W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

REKLAMA

Rynek o wciąż niewykorzystanym potencjale – chemikalia konsumpcyjne w Irlandii

2025-01-08

Irlandia, kojarzona od wielu lat z sukcesami gospodarczymi, zalicza się do mniejszych, choć dynamicznie rozwijających się rynków chemikaliów konsumpcyjnych w Unii Europejskiej. W minionym roku łączna wartość ich sprzedaży zbliżyła się tu do 1,5 mld euro. Z uwagi na ograniczone własne zaplecze produkcyjne, dużą rolę w rynku odgrywa import, choć jest on dość trudno dostępny dla producentów z kontynentalnej części Europy. Polscy eksporterzy są na nim jak na razie bardzo słabo obecni, choć sytuacja w tym zakresie zaczyna się zmieniać, a przełomowy pod tym względem był zwłaszcza ubiegły rok, kiedy ich sprzedaż do Irlandii wzrosła aż około dwukrotnie.

Dynamicznie rosnąca i zamożna gospodarka

Irlandia jest od lat jedną z najprężniej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej, a już z pewnością w Europie Zachodniej. PKB tego kraju zwiększyło się po 2010 roku najmocniej w całej Wspólnocie, tj. o blisko 130%. Swój sukces Irlandia zawdzięcza preferencyjnej, często budzącej spore kontrowersje, polityce podatkowej względem firm. To głównie dzięki niej kraj z Zielonej Wyspy przyciągnął na przestrzeni ostatnich dekad tysiące korporacji międzynarodowych, które ulokowały tu swoje europejskie siedziby. Nierzadko wyłącznie ze względów podatkowych, co sprawia, że za lokowaniem w Irlandii kapitału zagranicznego często nie podążają realne inwestycje w nowe moce produkcyjne i miejsca pracy. W ostatnich latach stała się ona zwłaszcza atrakcyjnym celem do lokowania przez firmy aktywów niematerialnych. W sporej mierze księgowy charakter wzrostu gospodarczego Irlandii nie zmienia jednak faktu, iż kraj ten należy obecnie do czołówki najlepiej rozwiniętych i najbardziej uprzemysłowionych w UE. Dla wielu koncernów amerykańskich Irlandia de facto stała się przysłowiową bramą na rynek unijny. Dzięki nim gospodarka tego kraju w pewnych atrakcyjnych obszarach osiągnęła wysoki poziom specjalizacji – m.in. w sektorach produkcyjnych wysokich technologii (np. farmaceutycznym, produkcji sprzętu medycznego), jak również zaawansowanych usług (zwłaszcza IT). Polityka rządu irlandzkiego wydaje się o tyle skuteczna, że przy pomocy zachęt fiskalnych udało się przyciągnąć także inwestycje w najbardziej pożądanych fragmentach łańcucha wartości tych branż, takich jak np. działalność R&D.

Efektem specyficznego statusu podatkowego Irlandii jest również bardzo wysoki (drugi najwyższy w UE) poziom PKB per capita, który po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej wyniósł w 2023 roku aż 80 tys. euro. To wciąż aż ponad 2,5-krotnie więcej niż w Polsce. Irlandia znajduje się również w ścisłej czołówce państw członkowskich o najwyższych przeciętnych wynagrodzeniach pracowników, co wpływa na realną siłę nabywczą konsumentów z tego kraju. To oczywiście przekłada się na ich wysokie codzienne wydatki (w tym na chemikalia konsumpcyjne), co niewątpliwie podnosi atrakcyjność tamtejszego rynku. Sam w sobie nie jest on bowiem duży, jako że z populacją niewiele przekraczającą 5 mln mieszkańców, Irlandia plasuje się dopiero pod koniec drugiej dziesiątki państw członkowskich, jeśli chodzi o liczbę ludności.

Irlandzki rynek chemikaliów konsumpcyjnych

Według danych Cosmetics Europe, w ubiegłym roku wartość sprzedaży wyrobów kosmetycznych w Irlandii po raz pierwszy przekroczyła poziom 1 mld euro. Dawało jej to 16. lokatę w Unii Europejskiej, z udziałem 1,3% w całym rynku unijnym. Zalicza się ona jednak do elitarnego grona państw członkowskich, w których sprzedaż kosmetyków w przeliczeniu na 1 mieszkańca jest wyższa niż 200 euro rocznie. Pod tym względem zajmuje ona szóste miejsce w całej Wspólnocie, ustępując jedynie krajom Europy Północnej (Szwecja, Dania, Finlandia), jak również dwóm największym gospodarkom południa Starego Kontynentu (Włochy, Hiszpania). Tamtejszy rynek od lat charakteryzuje także wysokie tempo wzrostu. Od 2014 roku wartość sprzedaży kosmetyków wzrosła tam łącznie o ponad 40%. Pod tym względem przed Irlandią uplasowała się w UE jedynie większość państw naszego regionu Europy (w tym oczywiście Polska) i zaledwie kilka krajów „starej Unii” (Hiszpania, Grecja, Dania). W analizowanym okresie tylko raz (w pandemicznym 2020 roku) sprzedaż tych wyrobów wykazała spadek r/r, w ostatnich trzech latach rosnąc w średniorocznym tempie około 8%, na co wpływ – poza ożywieniem gospodarczym i wzrostem popytu konsumpcyjnego gospodarstw domowych – miała również typowa dla tego okresu wysoka inflacja.

Irlandzki rynek chemii gospodarczej jest już dużo mniejszy. Jego wartość szacuje się na około 350 mln euro (źródło: Statista). W ostatnich kilku latach charakteryzował się on dynamicznym tempem wzrostu. Od 2019 roku zwiększył się on bowiem o około 25%. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wartość tamtejszej sprzedaży chemii gospodarczej wynosi około 65 euro i jest o ponad 25% wyższa od średniej europejskiej. Największą jej część stanowi segment środków piorących, w którym generowana jest niemal połowa jej wartości. Irlandzcy konsumenci chemii gospodarczej są wciąż dość mocno przywiązani do tradycyjnych kanałów sprzedaży. Internet odpowiada obecnie za zaledwie około 6% rynku – znacznie mniej niż średnio w Europie, gdzie udział ten kształtuje się okolicach 15%. To również zdecydowanie mniej niż w przypadku segmentu kosmetycznego, gdzie przez Internet sprzedaje się około 40% wyrobów.