Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA

Wojna na Ukrainie i polska chemia

2023-07-18  / Autor: Dominik Wójcicki

Wojna na Ukrainie trwa już ponad rok. Jej wpływ na polski przemysł chemiczny jest wyczuwalny, choć jest to wpływ pośredni, wynikający głównie ze zmian w notowaniach surowców i trudnościach w zaopatrzeniu w nie, a nie wpływ bezpośredni. Na Ukrainie polskie firmy, z pojedynczymi wyjątkami, nie prowadzą działalności produkcyjnej, a sama sprzedaż tam kierowana odpowiada za minimalny procent przychodów.

Jakie skutki wojny?

Rozmawiamy z Tomaszem Zielińskim, prezesem zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego: – Wojna w Ukrainie, wywołana niczym nieuzasadnionym aktem agresji Rosji na niezależne, suwerenne państwo, naruszającym prawo międzynarodowe, w sposób oczywisty wpłynęła na sytuację gospodarczą na całym świecie. Skutki wojny odczuło wiele branż, w tym przemysł chemiczny, który stanowi swoisty multisektor. Należy pamiętać, że Polska Chemia to nie tylko wielkie zakłady i grupy chemiczne, lecz także średni i mali przedsiębiorcy. Mówimy o ogromnej liczbie rozwiązań, zastosowań, powiązań, dostawców i odbiorców – to system naczyń połączonych, który został dotknięty skutkami wojny i wynikających z niej implikacji. Jedną z głównych kwestii, wynikających z wojny w Ukrainie dla branży chemicznej były pozrywane łańcuchy dostaw, które niejednokrotnie już wcześniej były mocno nadwyrężone przez pandemię COVID-19. Na skutek wojny dochodziło do coraz większych niedoborów kluczowych komponentów, półproduktów, ponadto część przedsiębiorstw zmuszona była ograniczyć lub całkowicie wstrzymać działalność. Wojna w Ukrainie spowodowała ogólnoświatowy wzrost cen surowców chemicznych, co również odczuł polski przemysł chemiczny. Przełożyło się na wzrost kosztów produkcji, co z kolei mogło wpłynąć na zmniejszenie konkurencyjności polskich firm chemicznych na rynkach krajowych i zagranicznych – komentuje Tomasz Zieliński, prezes PIPC.

Jak dodaje, w związku z wojną obserwowaliśmy zachwianie wymiany handlowej i konieczność poszukiwania nowych rynków zbytu dla wielu przedsiębiorstw z krajowego sektora chemicznego. Ponadto, branża mierzyła się z szeregiem innych trudności, począwszy od wzrostu cen paliw, energii, poprzez problemy z dostępnością surowców i innych niezbędnych dla prowadzenia działalności towarów, aż po odcięcie od wschodnich rynków i dostawców oraz wzrost kosztów podwykonawców. Sektor odczuł również gwałtownie rosnący poziom inflacji. Nie sprawdziły się natomiast alarmistyczne prognozy o tym, że zabraknąć może gazu. Jego dostawy przebiegały bez zakłóceń, a jedynym problemem był poziom cen, niepozwalający na opłacalną produkcję.

– Jednakże należy podkreślić, że polski przemysł chemiczny zdołał poradzić sobie z tymi wyzwaniami. Branża chemiczna, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, zamknęła rok 2022 bardzo dobrze. Zdarzały się przypadki, kiedy firmy musiały zakończyć lub ograniczyć działalność, jednak było ich stosunkowo niewiele, w odniesieniu do skali całej branży. Wdrażano różne rozwiązania, które pozwoliły na zredukowanie kosztów i dostosowanie się do nowych warunków rynkowych. Firmy chemiczne, dzięki swojej elastyczności, zmieniały swoje strategie zakupowe i zaczęły szukać nowych dostawców surowców, co pozwoliło na ograniczenie wpływu konfliktu wojennego na ich działalność. Reasumując, mimo trudnej sytuacji sektor poradził sobie dzięki odpowiedniemu reagowaniu na bieżące wydarzenia. Spodziewamy się jednak, iż w roku 2023 branża chemiczna będzie odczuwać wpływ wojny, sytuacji gospodarczej oraz kryzysu energetycznego mocniej niż w 2022 r. – przekonuje Tomasz Zieliński.

Jego opinie korespondują z doświadczeniem poszczególnych przedsiębiorstw. Te najmocniej zwracają uwagę właśnie na zmiany odnoszące się do kwestii surowcowych. Jednym z głównych skutków wojny były bowiem nienotowane wcześniej wahania i niestabilność cen surowców, materiałów i usług. Istotnemu pogłębieniu uległy niedobory gazu ziemnego, węgla kamiennego oraz ropy naftowej i paliw płynnych, które pojawiły się na globalnych rynkach już z początkiem czwartego kwartału 2021 roku, jako efekt popandemiczny, lecz wojna przyniosła w tym względzie niespotykane dotąd trudności. W krótkim okresie w pierwszej połowie 2022 r. odnotowywano kilkudziesięcioprocentowe wzrosty cen kluczowych surowców energetycznych, a w ślad za tym rosły także ceny pozostałych elementów w łańcuchu produktowym. Obserwuje się również wzrosty marż rafineryjnych, spowodowane głównie niedostateczną podażą paliw w stosunku do popytu, wynikającą ze strukturalnego niedoboru mocy rafineryjnych na świecie silnie zredukowanych zaraz po wybuchu pandemii.

Trzeba było sobie radzić

Interesująco o zawirowaniach surowcowych sprzed kilku miesięcy, ale biorących swój początek z trwającej wojny, opowiadają władze koncernu CIECH.

„Problemy wystąpiły w przypadku surowców energetycznych – w związku z ogłoszonym embargiem na import antracytu, od maja 2022 r. zaprzestano zakupów i importu antracytu z Rosji. Grupa CIECH znalazła alternatywę dla antracytu w postaci koksu, który pochodzi od polskich producentów. Kwestia wyższych kosztów (koszty zakupu koksu w porównaniu do kosztów zakupu antracytu są wyższe o ok. 20%) zeszła na plan dalszy w obliczu zapewnienia ciągłości działania zakładów sodowych. Kolejnym kluczowym surowcem, przy którym zmaterializowało się ryzyko zachwiania dostępności był gaz – kluczowy surowiec energetyczny zapewniający ciągłość operacyjną zakładu sodowego i warzelni soli w Stassfurcie. W pierwszym okresie trwania konfliktu w Ukrainie spółki ze Stassfurtu i Grupa odczuły znaczne wahania i duże wzrosty cen tego surowca, natomiast mniej więcej od połowy roku 2022 pojawiło się zagrożenie w związku z możliwością wstrzymania dostaw gazu przez Rosję do Niemiec i krajów Unii Europejskiej. Taki rozwój scenariusza dla Grupy CIECH oznaczałby konieczność znaczącego ograniczenia produkcji lub też jej całkowite wstrzymanie w zakładach w Stassfurcie. W tym przypadku Grupa nie posiadała rozwiązań alternatywnych. Ryzyko rosło wraz ze zbliżającym się okresem jesienno-zimowym i wzrostem zapotrzebowania na gaz. Jednak do końca 2022 roku spółka nie odnotowała przypadków ograniczania poboru gazu, a ceny surowca ustabilizowały się. Ostatnim, lecz równie ważnym surowcem, gdzie pojawiły się problemy z jego dostępnością był węgiel – paliwo dla elektrociepłowni zlokalizowanych przy zakładach sodowych w Inowrocławiu i Janikowie. Podobnie jak w przypadku zakładów w Stassfurcie, gdzie brak gazu oznaczałby konieczność ograniczenia lub wstrzymania produkcji, brak węgla dla elektrociepłowni oznaczałby ograniczenie lub wstrzymanie produkcji wyrobów sodowych w zakładach zlokalizowanych na Kujawach. Problemy z dostępnością węgla wystąpiły pomimo ważnych i wiążących długoterminowych kontraktów na dostawy węgla od Polskiej Grupy Górniczej. W tym przypadku w wyniku kryzysu energetycznego i niedoboru surowców energetycznych na rynku priorytetem dla PGG były elektrownie i elektrociepłownie dostarczające energię elektryczną i ciepło dla odbiorców indywidualnych oraz zakłady produkcyjne uznane za strategiczne dla bezpieczeństwa państwa. Zakłady sodowe na Kujawach Grupy CIECH nie spełniają tych wymogów, stąd wystąpiło ryzyko braku zachowania ciągłości dostaw węgla. Dodatkowo PGG renegocjowało obowiązujące kontrakty i podniosło cenę węgla dla Grupy. Grupa, po przeprowadzonych negocjacjach zaakceptowała nowe ceny węgla. Nie doszło do przerwania ciągłości dostaw, choć zapasy węgla w Inowrocławiu i Janikowie spadły do minimalnych poziomów. Sprzyjające warunki pogodowe w okresie jesienno-zimowym i niższe niż planowano zapotrzebowanie na węgiel w Polsce spowodowały poprawę sytuacji, dzięki czemu Grupa, pod koniec roku, była w stanie odbudować zapasy węgla w obu lokalizacjach do bezpiecznych poziomów. Ponadto, w ramach zarządzania powstałej sytuacji kryzysowej, Grupa CIECH, zaraz po wybuchu konfliktu zbrojnego w Ukrainie i podczas szczytu wzrostu cen, przeprowadziła czynności polegające na zidentyfikowaniu alternatywnych dostawców węgla i antracytu. Nawiązano relacje handlowe z alternatywnymi dostawcami, głównie poza Europą” – czytamy w raporcie rocznym Grupy CIECH.

To, że sytuacja w lutym ubiegłego roku była wielką niewiadomą potwierdza też Grupa Azoty.

– 25 lutego 2022 r. powołany został zespół ds. koordynacji działań w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa funkcjonowania i zachowania ciągłości produkcji w związku z napaścią Rosji na Ukrainę, w skład którego weszli dyrektorzy jednostek organizacyjnych, których zakresy kompetencyjne obejmują kluczowe obszary funkcjonowania, w szczególności działalność produkcyjną, zaopatrzeniową, logistyczną, a także funkcje wsparcia, to jest obszar bezpieczeństwa, IT, finansów, ochrony rynku, zarządzania zgodnością oraz relacji inwestorskich – poinformowała Grupa Azoty.

Wojna na Ukrainie będzie z pewnością w dalszym ciągu wpływać na sytuację makroekonomiczną i powodować zmienność cen produktów rafineryjnych i petrochemicznych oraz surowców, w tym ropy i gazu, energii oraz uprawnień do emisji CO2 i notowań walut. Trzeba jednak dodać, że w Polsce opracowany został program rządowy na lata 2022-2023 „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu ziemnego i energii elektrycznej”. Beneficjentami programu są przedsiębiorstwa energochłonne, dla których koszty energii stanowią dużą część wszystkich kosztów operacyjnych. Program ma na celu poprawę sytuacji finansowej tych firm, wspierając je w kontynuowaniu produkcji. Z tego tytułu do firm chemicznych popłynęły setki milionów złotych.

– Niezbędne jest wsparcie państwa w tych gałęziach, na które ceny energii wpływają najmocniej. Część polskich firm energochłonnych mierzy się dziś z problemami, mogącymi skutkować częściowym lub pełnym wstrzymaniem produkcji. Powodowałoby to niedobory surowców i półproduktów, a tym samym zakłócenia w łańcuchu dostaw wielu produktów. Przerwy w dostawach podstawowych części i surowców skutkują wstrzymaniem produkcji wielu towarów potrzebnych w codziennym życiu. Widzieliśmy to już w pandemii na przykładzie przerw w dostawach mikroprocesorów z Azji Wschodniej – uzasadniał wprowadzenie programu Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.

Wsparcie dla przykładowych firm przedstawia się następująco: CIECH Soda Polska – 18,734 mln zł; ANWIL – 118,121 mln zł; Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police – 68,178 mln zł; Solvay Poland – 18,734 mln zł; Grupa Azoty Zakłady Azotowe Puławy – 79,852 mln zł; Linde Gaz Polska – 18,734 mln zł; PCC Rokita – 18,05 mln zł; Grupa Azoty – 52,284 mln zł; PKN Orlen – 12,715 mln zł.

– Rosyjska agresja na Ukrainę, która trwale zmieniła sytuację geopolityczną i społeczną w naszym regionie, przyniosła kryzys na rynku surowcowym, mającym krytyczne znaczenie dla funkcjonowania Grupy CIECH. Skutki trwającej wojny nałożyły się na ustępujące efekty pandemii, zmuszając wiele branż do przemodelowania sposobu działania – po raz kolejny w ostatnich kilku latach – potwierdza Dawid Jakubowicz, prezes CIECH.

Firma przekazała do publicznej wiadomości, że w konsekwencji wzrostu cen surowców energetycznych współpraca z klientami w kluczowych segmentach, Polskie firmy raczej nie prowadzą na Ukrainie swojej działalności wytwórczej, więc jedyne na co narażone są polskie przedsiębiorstwa to wyższe koszty produkcji, która do tej pory opierała się na rocznych kontraktach z ustalonymi warunkami handlowymi, minimalizującymi ryzyko zmienności cen surowców, od wybuchu wojny okazała się niemożliwa do kontynuowania. Z uwagi na skalę i poziom wahań cen surowców, Grupa CIECH zmuszona była przeprowadzić renegocjacje warunków handlowych wcześniej zawartych kontraktów i zapewnić sobie możliwość zmian tych warunków, uzależniając je od bieżącego poziomu ich cen. W ten sposób zminimalizowała skutki rosnących cen surowców i zabezpieczyła się przed ryzykiem dalszych wahań cen surowców i rosnących kosztów wytworzenia. Dzięki zastosowaniu takiego podejścia, w przypadku segmentu sodowego, gdzie wahania cen surowców były najbardziej odczuwalne oraz dzięki sprzyjającej sytuacji popytowej na rynku sody, segment osiągnął dobre wyniki i pomimo coraz wyższych cen surowców był w stanie w pełni zrealizować zamówienia swoich klientów.

– Wojna w Ukrainie zachwiała wszystkimi europejskimi rynkami zbytu, na których jesteśmy obecni jako Grupa. Dominowała niepewność i skokowy wzrost ryzyka biznesowego nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Odczuwali to nie tylko producenci, ale również odbiorcy produktów. Niespotykane dotychczas wahania cen surowców wymuszały znaczące zmiany cen produktów końcowych. Rekordowo wysokie i jednocześnie wysoce zmienne ceny surowców, wynikające m.in. z rynkowych konsekwencji agresji Rosji na Ukrainę, przełożyły się na istotny wzrost kosztów produkcji, co znacząco podnosiło ryzyko biznesowe związane z produkcją w całej europejskiej branży nawozowo-chemicznej. Nienotowane wcześniej ceny gazu na europejskich giełdach spowodowały, że zarządy największych spółek naszej Grupy Kapitałowej zmuszone zostały do podejmowania trudnych decyzji o czasowym ograniczaniu produkcji, głównie w segmencie Agro oraz w segmencie Tworzyw. Przywrócenie produkcji nastąpiło po znaczącym spadku cen gazu ziemnego na giełdach europejskich. Od początku czwartego kwartału 2022 roku szczególnie niepokoi w Europie, obserwowane we wszystkich segmentach, zachwianie równowagi popytowo-podażowej. W segmencie Agro producenci nawozów oczekiwali na przedsezonową aktywność producentów rolnych i wzrost sprzedaży w związku ze zbliżającym się szczytem aplikacyjnym. Odbiorcy wstrzymywali się jednak z zakupami w oczekiwaniu na dalszy spadek cen nawozów, powiązany z obserwacjami w zakresie zmieniających się cen gazu – wyjaśnia Tomasz Hinc, prezes zarządu Grupy Azoty


“Chemia i Biznes” nr 3/2023
CAŁA TREŚĆ DOSTĘPNA W "Chemia i Biznes" nr 3/2023

"Chemia i Biznes” to dwumiesięcznik biznesowo-gospodarczy, stworzony z myślą o firmach poszukujących rzetelnej, aktualnej i profesjonalnie przygotowanej informacji na temat rynku chemicznego i sektorów powiązanych.


Polska Izba Przemysłu ChemicznegoCIECHGrupa Azotyprzemysł chemicznywojna

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie