Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Rurociągi podstawą przemysłu rafineryjnego

2019-11-28  / Autor: Dominik Wójcicki

Konieczna jest stała poprawa jakości polskiego systemu rurociągowego.

Mocno zanieczyszczona ropa naftowa w rurociągu należącym do PERN i związane z tą sytuacją pytania o sprawność
zaopatrywania rynku w ropę; następnie ogłoszenie przez PERN przetargu na zaprojektowanie drugiej nitki Rurociągu
Pomorskiego, a także wdrażana przez rząd nowa polityka państwa względem infrastruktury logistycznej w sektorze
naftowym to główne czynniki charakteryzujące obecną sytuację w krajowym sektorze logistyki naftowej.

Wystarczająca ilość ropy w systemie

Wiosenny splot zdarzeń, którego kulminacyjnym punktem było wstrzymanie przez PERN odbioru ropy naftowej przesyłanej systemem rurociągowym Przyjaźń to dobra okazja do przybliżenia krajowego systemu odpowiedzialnego za przesył tego surowca. PERN i jego infrastruktura pełnią tutaj rolę fundamentalną, będąc najważniejszym ogniwem łańcucha logistycznego dostaw ropy naftowej w Polsce, czego potwierdzeniem choćby fakt, że w 2018 r. zaimportowano do kraju ok. 21 mln ton ropy naftowej REBCO z kierunku wschodniego, z czego około 18 mln ton przetransportowano rurociągami należącymi do PERN. W uzupełnieniu dopisać warto, że resztę ropy zużytej do przerobu dostarczono do krajowych rafinerii z wykorzystaniem instalacji portowych Naftoportu w Gdańsku.

24 kwietnia 2019 r. PERN na polecenie swoich klientów, którzy odbierają ropę z systemu przesyłowego (rafineria PCK, rafineria TRM, PKN Orlen, Grupa Lotos) wstrzymał odbiór surowca przesyłanego Rurociągiem Przyjaźń. Bezpośrednim powodem było pojawienie się w rurociągu surowca o wysokiej zawartości zanieczyszczeń (chlorków organicznych), zagrażających instalacjom rafineryjnym PKN Orlen i Lotosu. Oficjalnie potwierdzona w protokołach ilość zanieczyszczonej ropy dostarczona od 19 kwietnia br. do 24 kwietnia br. to 691 tys. ton, jednak z analiz PERN wynika, że brudna ropa wchodziła do systemu jeszcze przed 19 kwietnia br. Wydaje się, że mogła być kierowana do systemu przesyłowego przez rosyjskich kontrahentów już od 15 kwietnia br. Tym samym nieoficjalną, choć używaną do rozliczeń z rafineriami ilością zanieczyszczonej ropy naftowej dostarczonej do systemu PERN jest ilość 1,04 mln ton. To dużo.

Na szczęście szkodliwe skutki dla krajowych instalacji rafineryjnych zostały ograniczone poprzez podjęcie szybkich działań zaradczych. Polegały one na rozcieńczaniu zanieczyszczonego surowca z surowcem czystym, co obniżyło poziom chlorków do pułapu możliwego do przerobienia, który dodatkowo po zastosowaniu substancji absorbujących chlorki zmniejszył ryzyko uszkodzenia instalacji rafineryjnych. Jedynym możliwym obecnie sposobem oczyszczania systemu jest bowiem sporządzenie mieszanek z wykorzystaniem ropy zachlorkowanej i ropy wolnej od zanieczyszczeń. Mieszanki przygotowywano w taki sposób, aby uzyskać zawartości chlorków organicznych na poziomie akceptowanym do przerobu przez rafinerie. Szkodliwy surowiec znajdował się w systemie przesyłowym na odcinku Bazy Adamowo (granica wschodnia) do Bazy Miszewko Strzałkowskie (okolice Płocka) oraz częściowo na odcinku zachodnim od Bazy Miszewko Strzałkowskie do granicy zachodniej. Dla samych instalacji przesyłowych i magazynowych zanieczyszczony chlorkami surowiec prawdopodobnie nie stanowił zagrożenia (potwierdzą to przeglądy techniczne), choć chlorki organiczne nie występują w sposób naturalny w ropie naftowej.

Wiadomo natomiast, że zanieczyszczona ropa nie obniżyła jakości paliwa sprzedawanego na stacjach.

Tłoczenie ropy jedną z nitek rurociągu zostało wznowione dopiero 9 czerwca 2019  r. W siedmiotygodniowym okresie wstrzymania tłoczeń prowadzone były rozmowy z dostawcami oraz spółką Transneft w celu ustalenia warunków technicznych wznowienia tłoczeń, oczyszczenia rurociągu przez stronę białoruską oraz rosyjską, a także uznania przez stronę rosyjską zasadności roszczeń kierowanych w związku z dostarczeniem zanieczyszczonej ropy.

Dotychczas w odniesieniu do polskich rurociągów naftowych nie było tak długich przerw w tłoczeniach, stąd zasadność poświęcenia tak obszernej uwagi zdarzeniu. W momencie pisania tekstu analizowane były podstawy oraz wysokość wszystkich ewentualnych roszczeń wobec podmiotów zewnętrznych wynikających z pojawienia się w systemie przesyłowo-magazynowym PERN zanieczyszczonej ropy.

Cała ta sprawa postawiła przed branżą pytanie o to, na jak długo, w sytuacji kryzysowej związanej z przesyłem, starczają polskie zapasy ropy? Odpowiedź jest taka, iż posiadamy zapasy interwencyjne ropy naftowej w ilościach zabezpieczających zapotrzebowanie kraju przez 90 dni i to przy całkowitym braku dostaw z zewnątrz. W ocenie ekspertów jest to wystarczająca ilość.

Niezależnie od tego spółki rafineryjne natychmiast podjęły jednak działania na rzecz zapewnienia sobie dostaw z kierunków alternatywnych przez terminal naftowy w Gdańsku. Zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos pracowały wiosną na 100% swoich możliwości przerobowych, więc bezpośrednio nie ucierpiały na skutek awarii. Warto też dodać, że możliwości przeładunkowe Naftoportu są wystarczające, aby zapewnić dostawy surowca w ilościach zabezpieczających 100% zapotrzebowania obu krajowych ośrodków rafineryjnych.

 

Druga nitka podstawowym celem na kolejne lata

Podstawowym zadaniem na rzecz wzmocnienia przyszłego potencjału krajowego jest w tej chwili realizacja przez PERN inwestycji w postaci budowy drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego (Płock – Gdańsk).

Jest to o tyle istotna inwestycja, gdyż wykorzystywana obecnie infrastruktura przesyłowa odcinka pomorskiego, pomimo rewersyjnego charakteru, stanowi tylko jedną arterię i z uwagi na brak zastępowalności inną infrastrukturą logistyczną jest najsłabszym ogniwem systemu transportu rurociągowego ropy naftowej w Polsce. Z tego powodu koniecznym jest dążenie do stworzenia infrastruktury o charakterze ponadwymiarowym w stosunku do tego, co potrzebne, która stanowić będzie dodatkowe zabezpieczenie dla transportu ropy naftowej na odcinku pomorskim.

Pojedynczy rurociąg, tak jak ma to miejsce do tej pory, uniemożliwia jednoczesne zaspokajanie potrzeb rafinerii PKN Orlen w Płocku i Grupy Lotos w Gdańsku.

Ponadto, w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej lub kumulacji incydentów bezpieczeństwa na tym odcinku rurociągu, wysokie jest ryzyko długotrwałego zatrzymania tłoczenia ropy naftowej i w konsekwencji destabilizacji łańcucha logistyki dostaw do najważniejszej polskiej rafinerii.

Budowa drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego wyeliminuje problem swoistego rywalizowania o przepustowość pomiędzy rafineriami w Płocku i w Gdańsku oraz zapewni bezpieczeństwo tłoczeń w chwili zaistnienia awarii, a także może wpłynąć na redukcję potencjalnych skutków awarii poprzez stworzenie możliwości przekierowania ropy z nitki uszkodzonej do sprawnej. Za projektem przemawiają także dynamiczne zmiany w otoczeniu, wskazujące na ewidentny wzrost znaczenia dostaw morskich ropy do Polski, będący wynikiem strategii dywersyfikacji dostaw realizowanej przez rodzime rafinerie. Należy ponadto zauważyć, że rafinerie kupują różnego rodzaju ropę i wymagają, aby ropa była transportowana w odpowiednich partiach i nie mieszała się, dzięki czemu mają bowiem lepsze wskaźniki.

Zgodnie z założeniami, projektowany rurociąg surowcowy będzie przebiegać wzdłuż istniejącej już pierwszej nitki Odcinka Pomorskiego. Rurociąg będzie pracował dwukierunkowo, niezależnie od pierwszej nitki rurociągu. Parametry techniczne pozwolą na przesył blisko 25  mln ton ropy rocznie. Realizacja inwestycji pozwoli na przekierowanie ropy naftowej w sytuacjach awaryjnych z jednego rurociągu do drugiego oraz da możliwość przesyłu surowca przez połączone obie nitki. Rurociąg pozwoli na pogłębienie dywersyfikacji oraz lepszą separację jakościową nowych gatunków ropy PKN Orlen i Grupy Lotos. Obecnie prowadzone są prace koncepcyjne nad projektem. Podstawowe założenia to długość rurociągu – ok. 242 km, a średnica – 800 mm. Budowa drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego powinna zakończyć się do końca 2023 r.

– Widzimy bardzo dużą zmianę na rynku dostaw ropy naftowej. To już nie jest kierunek rosyjski, który był dominujący w zakresie dostaw ropy. Dziś kierunek rosyjski jest ciągle ważny, ale coraz więcej ropy naftowej pojawia się z innych kierunków i należy ją separować i podać klientom w takim stanie, w jakim ją kupili. Oczywiście bardzo ważnym zdarzeniem dla nas jest trwająca konsolidacja Orlenu i Lotos. W odpowiedzi na wyzwania realizujemy strategię, która zmierza do rozbudowy pojemności magazynowych na ropę naftową i budowy drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego. Rurociąg Pomorski to rurociąg surowcowy, który dziś jedną nitką łączy Płock z Gdańskiem. Nitka pracuje w trybie rewersyjnym. Przy zapotrzebowaniu naszych klientów na różne gatunki ropy podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do realizacji tej budowy, która można powiedzieć, że przy okazji jest pewną infrastrukturą bezpieczeństwa. Jedna nitka jest bardziej narażona na awarie i nieprzewidziane sytuacje. Powstanie redundantna infrastruktura, która zdubluje możliwości przesyłu ropy na tym odcinku i pozwoli zaopatrzyć bezpiecznie naszych klientów – nie tylko polskich. Trzeba zwrócić uwagę, że nasza infrastruktura naftowa służy również do zaopatrywania dwóch niemieckich rafinerii zlokalizowanych we wschodnich Niemczech. Na dzisiaj jest to jedyna możliwość dostarczenia ropy naftowej do tych klientów, co zresztą realizujemy usługą transportu ropy w tzw. tranzycie. Nasze inwestycje dotyczące ropy naftowej i paliw realizują politykę rządu i odpowiadają na potrzeby klientów. Łączne nakłady inwestycyjne, zarówno w obszarze ropy, jak i paliw płynnych, w latach 2018- 2022 wyniosą ponad 2,7 mld zł. W segmencie naftowym, jeżeli zrealizujemy wszystkie inwestycje, długość rurociągów do 2022 r. przyrośnie o ok. 15%, a pojemności magazynowe dla ropy naftowej przyrosną o ok. 17% – wyjaśnia Rafał Miland, wiceprezes Grupy PERN.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 5/2019 DWUMIESIĘCZNIKA "CHEMIA I BIZNES". ZAPRASZAMY.


 


przemysł chemicznyPERNlogistykaropa naftowa

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie