Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Problemy energetyczne nie mogą dzielić Europy

2013-05-10

- Proponowana przez Unię Europejską jednolita polityka w sektorze energii jest szkodliwa dla państw Europy Środkowej, bo nie uwzględnia różnic w rozwoju gospodarczym poszczególnych krajów i ich energetycznej specyfiki. Konsekwencje tego stanu rzeczy poniesie m.in. branża chemiczna – to główne wnioski seminarium, które odbyło się w Bratysławie w trakcie Global Security Forum (GLOBSEC 2013). Wydarzenie dotyczyło sytuacji bezpieczeństwa energetycznego i cen energii w Europie.

- Efektywne wykorzystanie istniejących w Europie surowców jest fundamentem w kierunku zrównoważonego rozwoju i bezpieczeństwa – przekonywała Beata Stelmach, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP. Z kolei jej kolega po fachu, Peter Burian ze słowackiego MSZ mówił o znaczeniu konferencji dla zaprezentowania stanowiska Europy Środkowej w kwestii bezpieczeństwa energetycznego naszego regionu.

- Konieczne jest rozwijanie współpracy pomiędzy naszymi krajami i prezentowanie stanowiska na zewnątrz. Słowacja wspiera działania na rzecz rozwoju jednolitej polityki w sektorze energii UE. Taka polityka powinna jednak zapewnić mechanizm, który pozwoli skutecznie reagować w przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii oraz działać na rzecz zapewnienia konkurencyjności gospodarek państw członkowskich – podkreślił Burian.

Uczestnicy słowackiego spotkania zwracali uwagę, że proponowana w Brukseli jednolita polityka w sektorze energii jest niebezpieczna dla Europy Środkowej, a jej jedynym zauważalnym efektem jest systematyczny wzrost cen energii, co hamuje rozwój państw, które weszły do UE po 2003 r. Dlatego tak ważne jest, aby te kraje wykorzystały istniejące możliwości dywersyfikacji źródeł i sposobów wytwarzania energii.

Postulat ten był mocno wspierany w raporcie „What Energy, Price, Growth” przygotowanym przez agencję Roland Berger na zlecenie CEEP. (Central Europe Energy Partners to pierwsza branżowa organizacja z Europy Środkowej, której celem jest wspieranie procesów integracji sektora energii w naszym regionie w ramach wspólnej polityki UE). Autorzy opracowania pokazali różnice pomiędzy krajami dawnej UE a krajami przyjętymi do niej po 2003 r. Zwrócili uwagę, że osiągnięcie wyznaczonych celów klimatycznych będzie dla gospodarek nowej UE poważnym obciążeniem.

- Wraz ze wzrastającym zapotrzebowaniem na energię, obawy związane z bezpieczeństwem sektora energii stają się coraz ważniejsze. Chcąc zapewnić stabilny wzrost gospodarczy oraz utrzymać poziom wydajności przemysłu, energia musi być łatwo dostępna oraz dostępna w przystępnej cenie. Powinna pochodzić ze źródeł stabilnych, odpornych na zakłócenia, gdyż przerwy w dostawach oznaczają poważne straty. Nie ma wątpliwości, że dziś i w przyszłości potrzebujemy wielu źródeł energii, bo tylko wtedy zapewnimy sobie prawdziwe bezpieczeństwo w sektorze energii – mówił Paweł Olechnowicz, przewodniczący Rady Dyrektorów CEEP oraz prezes Lotosu.

Jak wynika z danych przedstawionych w „Raporcie z Bratysławy”, aby wypełnić założenia polityki w sektorze energii do 2020 r. trzeba w Europie Centralnej zainwestować w produkcję, efektywność wytwarzania energii i jej przesył ok. 400-460 mld euro.

- To olbrzymie inwestycje, których koszty nie pozostaną bez wpływu na cenę prądu i jej dramatyczny wzrost. Będzie on w granicach 40 - 60% dla odbiorców przemysłowych w krajach dawnej UE. Mamy jednak świadomość, że w mniejszej skali, ale dotknie on wszystkich mieszkańców regionu. Mamy też pewność, że gospodarki i społeczeństwa państw Europy Środkowej nie zaakceptują tego - podkreślał Heiko Ammerman, partner w Roland Berger Strategic Consultants.

 

 

 

Uczestnicy prezentacji przestrzegali przed uproszczonym opisywaniem metod i sposobów rozwiązywania problemów pomiędzy przemysłem, energią a ekologią i ochroną klimatu. Nawoływali, by zwracając uwagę na energochłonność przemysłu w krajach UE - 11 i postulując radykalne rozwiązania, które czasem są formułowane w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim, nie zapominać, że przemysł wypracowuje w nowych państwach UE ponad 32% PKB, a w „starej UE" tylko 24%.

- Dziś zauważamy już symptomy wychodzenia gospodarek europejskich z recesji. To dobry czas, aby popatrzyć, co sprzyja, a co blokuje ożywienie oraz przywrócić znaczenie spójności społecznej i gospodarczej na obszarze całej UE. Niezbędnym elementem w niwelowaniu różnic jest dynamiczny rozwój przemysłu. Tylko w ten sposób zgromadzimy środki na inwestycje i ograniczymy bezrobocie. Odpowiedzialni za politykę w sektorze energii nie mogą nie brać pod uwagę, jak różne są gospodarki w starej i nowej części UE. Musimy wypracować stosowny program dla EU-15 - przekonywał Paweł Olechnowicz.

Z kolei Friedbert Pflueger, dyrektor European Centre for Energy and Research Security w King's College stwierdził, że raport Roland Berger jest prawdziwym głosem Europy Centralnej.

– Nie ma innego rozwiązania i innego sposobu niż bardziej dynamiczne niwelowanie dwóch różnych prędkości poprzez politykę spójności, gospodarczej wraz z sektorem energii, a także klimatycznej. Inaczej nie uda się utrzymać szybszego rozwoju Europy Środkowej. Dobrze, że dzięki działaniom CEEP kraje tej części kontynentu potrafią wyraźnie formułować własne opinie i bronić swoich interesów – podkreślał Pflueger.

Cena i dostępność źródeł energii są jednymi z najważniejszych czynników decydujących o wyborze inwestora i konsumenta. Od kilku lat przykładem tego są Stany Zjednoczone. Dzięki dynamicznie rosnącej produkcji gazu łupkowego, ceny tego nośnika energii są w USA ponad czterokrotnie niższe niż w Europie. W efekcie widzimy nie tylko ożywienie gospodarcze, ale i reindustrializację Ameryki, która dokonuje się również dzięki firmom chemicznym z Europy. Większość analityków spodziewa się, że ceny w USA będą niskie przez kolejne dziesięciolecia.

- Tymczasem w Europie mamy jedne z najwyższych cen energii, co hamuje nasz rozwój. Dlatego konieczne jest podejmowanie odważnych decyzji na miarę rewolucji łupkowej w Stanach Zjednoczonych – mówiła Beata Stelmach, podsekretarz stanu w MSZ. - Ten przykład najlepiej pokazuje, że niekonwencjonalne węglowodory mogą poprawić konkurencyjność Europy. Podobnie ważny jest rozwój wszystkich rodzimych źródeł energii. Wykorzystując je efektywnie działamy na rzecz zrównoważonego rozwoju i bezpieczeństwa.

- Dywersyfikacja źródeł energii powinna być priorytetem dla Europy Centralnej - twierdził Ian Brzeziński z waszyngtońskiej Atlantic Council. - Dopiero z perspektyw i doświadczeń tego regionu widzimy, jak ważna jest stabilność i suwerenność Azerbejdżanu, Gruzji i Ukrainy oraz powiązania tych państw z Europą, a także przyszłość relacji w sektorze energii między Rosją i Chinami. Każdy z tych czynników ma wpływ na europejskie bezpieczeństwo w tym sektorze – zakończył Brzeziński.


prawoCEEPenergia

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie