Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA
REKLAMA

Pomimo Brexitu Wielka Brytania jak UE: deindustrializacja zagraża odporności gospodarczej kraju

2025-09-19

W ostrej krytyce polityki gospodarczej Wielkiej Brytanii, Peter Williams, dyrektor technologiczny Grupy INEOS, ostrzega przed dalszą deindustrializacją kraju. W dyskusji na temat nowej Strategii Przemysłowej rządu, Williams podkreśla, że ambicje bycia "naukową i innowacyjną potęgą" pozostaną puste hasła, jeśli nie zatrzyma się erozji bazy produkcyjnej. "Wielka Brytania mówi o innowacjach, ale zniszczyła swoją bazę produkcyjną, zmniejszoną o połowę od 1990 roku" – pisze Williams, wskazując na dramatyczny spadek udziału sektora przetwórczego w PKB z 16% do zaledwie 8%, co czyni Wielką Brytanię liderem spadków wśród państw G7.  

Autor, jako kluczowa postać w globalnym koncernie chemicznym INEOS, opiera swoje argumenty na wieloletnich obserwacjach branży. Podkreśla, że deindustrializacja nie jest abstrakcyjnym zjawiskiem – to realna utrata miejsc pracy, umiejętności i odporności gospodarczej.

- Tracimy umiejętności, miejsca pracy i odporność, a raz utracone, nie wracają – alarmuje, malując obraz kraju coraz bardziej zależnego od importu podstawowych towarów, takich jak turbiny wiatrowe, ogniwa słoneczne czy samochody.

Dyrektor INEOS szczegółowo rozkłada mechanizmy napędzające ten proces. Długotrwałe wysokie ceny energii, niedawno wprowadzone podatki węglowe oraz "błędne polityki" tworzą toksyczne środowisko dla przemysłu. W Wielkiej Brytanii, gdzie energia elektryczna jest w 40% odnawialna, ale stanowi zaledwie 20% całkowitego zapotrzebowania energetycznego, sektor produkcyjny nadal polega na gazie i ropie.

- Zamiast eliminować te paliwa z dnia na dzień, musimy skupić się na obniżaniu emisji przy jednoczesnym ich dalszym wykorzystaniu" – proponuje autor, wskazując na technologię carbon capture and storage (CCS) jako kluczowe rozwiązanie. CCS, łączące produkcję energii z gazu z wychwytywaniem i podziemnym składowaniem CO2, mogłoby pozwolić na generowanie energii bez szkody dla klimatu.

Historia prób wdrożenia CCS w Wielkiej Brytanii jest jednak pełna porażek. Rząd obiecał wsparcie już w 2007 roku, ale program upadł z powodu ograniczeń budżetowych. Kolejna inicjatywa z 2012 roku zakończyła się wycofaniem funduszy. Teraz, po wyselekcjonowaniu dwóch priorytetowych projektów, Williams domaga się przyspieszenia.

- Wielka Brytania ma realną szansę na rozwinięcie CCS, ale postępy są powolne. Bez tego, wysokie koszty energii i podatki będą wypychać firmy za granicę, zwiększając zależność od importu z "jurysdykcji o słabych regulacjach", co paradoksalnie podnosi globalne emisje - wskazuje dyrektor INEOS.

Kolejnym słabym punktem jest magazynowanie energii. Wielka Brytania dysponuje zaledwie 7-12 dniami rezerw gazu (w zależności od sezonu) – pięciokrotnie mniej niż Holandia i siedmiokrotnie mniej niż Niemcy. To rodzi zmienność cen i niepewność inwestycji. Williams widzi tu szansę dla brytyjskich inżynierów: rozwój technologii magazynowania energii wiatrowej i słonecznej, wsparty odpowiednim finansowaniem i mandatem rządowym.

Deindustrializacja to nie tylko ekonomiczny problem – to zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Williams wyjaśnia, że zamykanie zakładów oznacza utratę nie tylko produkcji, ale także "ludzi, umiejętności możliwych do przeniesienia i wiedzy", która przekształca pomysły w komercyjne produkty. Bez silnej bazy przemysłowej, Wielka Brytania importuje kluczowe technologie "zielonej gospodarki", co osłabia jej pozycję w globalnym łańcuchu dostaw. Ten brak równowagi w handlu sprawia, że jest strategicznie narażona i podatna na zmiany geopolityczne.

Co gorsza, emisje gazów cieplarnianych raportowane przez Wielką Brytanię (tzw. emisje terytorialne) zaniżają rzeczywistość. W ujęciu konsumpcyjnym, uwzględniającym import, są one znacznie wyższe – przeniesiono jes tylko za granicę. Bez trampoliny w postaci infrastruktury i ekspertów, kraje nie ma podstaw do rozwoju "przemysłów przyszłości". Brak zachęt dla wykwalifikowanej siły roboczej oznacza, że młodzi inżynierowie nie widzą perspektyw kariery w kraju.

Williams nie poprzestaje na krytyce – przedstawia konkretny plan. Po pierwsze: przystępna energia poprzez CCS i badania nad odnawialnym węglem. Po drugie: usprawnienie procesu wydawania pozwoleń dla zakładów produkcyjnych.

- Projekty o znaczeniu narodowym mogą być opóźniane latami z powodu nadmiernej złożoności – pisze dyrektor INEOS, wzywając do proporcjonalnych ocen wpływu na środowisko, które równoważą potrzeby społeczne z ochroną ekologiczną.

Po trzecie: wsparcie nowych inwestycji bez karania istniejącego przemysłu. Wysokie koszty energii i podatki węglowe uniemożliwiają transformację wielu firm. Stąd propozycja zachęt, takich jak zwolnienie z VAT dla towarów z recyklingu, co stymulowałoby popyt i usuwało bariery kosztowe. Mechanizmy te powinny być skalibrowane zgodnie z potencjalną wartością inwestycji.

W artykule nie brakuje pozytywów. Williams wskazuje na Formułę 1 jako "mikrokosmos tego, czego potrzebujemy w wielu innych branżach". Sektor F1 w Wielkiej Brytanii obejmuje pełen cykl – od badań po produkcję – i inspiruje tysiące młodych inżynierów widocznymi ścieżkami kariery. Z 10 zespołów F1, aż siedem ma siedzibę w kraju, tworząc "krytyczną masę technologii i wiedzy produkcyjnej". Innowacje z torów przenikają na szerszy rynek, wnosząc miliardy do gospodarki. "F1 w Wielkiej Brytanii to dowód, że silna i szeroka baza przynosi korzyści" – podkreśla, choć ubolewa, że nowa Strategia Przemysłowa poświęca temu mało uwagi.

Autor kończy mocnym apelem: "Dużo mówimy o innowacjach i transformacji energetycznej jako mieszance świetnych pomysłów i prywatnych inwestycji. Ale bez poważnego skupienia się na bazie produkcyjnej potrzebnej do ich realizacji, nic z tego nie będzie miało miejsca".

Artykuł Williamsa wpisuje się w szerszą debatę o przyszłości brytyjskiego przemysłu po Brexicie i w dobie kryzysu energetycznego. INEOS, jako jeden z największych europejskich producentów chemikaliów, ma unikalną perspektywę – firma zmaga się z tymi samymi wyzwaniami, inwestując jednocześnie w zielone technologie.


INEOSprzemysł chemiczny

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Jak oceniasz Manifest Polskiej Chemii?

Zobacz wyniki

REKLAMA
REKLAMA

WięcejW obiektywie