Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA

Wymogi dotyczące ograniczania emisji CO₂ dotykają coraz większej liczby branż

2025-01-03

Przemysł energochłonny czekają kosztowne inwestycje. Od 2025 roku kolejne polskie przedsiębiorstwa zmierzą się z koniecznością raportowania ESG. Chociaż małe firmy nie mają jeszcze takiego obowiązku, więksi kontrahenci już teraz oczekują od dostawców wdrażania „zielonych” procesów. Jednocześnie z rynku zaczną znikać darmowe uprawnienia do emisji CO₂ w ramach systemu ETS. Z kolei dyrektywa RED III zakłada coroczny wzrost wykorzystania źródeł odnawialnych w przemyśle o 1,6% do 2030 roku.

Przemysł energochłonny czekają liczne, kosztowne inwestycje – zarówno we własne źródła zielonej energii, jak i w technologie zwiększające efektywność energetyczną. Długi tego sektora są jednak coraz większe. Jak wynika z danych KRD, łączna wartość zadłużenia przemysłu przekroczyła już 1 mld zł. 370 mln zł to niezapłacone faktury kontrahentów.

- Polski przemysł coraz mocniej wkracza na drogę dekarbonizacji. To wiąże się z wieloma wyzwaniami oraz ogromnymi kosztami. Inwestycje związane z ograniczaniem emisji CO₂ są jednak niezbędne, by zwiększyć konkurencyjność krajowych firm w Europie. Obecnie jest to utrudnione przez niekiedy nawet dwukrotnie wyższe koszty energii elektrycznej w porównaniu z innymi państwami, np. Francją. Powodem wysokich cen energii na polskim rynku jest właśnie ciągła obecność węgla w miksie energetycznym. Koło się zamyka, więc zmiany wydają się potrzebne. A polski przemysł zmuszony jest sam ponosić kosztowne konsekwencje takiego stanu rzeczy, choć jego kondycja finansowa pozostawia wiele do życzenia - komentuje Magdalena Martynowska-Brewczak, członek zarządu eFaktor S.A., który specjalizuje się w finansowaniu przemysłu.

Od 2025 roku kolejne polskie firmy są zobowiązane do raportowania ESG. Te największe w swoich sprawozdaniach niefinansowych już za 2024 rok przedstawią m.in. działania związane z kwestiami środowiskowymi. W kolejnych latach wymogi zostaną rozszerzone także na mniejsze spółki, a na koniec obowiązek obejmie również małe i średnie przedsiębiorstwa. Chociaż te już teraz mierzą się z koniecznością wprowadzania zmian w związku z raportowaniem ich większych kontrahentów. Szacuje się, że w ciągu 10 lat koszty dla firm objętych tym obowiązkiem wyniosą ok. 8,7 mld zł.

- Dla przemysłu energochłonnego, czyli np. branży chemicznej, konieczność sprostania wymogom ESG oznacza często wielomilionowe nakłady pieniężne na inwestycje w technologie obniżania emisji dwutlenku węgla czy w poprawę efektywności energetycznej procesów. Może pojawić się także konieczność stosowania bardziej ekologicznych surowców i materiałów. Już teraz coraz więcej zleceniodawców wybiera wykonawców, którzy angażują się w odpowiedzialne działania mające wpływ na środowisko, społeczeństwo i dobrostan pracowników. Warto więc zastanowić się nad źródłem sfinansowania takiej przemiany. Z rozmów z przedstawicielami firm wynika, że w wielu przypadkach pomocne może okazać się przyspieszenie płatności faktur, czyli faktoring – dodaje Magdalena Martynowska-Brewczak z eFaktor.

Problematyczne i kosztowne dla polskiego przemysłu będzie również stopniowe wycofywanie darmowych uprawnień do emisji CO₂ od 2026 roku. O tym, jakiego rzędu mogą to być koszty świadczy m.in. fakt, że w 2022 r. polskie firmy energetyczne i przemysłowe zużyły na nie kwotę równą 2,3 proc. PKB Polski. Dodatkowo z analiz Bloomberga wynika, że do 2030 roku cena uprawnień może być dwukrotnie wyższa niż obecnie.

- Sposobem na obniżenie rachunków za prąd i zmniejszenie śladu węglowego jest zakup zielonej energii bezpośrednio od wytwórcy lub inwestycja we własne źródła energii, panele fotowoltaiczne czy wiatraki. Coraz więcej przedsiębiorstw energochłonnych decyduje się na taki ruch i ten trend będzie zyskiwał na znaczeniu. Należy bowiem pamiętać, że unijna dyrektywa RED III zakłada wzrost wykorzystania źródeł odnawialnych w przemyśle o 1,6% do 2030 roku. Własne źródła wytwórcze oraz magazyny energii pozwolą więc przedsiębiorstwu budować przewagę konkurencyjną. Jednak tego typu inwestycje są kosztowne, a polski przemysł wciąż boryka się z problemami finansowymi. Brak płynności finansowej będzie ograniczał możliwości inwestowania w bardziej przyjazne dla klimatu procesy, a tym samym pogarszał konkurencyjność polskich firm. Szczególnie w przypadku eksportu towarów do UE - podsumowuje ekspertka eFaktor.


energetykaESGhandel emisjamieFaktor

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

REKLAMA

WięcejW obiektywie