Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Liczy się przede wszystkim gospodarka - Andrzej Sikora

2014-10-09

W wyzwaniach stojących m.in. przed przemysłem chemicznym i mających związek z kwestiami energetycznymi rozmawiamy z prezesem Instytutu Studiów Energetycznych.

Jeśli Pan patrzy na strategię i działalność polskich firm chemicznych, to zrozumienie wagi problemów energetycznych jest Pana zdaniem w branży na wystarczająco wysokim poziomie, czy jest to temat zaniedbany?
Uważam, że podejście do problemu energii znajduje się na poziomie przeciętnym, ale dla firm z przemysłu chemicznego wystarczającym. Ciągle jeszcze, i to pomimo zmian oraz otwierania się rynku, waga tego zagadnienia może być podnoszona, Energetyka stanowi jeden z filarów działań, których przemysł chemiczny musi się w przyszłości podjąć. W większości wypadków mamy do czynienia w Polsce z energetyką zastaną. Jest pewien układ, do którego firmy się odnoszą, nie próbują go jednak zmieniać. Szczególnie brak jest zrozumienia konieczności bycia w pełnym łańcuchu wartości surowców energetycznych, zwłaszcza węglowodorów, z uwzględnieniem przede wszystkim gazu ziemnego.

Myśli Pan, że w najbliższym czasie to się może zmienić?
W dalszym ciągu będziemy mieć do czynienia ze status quo. Bycie firmą państwową nie jest elementem, który zachęca do ryzyka. Tymczasem to, co określamy mianem upstreamu, to jest bardzo specyficzny obszar działalności, który wymaga umiejętności zarządzania ryzykiem oraz umiejętności podejmowania ryzykownych decyzji. W układzie właścicielskim, jaki jest w Polsce, jest to jednak mało możliwe. Na świecie jest inaczej, bo większość firm globalnych, to firmy prywatne.

Patrząc zatem bardzo konkretnie na największą polską firmę chemiczną, czyli Grupę Azoty, to czego najbardziej jej brakuje, by kwestie związane z rozwojem potencjału energetycznego znalazły swoje usprawnienie?
Przede wszystkim brakuje jej wspomnianego już upstreamu, czyli obecności w górnej części łańcucha wartości dla gazu ziemnego. Była wprawdzie próba zmuszenia przez właściciela, czyli byłego ministra skarbu państwa Mikołaja Budzanowskiego, Grupy Azoty do współpracy z właścicielami koncesji poszukiwawczych i wydobywczych na terenie kraju , ale niewiele z tego wyszło. Do tego potrzeba oczywiście wiedzy, umiejętności i chęci współpracy z drugiej strony. Nie wystarczyło przekonanie właściciela, zabrakło decyzji spółki, że warto się w taki projekt zaangażować. Wprawdzie tarnowska część Grupy Azoty w znacznej mierze korzysta ze złóż lokalnych, ale jest to właśnie wyjątek, który potwierdza regułę, że tego zaangażowania na szeroką skalę w polskiej chemii brakuje.

 

Polska, w tym przemysł chemiczny, potrzebujemy na pewno większej efektywności energetycznej. Pytanie tylko w jaki sposób to osiągnąć?
Większość rodzimego przemysłu chemicznego stanowi produkcja surowców chemicznych i produktów o stosunkowo niskim poziomie przetworzenia. Wejście Grupy Azoty w program rozwoju grafenu, to dopiero pierwszy element, który pokazuje, że można działać inaczej. Wszystkie inne produkty, nawet te najniżej przetworzone, czyli nawozy, są bardzo energochłonne, bo taka jest po prostu ich natura. Trudno tu zatem oczekiwać znaczącej poprawy , bo zakłady już teraz robią co mogą. Dalsze postępy ograniczane są technologią i ciężko sobie wyobrazić, by ktoś wymyślił nowe metody produkcji. Jeśli zatem spoglądamy na nasze zakłady porównując je z europejskimi, to nie odbiegają one znacząco od norm zużycia energii na jedną tonę wytwarzanego produktu.

Jak Pan ocenia te projekty w energetyce, które są aktualnie w polskiej chemii realizowane? Mam na myśli inwestycje m.in. we Włocławku, Puławach?
Złośliwie powiem, że w Puławach mamy do czynienia z klasycznym przykładem niepodejmowania decyzji, których nie wolno odwlekać. Niebawem minie przecież 10 lat od kiedy słyszymy, że w Puławach konieczna jest budowa nowej elektrowni. Tymczasem my wciąż nie wiemy, jak ta elektrownia miałaby funkcjonować. W oparciu o węgiel, czy może o gaz, bo i takie dyskusje się toczą. Cała sprawa związana z tą inwestycją nie nadaje się nawet na poważną analizę. Powinna być ona zrealizowana, a tymczasem przeciąga się w sposób nieprawdopodobny.

Co do elektrociepłowni PKN Orlen we Włocławku i planów energetycznych płockiego koncernu, to mam do nich stosunek oziębły. Owszem jest to prawda, że największe firmy światowe, to potentaci jeśli chodzi o produkcję prądu elektrycznego i pary, ale tylko wtedy, gdy nie są w stanie inaczej zmonetyzować swojego upstreamu, czyli wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego. Jednak PKN Orlen, wchodząc w inwestycję we Włocławku, nawet nie myślał o upstreamie, w którym to jego dzisiejsza pozycja jest szczątkowa. W zamian za to funduje akcjonariuszom kosztowną strategię, która zakłada, że firma, która powinna zajmować się przerobem ropy naftowej, rozbudowuje kompetencje energetyczne. W mojej ocenie jest to trochę nieodpowiedzialne.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 5/2014 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



Sodium Group Investments LimitedWittmann BattenfeldPOPiHNNafta PolskaPCC SE

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie