2022-06-23 / Autor: Piotr W. Zawadzki, Dział Zarządzania Ekspertami (DZE) Narodowe Centrum Badań i Rozwoju
Zarówno trwająca wojna na Ukrainie, jak i wychodzenie z czasu pandemii, a także naturalne zjawiska związane z rozwojem przemysłu chemicznego prowadzą do silnych przekształceń na rynku pracy odnoszącym się do polskiej chemii.
Sytuacja jest zmienna, więc prognoza ostrożna
Przedmiotem artykułu jest kwestia zatrudnienia w branży chemicznej. Została ona ujęta w kontekście zmian zachodzących obecnie w gospodarce i na rynku pracy, przy czym sam obszar przemysłu chemicznego został określony zgodnie z nomenklaturą GUS, który stanowi również zasadnicze źródło danych analizy rynkowej. Dodatkowym jej elementem, oprócz zilustrowania ogólnej sytuacji w tym segmencie rynku, jest próba sformułowania wniosków i postawienia prognozy, a przynajmniej zakreślenia trendów, które mogą wystąpić w obszarze zatrudnienia w sektorze chemicznym w niedalekiej przyszłości. Zarysowane tu szacunki należy jednak traktować z ostrożnością, nie w kategoriach twardej predykcji rzeczywistości, albowiem średnio- i długookresowe skutki zarówno wchodzenia w okres „popandemiczny”, jak i obecnej eskalacji konfliktu na Ukrainie w momencie pisania i publikacji tych słów nie mogą być jeszcze znane – ani w sensie politycznym, ani gospodarczym. Zwłaszcza, że już sama skala zmian wywołanych pandemią, dotykających także obszaru rynku pracy i przemian ekonomicznych, nie miała właściwie precedensu w skali całego ostatniego wieku. Należy również mieć świadomość, że rynek pracy nie jest rynkiem doskonałym w sensie ekonomicznym – nie panują na nim zasady konkurencji doskonałej. W rzeczywistości towarzyszy mu ciągła nierównowaga. W ostatniej niespełna dekadzie miała ona charakter popytowy, wynikający ze stale zwiększającego się popytu na pracę. Popytu, dodajmy, zarówno pod względem liczby pracowników, jak i ich jakości, tj. o określonym potencjale kompetencji. Pomimo tej nierównowagi polska gospodarka, a wraz z nią rynek pracy, przeszła obronną ręką przez kryzys wywołany pandemią. Wskazują na to praktycznie wszystkie wskaźniki makroekonomiczne.
Pomimo pesymistycznych prognoz jeszcze z początku 2020 r. wróciła ona w końcu 2021 r. do stanu sprzed pandemii. Istotnie niepokojącym wskaźnikiem w tym zakresie stał się jedynie rosnący współczynnik inflacji, który, zgodnie z różnymi szacunkami, może osiągnąć w 2022 r. poziom nawet 10%. Dodatkowym czynnikiem są nieprzewidywalne efekty społeczne i ekonomiczne konfliktu militarnego na Ukrainie, które mocno wpływają na wspomniane ryzyko błędu wnioskowania.
Powrót do stanu sprzed pandemii
Pomimo wywołanych pandemią dynamicznych, głównie negatywnych zmian gospodarczych o zasięgu globalnym, jak też rosnącej presji płacowej, szybka adaptacja polskich firm do nowych warunków i wyzwań skutkowała w 2021 r. wzrostem liczby nowo rejestrowanych firm oraz ogólnie dodatnim ich bilansem. Tylko w ostatnim kwartale 2021 r. zarejestrowano 88 605 nowych przedsiębiorstw, czyli o 16,7% więcej niż w końcu 2020 r., a jednocześnie 87 upadłości, tj. o 17,9% mniej niż w ostatnim kwartale 2020 r.[1]
W 2021 r. również wyniki finansowe przedsiębiorstw były znacznie lepsze aniżeli uzyskane rok wcześniej. Przychody przedsiębiorstw ogółem były wyższe o 18,6%, chociaż koszty ich uzyskania wzrosły w tym czasie o 15,4%. Z kolei przychody netto ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów wzrosły w skali roku o 18,2%, a koszty tej działalności o 16,7%. Pochodną tych wielkości był realny i o ponad 1 p.p. wyższy od zakładanego, wzrost polskiego PKB – na poziomie 5,4%.
Warto przy tym zaznaczyć, że zarówno współtwórcą, jak i beneficjentem tego wzrostu i poprawy rynkowej był sektor chemiczny, który, zgodnie z informacjami Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego (PIPC), tworzy około 13 tys. przedsiębiorstw – różnej wielkości, ale odpowiadających w sumie za niemal 1/5 (około 17%) wartości produkcji sprzedanej przetwórstwa przemysłowego w Polsce. W wielkościach bezwzględnych było to w ostatnich latach odpowiednio: 259,928 mld zł w 2018 r.; 265,3 mld zł w 2019 r. i 239,16 mld zł w 2020 r., co skutkuje ponad dwukrotnym wzrostem sprzedaży w ciągu ostatniej dekady (bo z zaledwie 113 mld zł w 2009 r.).[2]
Za wskazanymi wielkościami ekonomicznymi podążała silna presja popytowa na rynku pracy. Poprawie uległy wszystkie najważniejsze wskaźniki rynkowe. Dotyczyło to nie tylko stopy bezrobocia – spadek bezrobocia rejestrowanego z 6,2% w 2020 r. do 5,5% w końcu 2021 r. i na początku 2022 r.;[3] zgodnie zaś ze statystykami GUS–BAEL 2,9% w czwartym kwartale 2021 r.
Towarzyszył temu także wzrost wskaźnika zatrudnienia – sygnalna informacja BAEL za czwarty kwartał podaje wielkości odpowiednio 58% dla współczynnika aktywności zawodowej[4] oraz wskaźnik zatrudnienia[5] na poziomie 56,3%.[6] Dotyczyło to również branży chemicznej, która – wedle szacunków PIPC – zatrudnia ponad 315 tys. pracowników (12% zatrudnienia w polskim przemyśle), czemu także towarzyszy tendencja wzrostowa, tj. zapotrzebowanie na nowych pracowników. Przeciętnie rok do roku branża podnosiła w ostatnich latach zapotrzebowanie na pracowników o około 10-13 tys., co jest stosunkowo łatwo wyjaśniane już samym wzrostem produkcji, ekspansją na nowe rynki oraz, o czym będzie mowa nieco niżej, nakładami inwestycyjnymi, w obszarze B+R.
Przesunięcie z usług do produkcji
Silnie wpływającą na te statystyki tendencją, która występowała jeszcze przed wybuchem pandemii, było dodatkowo przesuwanie się popytu z usług na produkcję przemysłową. Potwierdzają to trendy w zakresie zatrudnienia: spada ono w rolnictwie, co jest związane z przekształceniami własnościowymi w tym sektorze, jednocześnie zaś rośnie w usługach, a w przemyśle jest stabilne, w ostatnim czasie z tendencją wzrostową. Można przypuszczać, że wraz z obecnymi tendencjami związanymi z reindustrializacją, zatrudnienie w przemyśle będzie rosło. Wiąże się to ze spostrzeżeniem, że obecnie rynek pracy jest stabilny – pomimo pandemicznych lockdownów daje się zauważyć bardzo, wręcz niezwykle stabilne, statystyki rynku pracy. Nie było grupowych zwolnień, nastąpiły natomiast dynamiczne ruchy w strukturze produkcji i usług, niektóre firmy upadały, ale też wiele z nich znalazło swoją niszę i nowe obszary aktywności.
Tę optymistyczną diagnozę społeczno-gospodarczą nakazują traktować z ostrożnością prognozy ekonomiczne dotyczące 2022 r. Wskazują one na możliwe obniżenie wzrostu polskiego PKB oraz zahamowanie innych, pozytywnych tendencji, także na rynku pracy.[7] Należy podkreślić jednak, że w tym przypadku mowa jest nie o odwróceniu, lecz o zahamowaniu wzrostu i pozytywnych tendencji rozwojowych.
Branża chemiczna ma prawo do optymizmu
Przewidywania ekonomistów dotyczą także rozwoju branży chemicznej. Przypuszczalnie, ze względu na zwiększone zapotrzebowanie oraz zerwane łańcuchy dostaw z kierunków wschodnich, wojna na Ukrainie oraz jej efekty gospodarcze już w średniej perspektywie wzmocnią rozwój sektora chemicznego w Polsce, nawet pomimo rosnących kosztów produkcji, w tym cen energii i węglowodorów. Wpłyną na to zapewne dwa zasadnicze czynniki.
Po pierwsze, motywowane nie tylko gospodarczo, ale przede wszystkim politycznie, uniezależnianie się Polski, jak też innych państw UE, od wyrobów branży chemicznej pochodzących z Rosji i Białorusi. Dotyczy to nie tylko paliw, ale właśnie całej branży, w tym produkcji dla rolnictwa (ze względu na rolniczy charakter gospodarki ukraińskiej) oraz, być może, dla przemysłu zbrojeniowego.
Po drugie, po miejmy nadzieję rychłym, zakończeniu działań wojennych, wystąpi konieczność pilnej odbudowy oraz możliwie szybkiego dostarczania niezbędnych produktów przemysłowych do odbudowującej się Ukrainy – praktycznie dla wszelkich sektorów: rolnictwa, farmacji, budownictwa (chemia budowlana) itd. Przyczynić się to może do pozytywnej zmiany w zakresie zarówno wolumenu produkcji, wywołanego zwiększonym popytem nie tylko na rodzimym, ale też na zagranicznych rynkach, a jednocześnie przesunięciami w kierunkach eksportu, zwłaszcza na Wschód.
Bez względu na obecną sytuację polityczną oraz prognozy rozwoju, przedstawiciele branży uważają, że przemysł chemiczny stanowi i będzie stanowił nie tylko fundament polskiej gospodarki, mając znaczny udział w produkcji, ale też umożliwi rozwój innych, powiązanych branży, dostarczając niezbędnych dla nich surowców: od farmacji i zdrowia, przez kosmetyki, tworzywa sztuczne, jakże istotne obecnie paliwa, rolnictwo, po motoryzację.[8]
Inwestycje tworzą impuls rozwojowy, ale potrzebują pracowników
Co więcej, branża ta w ostatnich latach dynamicznie się rozwija nie tylko pod względem produkcyjnym, ale też inwestycji. Wskazują na to systematycznie podnoszące się nakłady inwestycyjne[9], ale przede wszystkim bardzo pozytywna tendencja związana z inwestowaniem przedsiębiorstw z branży chemicznej w rozwój technologiczny. Skutkuje to nowymi inicjatywami w zakresie projektów B+R oraz przesunięciem nakładów inwestycyjnych z rozbudowy infrastruktury na rzecz tworzenia nowych produktów oraz unowocześnianie metod produkcji. Mówi o tym raport Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w którym prześledzono rozwój projektów B+R, m.in. w branży chemicznej.[10]
Jedynie pokrótce odnosząc się do jego treści, należy wskazać, podkreślany w przywołanym raporcie, znaczny wzrost kapitałochłonności realizowanych projektów z sektora „chemia”. Wynika on z rosnącej złożoności i skali podejmowanych przedsięwzięć.[11] Są one przy tym nakierowane głównie na udoskonalenie istniejących procesów technologicznych, w tym przy zastosowaniu rozwiązań IT. Może to wskazywać nie tylko na rozwój branży w kierunku nowych technologii, ale w perspektywie rynku pracy – na rosnące zapotrzebowanie szczególnie na pracowników o nowych kompetencjach, np. z obszaru elektroniki, informatyki, a także kadry naukowej, zdolnej do realizowania bardziej zaawansowanych projektów B+R.
Mowa jest tu zarówno o projektach wysoce innowacyjnych, o niskim TRL, czyli dotyczących nanomateriałów, kompozytów, dodatków chemicznych, jak też znajdujących się raczej na poziomie prac rozwojowych i wyższych TRL, w tym wyroby syntetyczne, jak również technologie recyklingu i źródeł energii. Ten ostatni obszar wydaje się szczególnie interesujący, ze względu na unijne i krajowe programy oraz strategie związane z Europejskim Zielonym Ładem, rozwojem gospodarki o obiegu zamkniętym oraz z nowymi regulacjami środowiskowymi.
Zawody i pracownicy z kwalifikacjami mieszczącymi się w powyższych obszarach są bardzo pożądani także w innych, wręcz niemal wszystkich obszarach produkcji. Istnieje zatem ryzyko powstania bariery rozwoju w postaci niedostatecznej podaży pracy. Nie tyle o charakterze ilościowym – liczba gotowych do podjęcia zatrudnienia osób, ale głównie o charakterze jakościowym, czyli posiadanie wymaganych kwalifikacji, wiedzy, doświadczenia.
Już obecnie występują problemy z wyspecjalizowaną kadrą, a wojna za naszą wschodnią granicą i jej gospodarczo-społeczne reperkusje dodatkowo wzmacniają niedobory całych obszarów zatrudnienia – nie tylko w ramach prac prostych, kierowców, ale przede wszystkim wśród specjalistów, w tym szeroko definiowanych informatyków, automatyków itd. Nakłada się na to dodatkowo, przynajmniej w krótkim okresie, odpływ pracowników – obywateli Ukrainy, którzy wyjechali z Polski w celu obrony swojej ojczyzny.
Występuje tu dodatkowe zagrożenie w postaci, spowodowanego brakiem kadry, zahamowania wdrażania nowych technologii i prac nad innowacjami. Wedle różnych szacunków, „Ukraina, Rosja i Białoruś miały mniej więcej jedną trzecią outsourcingu usług IT w naszym regionie”.[12] Działania wojenne spowodowały przesunięcie zamówień do Polski, co z jednej strony gwarantuje rozwój polskim podmiotom IT, ale z drugiej strony drenuje rynek, czyniąc specjalistów trudniej dostępnymi dla innych branży poza ściśle rozumianymi usługami IT.[13] Notabene, może to oznaczać dodatkową presję płacową i podwyżki wynagrodzeń w tych sektorach. Takie usługi i pracownicy po prostu staną się jeszcze droższe.
Pierwsza kwestia, dotycząca samej liczby dostępnych pracowników, może być do pewnego stopnia niwelowana dzięki napływowi do Polski imigrantów ze wschodniej Europy. Dyskusyjna pozostaje jednak możliwość ich stosunkowo szybkiej absorpcji przez przemysł chemiczny – po pierwsze ze względu na najbardziej istotną barierę językową, jak również ze względu na tymczasowość sytuacji.
Druga kwestia związana jest z kompetencjami nowych pracowników. Obejmuje ona nie tylko administracyjną i stosunkowo nieskomplikowaną procedurę uznawania kwalifikacji i dyplomów, lecz różnice technologiczne związane z dotychczasowym doświadczeniem oraz, w tym momencie nierozpoznany dostatecznie, poziom wiedzy i przygotowania do podjęcia zatrudnienia na bardziej wyspecjalizowanych stanowiskach pracy. W mniejszym stopniu problemy takie, jak bariera językowa czy kwalifikacje dotyczą sektora IT/elektroniki czy właśnie kierowców. Z drugiej strony, zalety wynikające z elastyczności i mobilności pracowników IT niweluje fakt, że w działaniach wojennych biorą udział mężczyźni, a więc większość (ok. 85%) wykwalifikowanej kadry ze wspomnianych wyżej dziedzin.[14]
Piotr W. Zawadzki
Dział Zarządzania Ekspertami (DZE) Narodowe Centrum Badań i Rozwoju
Literatura:
WięcejSklep
Książka: Surfaktanty i ich zastosowanie w produktach kosmetycznych
95.00 zł
Książka: Atlas Mikrobiologii Kosmetyków
94.00 zł
Książka: Zagęstniki (modyfikatory reologii) w produktach kosmetycznych
78.00 zł
“Chemia i Biznes” nr 1/2025
20.00 zł
“Chemia i Biznes” nr 6/2024
30.00 zł
"Kosmetyki i Detergenty" nr 4/2024
30.00 zł
Emulsje i inne formy fizykochemiczne produktów kosmetycznych. Wprowadzenie do recepturowania
108.00 zł
Bilety - XIV Międzynarodowa Konferencja Przemysłu Detergentowego
639.60 zł
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Legislacja, trendy i surowce: X edycja Konferencji Przemysłu Chemii Budowlanej
3 grudnia 2024 r. odbyła się w Warszawie 10. edycja Konferencji Przemysłu Chemii Budowlanej. W...
Marki własne w Kielcach
6 i 7 listopada br. do Targów Kielce na Targi Marek Własnych przyjechali przedstawiciele sektora marek...
Targi Packaging Innovations stałym punktem w branży opakowaniowej
W dniach 9-10 października br. w EXPO Kraków, odbyła się 16. edycja Międzynarodowych Targów...
Targi Warsaw Pack ważne dla sektora opakowań
Warsaw Pack to wydarzenie, gdzie liderzy branży prezentują najnowsze technologie pakowania i...