Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Nie tylko Węgry, ale cała Europa Środkowo - Wschodnia jest miejscem naszego działania - Ferenc Horváth

2020-12-08

Naszym rozmówcą jest Ferenc Horváth, wiceprezes segmentu Downstream w koncernie MOL Group z siedzibą na Węgrzech.

Jak wspominacie Państwo w Raporcie Rocznym 2019, nie ma wątpliwości, że kryzys zdrowotny wywołany wybuchem koronawirusa będzie niezwykle dotkliwy dla gospodarek regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a domyślnie też dla Grupy MOL. Jaki będzie zatem szczegółowy wpływ koronawirusa na przemysł petrochemiczny w Europie i na Grupę MOL?

Przemysł chemiczny radzi sobie w tym kryzysie całkiem nieźle, zwłaszcza w porównaniu z innymi odcinkami łańcucha wartości, takimi jak np. sektor paliwowy. Popyt, nawet w najtrudniejszym momencie, utrzymywał się na przyzwoitych poziomach, a spadki cen ropy naftowej pozwoliły na zwiększenie marż na produktach naftowych.

Państwa obszar biznesowy Downstream staje się coraz silniejszy i jego transformacja jest widoczna. Jakie działania podjęte w ostatnich latach o tym decydują?

Nasza długoterminowa strategia zakłada stopniowe zmniejszanie roli paliw kopalnych w transporcie, a co za tym idzie również konieczność zmiany dotychczasowego modelu biznesu w obszarze downstream. W 2016 r. podjęliśmy decyzję o przejściu od paliw w kierunku produktów chemicznych. Przykładowo, zamiast produkcji paliw silnikowych, skupiamy się mocniej na produktach i półproduktach chemicznych specjalnego zastosowania, o dużej wartości dodanej.

Zarówno w obszarze rafinacji, jak i sprzedaży detalicznej MOL pozostaje jednym z głównych graczy w regionie.

Skupiamy się w tym zakresie na ciągłym udoskonalaniu naszych procesów, redukując koszty i poprawiając strumienie przychodów. Od 2012 r. realizujemy programy wydajnościowe, a najnowszy z nich – DS2022 – przyniesie dodatkowo ok. 600 mln dolarów w wyniku EBITDA do roku 2023, głównie dzięki zwiększeniu strumienia przychodów.

Dodatkowym wzmocnieniem naszego biznesu downstream jest jego integracja z częścią detaliczną i petrochemiczną, co umożliwia osiąganie wyższych marż na całej długości łańcucha wartości i zapewnia zwiększoną sprzedaż.

Jednym z wyzwań stojących przed przemysłem petrochemicznym w Europie jest temat gospodarki o obiegu zamkniętym. W jaki sposób MOL podchodzi do tego tematu? Czy jest to faktycznie jedno z najważniejszych wyzwań współczesnego świata, czy też jest to tylko temat wywołany presją społeczną?

To jest zdecydowanie bardzo istotny temat i spore wyzwanie, coraz bardziej istotne zarówno dla konsumentów, jak i polityków, regulatorów, a co za tym idzie również i dla producentów. W MOL od jakiegoś czasu inwestujemy w recykling i jestem przekonany, że kwestia zrównoważonego rozwoju będzie odgrywać coraz większą rolę w strategii naszego biznesu downstream.

Podjęcie działań jest tu całkowicie uzasadnione, jednak istotne jest też właściwe określenie potrzeb, które dany produkt zaspokaja i zaproponowanie rozwiązania, które jest w stanie odpowiedzieć na te potrzeby, ale przy mniejszym wpływie na środowisko. Rozważając zagadnienie gospodarki obiegu zamkniętego, patrzymy na nie, jako na wprowadzenie nowych produktów czy użycie bardziej ekologicznych produktów, by zapewnić ten sam poziom korzyści, jaki oferował zastępowany produkt. Zmiany nie mogą bowiem stanowić kroku w tył, np. w zakresie bezpieczeństwa czy ochrony zdrowia.

Zakaz stosowania jednorazowych tworzyw sztucznych to tylko jeden z elementów zmian, którym podlega branża. Został on wywołany dzięki presji konsumentów i regulatorów w Europie. Grupa MOL w przejściu na gospodarkę obiegu zamkniętego dostrzega jednak szansę, stąd nasze zwiększone zainteresowania projektami związanymi z recyklingiem i to zarówno tymi, które już prowadzimy, jak i zupełnie nowymi. Jest to zdecydowanie bardzo istotny wątek w naszej działalności. Obecnie skupiamy się na projektach z zakresu recyklingu w ramach partnerstwa z firmą APK czy przejętej niedawno Aurora Group w Niemczech. Patrząc długookresowo, zawarliśmy umowę o współpracy z Uniwersytetem Panońskim na Węgrzech, w zakresie badań nad gospodarką obiegu zamkniętego.

Czy presja legislacyjna ze strony Komisji Europejskiej przeciwko tworzywom sztucznym, np. dyrektywa Single Use Plastics, jest uzasadniona? W jaki sposób producenci tworzyw poliolefinowych powinni podejść do sytuacji, która oznacza wycofanie z obrotu wielu produktów z tworzyw i ograniczenie popytu na masowe tworzywa?

Jak najbardziej jest to właściwe i jest to tylko pierwszy krok do znacznie bardziej surowych regulacji. Musimy zaproponować produkty z recyklingu, czego zresztą oczekują nasi klienci. Dla branży jest to wyzwanie, dlatego już poczyniliśmy odpowiednie kroki i inwestycje, by temu wyzwaniu podołać.

Z punktu widzenia biznesu, nasze portfolio klientów jest mocno zróżnicowane, jednorazowe tworzywa sztuczne stanowią niewielką część naszej sprzedaży. Inwestycje, które poczyniliśmy przenoszą ciężar naszej działalności w stronę bardziej wytrzymałych tworzyw sztucznych, stosowanych w przemyśle motoryzacyjnym, budowlanym, meblowym czy w izolacjach.

Jednym z celów jest przejście od tradycyjnego modelu biznesowego opartego na paliwach w segmencie Downstream do portfela produktów petrochemicznych o wyższej wartości dodanej. W jaki sposób ten cen zostanie osiągnięty?

Robimy to, inwestując równolegle w dwa obszary: rafinacji i sprzedaży detalicznej. Planujemy przetworzenie 1-2  mln ton paliw w produkty petrochemiczne i/lub surowce oraz inwestycje w kwocie 1,5 mld dolarów co pięć lat w dywersyfikację w tym zakresie. Produkty petrochemiczne, których wytwarzaniem jesteśmy zainteresowani, to półprodukty lub produkty wysoko specjalistyczne, zapewniające znacznie atrakcyjniejszą wartość dodaną.

Jesteście Państwo węgierską firmą. Jaka jest kondycja węgierskiego przemysłu chemicznego?

Powiedziałbym inaczej: jesteśmy międzynarodową firmą, działającą w Europie Środkowo-Wschodniej, a Węgry stanowią jeden z naszych regionalnych rynków. Charakteryzuje się on podobną dynamiką do innych rynków, na których jesteśmy obecni. Rozważając produkty chemiczne, myślimy o Europie Środkowej, nie tylko o Węgrzech, choć jest to dla nas istotny partner oraz klient.

* Już po przeprowadzonej rozmowie, Ferenc Horvath rozstał się z Grupą MOL.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 4/2020 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie