację można wytworzyć właśnie z tworzyw. Bez tworzyw sztucznych nie da się wyprodukować wysokosprawnych wiatraków i paneli fotowoltaicznych do wykorzystania energii wiatru i słońca. Lekkie części pojazdów wykorzystujące tworzywa sztuczne pozwalają na obniżenie zużycia energii i emisji CO2  przez pojazdy i samoloty.

Wizerunek tworzyw sztucznych w ostatnim czasie mocno się pogorszył. Niemcy przeprowadzają od lat regularne badania na temat postrzegania tworzyw przez społeczeństwo. Mniej więcej do roku 2016 badania wykazywały wysoką społeczną akceptację tworzyw – na poziomie 70-80%.

W ubiegłym roku społeczna akceptacja w kraju naszych zachodnich sąsiadów jednak gwałtownie się pogorszyła.

Artur Bartkowiak: Jako jednostka, która zajmuje się współpracą z sektorem opakowań i biznesem dostrzegamy coraz więcej pytań o przyszłość branży w kontekście gospodarki odpadowej. Coraz częściej mamy do czynienia z pytaniami na temat obiegu zamkniętego, czy też dyrektywy Single-Use Plastics. Podmioty gospodarcze zastanawiają się, jak będzie wyglądała ich działalność w przyszłości, czy będą mogły wykorzystywać dotychczasowe materiały, a także w jaki sposób pod względem materiałowym i technicznym zmienią się opakowania. Widzimy zatem nieustanną presję, jakiej branża jest poddawana. W mediach mamy coraz więcej informacji dotyczących tworzyw sztucznych, jako zagrożenia.

Wręcz mówi się o tym, że tworzywa to największe współczesne zagrożenie cywilizacyjne dla świata i przyszłość będzie uzależniona od tego, czy zostaną one wyeliminowane lub choćby mocno ograniczone.

Andrzej Kubik: Jako przedstawiciel branży recyklingowej reprezentuję tę drugą stronę przemysłu tworzyw, można powiedzieć, że stronę bardziej szlachetną. Przywracamy do życia to, co inni zniszczyli. Nasza branża jest w tej chwili również pod presją, choć jako recyklerzy powinniśmy być beneficjentami obecnej sytuacji. Oczywiście ta część działalności w obrębie tworzyw sztucznych mocno się rozwija, ale to nie oznacza, że problemów nie ma. Takim jest m.in. zmiana ustawy odpadowej, która zrównała recyklerów ze składowiskami odpadów. Co więcej, znajdujemy się pod wpływem legislacji, będąc zmuszonymi do ponownego uzyskiwania decyzji środowiskowych dotyczących przetwórstwa tworzyw sztucznych. Nie do końca to rozumiemy, bo to tak jakby ustawodawca nie wiedział, że dla nas odpady są surowcem, czyli materiałem do produkcji, a nie odpadem, który składujemy, by nic z nim nie robić.

Jaap Rabou: Myślę, że w ostatnich latach zostało już bardzo wiele powiedziane na temat wpływu legislacji na przemysł. Stanowi ona dla nas wyzwanie. Powinniśmy jednak nieustannie informować o faktach, czyli o pozytywnych aspektach i właściwościach tworzyw sztucznych. Niestety taka kampania nie jest łatwa, jak dotychczas nie odnosi zbyt pozytywnego skutku. Dyrektor Borkowski wspomniał o badaniach przeprowadzanych w Niemczech, które dotyczą społecznego postrzegania tworzyw. Nigdy, od lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, to postrzeganie nie było tak niekorzystne, jak teraz.

Pozytywna kampania wizerunkowa tworzyw sztucznych wymaga wysiłku, ponieważ trudno dyskutować z np. chwytającym za serce obrazkiem zwierzęcia dławiącego się jakimś elementem z tworzywa. Jest wiele aspektów, do których trzeba się odnieść, ale też powstało naprawdę bardzo dużo korzystnych inicjatyw, ponieważ przemysł stara się być aktywny w tym obszarze.

Mariusz Musiał: Branża, którą reprezentuję ma od jakiegoś czasu coraz więcej wyzwań związanych z wizerunkiem opakowań z tworzyw sztucznych. ALPLA jest światowym liderem w zakresie opracowywania i produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, m.in. preform i butelek PET. Dodatkowo z butelek PET, które wcześniej trafiły na rynek w postaci wyrobów gotowych, np. wód mineralnych, wytwarzamy recyklat, tzw. rPET, który ma dopuszczenie do kontaktu z żywnością.

Wracając jednak do wątku złego wizerunku tworzyw, jest on głównie wynikiem złego gospodarowania tworzywami po ich wykorzystaniu, ponieważ wyspy śmieci pływające po oceanach są związane z działalnością człowieka. Co roku jako firma organizujemy w lokalizacjach gdzie posiadamy swoje zakłady sprzątanie świata i w ramach akcji znajdujemy przeróżne odpady: nie tylko opakowania z tworzyw, ale też butelki szklane czy puszki aluminiowe.

Kazimierz Borkowski: W Europie, w branży tworzyw sztucznych mamy aktualnie mocną ofensywę legislacyjną, którą zainicjował pakiet ustaw w ramach Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Później pojawiła się Strategia na Rzecz Tworzyw Sztucznych, a dalej przyjęta w tym roku dyrektywa Single-Use Plastics. Tworzywa sztuczne w aspekcie ich wpływu na środowisko pojawiły się również w agendzie organizacji o zasięgu globalnym: UNEP i Konwencji Bazylejskiej. Przemysł próbuje odpowiadać na te coraz liczniejsze akty prawne poprzez dobrowolne zobowiązania, dalsze przeciwdziałanie wyciekom tworzyw do środowiska naturalnego, zwiększeniem udziału surowców odnawialnych. Wydaje się jednak, że te deklaracje i działania przemysłu nie stanowią przeciwwagi dla antyplastikowej narracji, w dużym stopniu opartej na emocjach.

Mariusz Musiał: Jeśli chodzi o legislację, to przemysł w odniesieniu do gospodarki w obiegu zamkniętym, szczególnie zaś producenci opakowań i recyklerzy, daje sobie radę. W zakresie dyrektywy Single-Use Plastics pojawił się w niej m.in. zapis odnoszący się do zbiórki opakowań PET. Otóż do 2025 r. ten poziom musi wynieść minimum 77%, a w roku 2030 musi zostać zebrane minimum 90% butelek z rynku. Jednocześnie w 2025 roku minimalny poziom zawartości recyklatu w butelkach PET został określony na 25%, a pięć lat później już na 30% recyklatu dla butelek napojowych, bez względu na rodzaj użytego tworzywa sztucznego.

Wyzwaniem będzie z pewnością zwiększenie poziomu zbiórki selektywnej tak, aby zapewnić odpowiedni poziom recyklatu na rynku. W Polsce od kilku lat, jako ALPLA, produkujemy recyklat z dopuszczeniem do kontaktu z żywnością. Z takiego rozwiązania korzysta już wielu naszych klientów. Są to głównie duzi gracze rynkowi i marki rozpoznawalne na całym świecie. Nowe wyzwanie związane z użyciem recyklatu może być także szansą na zwiększenie przewagi konkurencyjnej – również rodzimych firm.

Mamy już takie przykłady na innych rynkach europejskich, jak butelki z udziałem 50% czy nawet 100% recyklatu.

Zmiany w legislacji wiążą się więc z jednej strony z większymi nakładami finansowymi, ale także mogą motywować do zwiększenia innowacyjności i konkurencyjności.

Odpowiednia edukacja społeczna dotycząca odpowiedzialnego postępowania z odpadami powinna zaowocować zwiększeniem zbiórki selektywnej. Opakowania z tworzyw sztucznych, a w szczególności te z zawartością recyklatu, w ramach gospodarki w obiegu zamkniętym mogą być dobrym rozwiązaniem – także z punktu widzenia środowiska.

Jaap Rabou: Gospodarka Obiegu Zamkniętego to jeden z tematów, który jest w centrum uwagi w naszej firmie. Wszyscy wiedzą, że tworzywa są zbyt cenne, by je wyrzucać. Osobiście nie jestem jednak bardzo mocno zainteresowany przyspieszeniem procesu wdrażania Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Należy się zastanowić, jakiego typu legislację mamy obecnie – czy w rzeczywistości odnosi się ona do problemu odpadów, czy też adresuje tylko to, co ludzie chcą usłyszeć? Przed nami krytyczny moment na podjęcie decyzji o przyszłości. Gospodarka Obiegu Zamkniętego będzie wywoływać tego typu pytania, ale też kreować kolejne innowacje. Nasz udziałowiec, czyli koncern LyondellBasell Industries nabył już firmę, która produkuje wysokiej jakości recyklat. Wszystko po to, by rozszerzać ofertę i wypełnić postulaty idące za wytycznymi Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Podejmowanie konkretnych działań w oparciu o cele GOZ stało się już faktem w środowisku biznesowym.

Kazimierz Borkowski: Gdy mówimy o legislacji, to są i szanse, i zagrożenia z nią związane. Przykładem zagrożenia jest sytuacja firm, które budowały biznes w oparciu o produkcję jednorazowych wyrobów z tworzyw sztucznych, czyli dokładnie tych, do których odnosi się dyrektywa Single-Use Plastics. Nagle się okazało, że takie przedsiębiorstwa będą musiały wycofać się z dotychczasowej produkcji. Dla części z tych firm to może być tragedia, bo zagrożone jest działanie firmy.

Spoglądając natomiast na rynek z perspektywy możliwych szans, to trzeba wspomnieć o przewagach konkurencyjnych, jakie przemysł europejski będzie mógł budować i wzroście innowacyjności. W tym obszarze przykładem może być recykling chemiczny, na który jest coraz większe zapotrzebowanie.

Sądzimy, że duże firmy chemiczne, które się tym zagadnieniem już teraz zajmują, staną się autorami innowacyjnych technologii recyklingu chemicznego, a w dodatku będą te technologie sprzedawać w świecie.

Dzisiaj, przynajmniej w Polsce, ludzi kierujących się przede wszystkim aspektami ekologicznymi być może jest wciąż niewielu, ale ja sądzę, że takie firmy globalne, jak Coca-Cola czy Procter&Gamble poprzez promowanie ambitnych celów zrównoważonego rozwoju, stosowania surowców odnawialnych, przyczynią się do zmiany preferencji konsumentów.

Podsumowując ocenę, czy dzisiaj mamy do czynienia z przewagą szans czy zagrożeń związanych z legislacją, wskazałbym na przewagę zagrożeń. Ale sytuacja jest dynamiczna i za rok, dwa, dzięki działaniom przemysłu we wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań, ocena może ulec zmianie.

Artur Bartkowiak: Jeśli zastanawiamy się, czy mamy więcej plusów, czy minusów wynikających z wprowadzania nowej legislacji, to przywołam dane statystyczne. Otóż 60% opakowań służy do pakowania żywności, gdzie 40% wykorzystywanych tworzyw trafia na potrzeby opakowaniowe, a

60% odpadów tworzyw sztucznych stanowią opakowania. Na podstawie tych liczb widać, że faktycznie problem istnieje, tym bardziej, że w przypadku innych materiałów, takich jak papier, szkło i metal wielkość odzysku materiałów jest zdydowanie bardziej zadowalająca.

Jednak absolutnie nie wolno demonizować opakowań z tworzyw. Jeszcze 20 lat temu straty żywności, ze względu na złe warunki przechowywania, były na poziomie 30%.

Obecnie dzięki zastosowaniu opakowań z tworzyw sztucznych są one minimalne. Coraz lepsze, bardziej funkcjonalne opakowania odpowiadają na wyzwania cywilizacyjne i potrzeby konsumentów choćby w zakresie szybkiego przygotowania żywności, np. przyrządzenia jej w kuchence mikrofalowej albo w piekarniku bez dodatkowych naczyń. Bez użycia tworzyw sztucznych nie powstałyby opakowania o tak szerokim spektrum funkcji i właściwości, jakie mają dzisiejsze opakowania.

Gdy jednak pojawia się problem dużej ilości odpadów opakowaniowych, to trzeba jednocześnie pamiętać, że dzięki takim opakowaniom spadła ilość odpadów żywnościowych. Dla mnie zatem bilans jest pozytywny, chociaż z punktu widzenia jednostek, z którymi jako ZUT współpracujemy widać niepewność, czy aby gospodarka o obiegu zamkniętym przyniesie pozytywny efekt. Niemniej wciąż jestem zdania, że stanowi ona raczej szansę, a nie zagrożenie dla ich działalności gospodarczej.

Kazimierz Borkowski: Z zadowoleniem usłyszałem, że dzięki opakowaniom z tworzyw sztucznych mamy znacznie mniejsze marnotrawienie żywności. To jest argument koronny na rzecz tworzyw i na to właśnie powinniśmy zwracać uwagę krytykom tego materiału i promotorom zakupów bez opakowań. Z uwagi na zmianę struktury społecznej – coraz mniejsze rodziny, coraz więcej gospodarstw jednoosobowych – przemysł i handel oferuje porcje żywnościowe, które stają się coraz mniejsze i jednocześnie coraz trwalsze. Nie ma wątpliwości, że to są działania, które dzięki tworzywom przyczyniają się do redukcji strat żywności. Mniejszych porcji nie da rady zapakować w papier, żeby zachować jak najdłużej trwałość do spożycia.

Jednocześnie nasza branża pracuje nad nowymi zasadami projektowania opakowań, tak by zwiększyć ich recyklowalność przy jednoczesnym utrzymaniu funkcji ochronnej. Istnieją dzisiaj znaczne problemy z recyklingiem folii wielowarstwowej, wielopolimerowej. Folie takie dają super ochronę dla żywności, ale niestety nie ma odpowiedniego sposobu na ich recykling.

W mojej ocenie, społeczna i medialna wrzawa na temat tworzyw sztucznych odnosi się w zasadzie do jednorazowych wyrobów z tworzyw, czyli tego, co jest objęte dyrektywą SUP. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie przecież, że tworzywa są zbędne w samochodzie, albo w telefonie komórkowym.

Mariusz Musiał: Dlatego tym bardziej powinniśmy zachęcać do mówienia o faktach. Jakiś czas temu jeden z większych producentów wody mineralnej w Polsce chciał przekazać komunikat, iż jego opakowanie zawiera elementy z recyklatu i tym samym może być przyjazne dla środowiska. Firma po krótkim czasie wycofała się jednak z tej kampanii, bo fala hejtu jaka się na nią wylała była niewyobrażalna. Nikt nie wiedział, że recyklat to korzyść dla środowiska, dominowało przekonanie, że firma truje i zanieczyszcza. Stąd konieczność cierpliwej edukacji społeczeństwa.

Zleciliśmy niedawno przeprowadzenie badań zewnętrznych dotyczących cyklu życia produktu. To badanie LCA zostało potem zweryfikowane przez niezależne jednostki.

I co się okazało? Opakowanie szklane jednorazowe, jeśli chodzi o emisję dwutlenku węgla do atmosfery (bo to dzisiaj jeden z dominujących wskaźników) jest około pięć razy większym emitentem niż opakowanie z tworzywa sztucznego. Kto jednak w opinii publicznej podziela pogląd, że opakowanie szklane jednorazowe jest większym obciążeniem dla środowiska niż to z tworzywa? Nikt.

Jeżeli dodamy do takiego opakowania PET recyklat, to butelka PET z 50% zawartością recyklatu ma jeszcze mniejszy wpływ na środowisko niż opakowanie szklane, zwłaszcza opakowanie szklane jednorazowe.

Trzeba też wiedzieć, że opakowanie PET, a konkretnie jeszcze niewydmuchana preforma, może się zmieścić w samochodzie w liczbie miliona sztuk. Butelek szklanych do takiego samego samochodu możemy zapakować kilka tysięcy. Przy używaniu opakowań szklanych automatycznie wzrasta zatem liczba samochodów, które się poruszają na drogach ze wszelkiego typu następstwami środowiskowymi, w tym powstaniem tzw. letniego smogu związanego ze zużywaniem opon.

To wszystko są twarde fakty, bazujące na wiedzy naukowej i pokazujące, że opakowanie z tworzywa sztucznego pod kątem nie tylko emisji dwutlenku węgla, ale i całego aspektu środowiskowego nie jest wcale gorsze niż opakowanie szklane, a zdecydowanie lepsze niż opakowanie szklane jednorazowe. Tylko, że tego niestety nikt nie chce słuchać. Tak samo, jak przywołanego już przeze mnie przykładu, że do naszych opakowań dodajemy zawartość recyklatu, co jest działaniem prośrodowiskowym.


CAŁĄ DEBATĘ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 5/2019 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.


 


tworzywa sztuczneBasell Orlen PolyolefinsrecyklingodpadyAlpla Opakowania z Tworzyw SztucznychPlasticsEurope Polskagospodarka obiegu zamkniętegoReplas Recycling Plastics

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie