2023-03-22 / Autor: Dominik Wójcicki
Producenci farb i Polski Związek Producentów Farb i Klejów biją na alarm: substancje konserwujące dla farb, tuszów drukarskich i farb artystycznych stają się coraz mniej dostępne. Wolumen dopuszczonych do użytku substancji drastycznie spada, w efekcie będzie to miało wpływ na produkty, które są przez przemysł farbiarski codziennie produkowane.
- PZPFiK aktywnie działa na rzecz rozwiązań zapewniających odpowiednią dostępność środków konserwujących dla farb. Jesteśmy przekonani, że dalsze ograniczenia dotyczące stosowania tych substancji spowodują, że produkty w opakowaniach będą podatne na rozwój mikroorganizmów, a w efekcie staną się nie przydatne. Dlatego też prezentujemy stanowisko naszej branży organom unijnym oraz instytucjom państwowym, żeby wspólnie opracować rozwiązania zapewniające zarówno wysoki poziom ochrony dla konsumentów i środowiska naturalnego, jak i skuteczną konserwację produktów – mówi Bartłomiej Ślązak, dyrektor zarządzający Polskiego Związku Producentów Farb i Klejów.
Na czym polega jednak dokłądnie istota problemu?
Przeważająca większość farb (około trzy czwarte) to produkty na bazie wody. Są one podatne na działanie mikroorganizmów. Powłoki wymagają zatem ochrony poprzez zastosowanie rozpuszczalników, odpowiedniej wartości pH i substancji konserwujących. Tymczasem w wyniku działań regulacyjnych mamy aktualnie do czynienia z ograniczeniami dotyczącymi stosowania substancji czynnych dla konserwantów oraz zahamowaniem innowacji poprzez brak wprowadzania nowych substancji czynnych. Z obecnego wykazu 50 środków konserwujących tylko kilka jest dopuszczonych do użytku w farbach i lakierach. Wystarczy tylko powiedzieć, że na każde cztery zgłoszenia jedno zostaje zatwierdzone. Wymagania dotyczące substancji czynnych są teoretycznie oczywiste: mają być bezbarwne i bezwonne, odpowiednie pod względem chemicznym oraz bezpieczne w użyciu. Tyle tylko, że w praktyce większość substancji tego wymogu nie spełnia. Farby zaś potrzebują ochrony, bo w przeciwnym razie zawartość co czwartego wiaderka będzie mogła ulec zepsuciu. Rocznie może to być liczba sięgająca nawet 10 milionów wiaderek. Taką ilością farby można namalować linię od Podlasia aż do Portugalii, czyli najbardziej na zachód wysuniętego punktu Europy. Dla przemysłu to straty rzędu pół miliarda euro rocznie.
Wszystko to sprawia, że europejski przemysł farb stoi przed poważnym wyzwaniem dotyczącym przyszłej dostępności środków konserwujących. Powłoki wodorozcieńczalne wymagają środków konserwujących, aby zapobiec rozwojowi mikroorganizmów w puszkach z farbą i na produktach końcowych. Bez konserwantów zwiększy się ilość marnowanego produktu i wzrośnie potrzeba częstszego malowania, co z kolei jest sprzeczne z ekologicznymi ambicjami UE i polityką gospodarki o obiegu zamkniętym. Obecnie dostępnych dla przemysłu pozostała tylko garstka środków konserwujących i oczekuje się, że sytuacja będzie się dalej pogarszać.
Konserwanty znikają z rynku na skutek presji legislacyjnej ze strony Komisji Europejskiej. Stosowanie substancji konserwujących jest jak wiadomo regulowane Rozporządzeniem o produktach biobójczych (BPR, Rozporządzenie (UE) 528/2012). Rozporządzenie to wymaga, by nowe produkty przechodziły szeroko zakrojone testy, a istniejące produkty były poddawane przeglądom w celu zapewnienia ich bezpieczeństwa. Przede wszystkim jednak wymagania BPR stworzyły długotrwałe i kosztowne procedury, przez które producenci substancji konserwujących rzadko wprowadzają nowe produkty na rynek. Po drugie, istnieje Program Przeglądu Bezpieczeństwa, który zmniejsza liczbę istniejących substancji konserwujących bez oceny wpływu na dostępność produktów. Oznacza to, że substancje konserwujące istotne dla branży farb, lakierów i tuszów mogą zostać wycofane.
Od czasu wejścia w życie BPR rozwinął się bardzo złożony system dopuszczania wyrobów do użytku. Drugą kluczową kwestią legislacyjną jest to, że przepisy dotyczące opakowań i etykietowania również przyczyniają się do zmniejszenia ilości dostępnych konserwantów. Gdy substancje otrzymują zharmonizowaną klasyfikację (proces CLH z rozporządzenia CLP), można ustalić określone stężenia graniczne. Te wartości graniczne mogą skutkować zakazem stosowania w produktach konsumenckich, takich jak farby. Wspólnie przepisy BPR i CLP mogą zatem wyeliminować wszystkie opcje skutecznego zabezpieczania produktów farbiarskich w ciągu najbliższych kilku lat. W ocenie branży trudno mówić o ryzyku związanym z bezpieczeństwem zakonserwowanych farb i lakierów. Konserwowane farby wodorozcieńczalne są bowiem bezpieczne, gdy są używane zgodnie z zaleceniami dostawcy.
Przemysł tłumaczy, iż izotiazolinony stosowane do konserwacji mokrej farby nie stwarzają zagrożenia uczuleniem, z wyjątkiem osób już mających alergię na te środki chemiczne.
Ryzyko reakcji alergicznych można ograniczyć, gdyż nazwy tych substancji znajdują się na opakowaniu farby, co oznacza, że osoby mające alergię mogą uniknąć kontaktu z produktami zawierającymi te substancje konserwujące. Izotiazolinony wykorzystywane do konserwacji suchej powłoki mogą stanowić ryzyko powstania uczulenia, gdy nie są stosowane zgodnie z zaleceniami producenta. Ryzyko to ocenia się jako niskie, a na opakowaniach farby stosowane są ostrzeżenia. Niewielki stopień ryzyka wynika z niskiego stężenia tych substancji w farbach oraz z rzadkości kontaktu z farbą. Jeśli wystąpi reakcja alergiczna, jest ona odwracalna, a w przyszłości można i należy unikać kontaktu z substancją.
Problem jest o tyle poważny, że słabo dostępne są produkty alternatywne. W ramach obecnego procesu BPR wprowadzono bardzo niewiele nowych konserwantów i nie widać odpowiednich produktów w fazie rozwoju. Do określonych zastosowań (np. matowa farba do wnętrz) niektóre farby są już dostępne w ogóle bez konserwantów. Nie są one jednak pozbawione wad. Farby te wymagają szczególnej pielęgnacji ze względu na wysokie pH i muszą być wytwarzane w bardzo kosztownych, higienicznych warunkach. Nie można ich także przenieść do ogólnych zastosowań, np. nie udało się dotąd opracować systemu barwienia nie zawierającego substancji konserwujących. W niedawnych badaniach duńskiego Ministerstwa Środowiska ustalono, że „w najbliższej przyszłości pozostaje oczywiste, że stosowanie środków konserwujących do farb w opakowaniach pozostaje konieczne”.
– Nasz przemysł jest coraz bardziej zaniepokojony tym, że obecne przepisy UE i procesy przeglądowe prowadzą do stopniowego wycofywania środków konserwujących i tym, że nie zatwierdza się nowych produktów, które mogłyby je zastąpić. Sytuacja zbliża się do punktu krytycznego. Jako CEPE wzywamy organy regulacyjne do zmiany wymogów rozporządzenia w sprawie produktów biobójczych, które reguluje wydawanie zezwoleń i stosowanie środków konserwujących. Pierwszym i natychmiastowym krokiem powinno być umożliwienie oceny ryzyka na etapie wydawania pozwoleń na produkt. Ogólnie rzecz biorąc, powinno to prowadzić do bardziej holistycznego podejścia do ocen skutków, przyczyniając się do lepszego procesu decyzyjnego i unikania zakazów de facto.
Obecne przepisy po prostu nie są dostosowane do celu i stoimy w obliczu bardzo realnego ryzyka braku dostępnych środków konserwujących dla kluczowych produktów, takich jak farby i tusze drukarskie. Raporty już wykazały pilną potrzebę zrewidowania rozporządzenia w sprawie produktów biobójczych. Potrzebujemy teraz działań, aby upewnić się, że producenci mogą nadal dostarczać istniejące środki konserwujące, aby nasi członkowie mogli wytwarzać odpowiednio zakonserwowane farby i atramenty, jednocześnie będąc chętnymi do innowacji i opracowywania nowych środków konserwujących w przyszłości – ocenia Christel Davidson, dyrektor zarządzająca Europejskiej Rady Przemysłu Farb, Lakierów, Farb Drukarskich i Barwników Artystycznych (CEPE).
Organizacja branżowa w imieniu całego przemysłu farbiarskiego proponuje wprowadzenie szerszej oceny wpływu na rynek dla każdej substancji ocenianej w Programie Przeglądu Bezpieczeństwa. Wszelkie pozostałe substancje alternatywne powinny przejść wspólną ocenę wpływu na rynek. Jeśli w jej drodze zostanie ustalone, że brak jest substancji alternatywnych, należałoby dopuścić dalsze stosowanie danej substancji.
Po drugie, CEPE chce, aby środki ograniczania ryzyka były oparte na ogólnej ocenie ryzyka, a nie prostej zgodności z procedurami zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania (CLH). Procedury CLH wykorzystują swoiste zagrożenia, takie jak działanie uczulające na skórę do określenia dopuszczalnych stężeń i wymagają stosowania oznaczeń ostrzegawczych. Jednakże nie ustanawiają one granicy bezpieczeństwa ukierunkowanej na zidentyfikowane ryzyko. W przeciwieństwie do tego, BPR wymaga oceny opartej na ogólnym oszacowaniu ryzyka i dlatego nie powinno – w ocenie CEPE – być po prostu tożsame z zastosowaniem limitu klasyfikacyjnego zagrożenia CLH. Zamiast tego należałoby przeprowadzać właściwe oceny ryzyka, by zidentyfikować odpowiednie środki jego ograniczania.
Długoterminowe propozycje przemysłu dążą natomiast do tego, by BPR był dostosowany do celu. Raporty wykazują już potrzebę rewizji BPR. Podkreślane są w nich systemowe niedobory zasobów w państwach członkowskich, znaczące opóźnienia w Programie Przeglądu Bezpieczeństwa oraz bardzo ograniczone innowacje w zakresie nowych substancji aktywnych.
Dogłębną ocenę BPR wyznaczono na rok 2025. Może ona stanowić podstawę dalszych działań.
– Wobec oczywistych niedociągnięć, przygotowanie do rewizji BPR powinno zacząć się najszybciej jak to możliwe, aby przyspieszyć jej wdrożenie. Procedury BPR powinny być poddane niezależnemu przeglądowi ekspertów z platformy ds. dostosowania się do wymogów przyszłości, która pomaga Komisji Europejskiej upraszczać prawo unijne i zmniejszać związane z nim zbędne koszty – brzmi stanowisko CEPE.
WięcejSklep
Książka: Surfaktanty i ich zastosowanie w produktach kosmetycznych
95.00 zł
“Chemia i Biznes” nr 5/2024
30.00 zł
“Chemia i Biznes” nr 4/2024
30.00 zł
"Kosmetyki i Detergenty" nr 3/2024
30.00 zł
Książka: Atlas Mikrobiologii Kosmetyków
94.00 zł
Książka: Zagęstniki (modyfikatory reologii) w produktach kosmetycznych
78.00 zł
Emulsje i inne formy fizykochemiczne produktów kosmetycznych. Wprowadzenie do recepturowania
108.00 zł
WięcejNajnowsze
WięcejNajpopularniejsze
WięcejPolecane
WięcejW obiektywie
Workshops&Networking PIPC „Cyfrowa i Bezpieczna Chemia” – podsumowanie II edycji
19-20 września 2024 r. w Hotelu Novotel City West w Krakowie odbyło się wydarzenie Polskiej Izby Przemysłu...
Wpływ zmian legislacyjnych na strategię rozwoju produktu
W Warszawie odbyła się konferencja „Wpływ zmian legislacyjnych na strategię rozwoju produktu – o...
Ciekawe targi PCI Days
W dniach 19-20 czerwca 2024 r. w Warszawie odbyło się spotkanie przedstawicieli przemysłu kosmetycznego,...
Międzynarodowe Targi Dostawców dla Przemysłu Kosmetycznego CosmeticBusiness 2024 potwierdziły wiodącą pozycję na rynku
Tegoroczne targi CosmeticBusiness dla przemysłu kosmetycznego zgromadziły w Monachium 418 właścicieli...