Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Polska chemia w okresie transformacji

Pixabay.com

2022-08-17

Polska chemia znajduje się w okresie mocnej transformacji, a jednocześnie stanowi podstawę dla transformacji całego krajowego przemysłu w kierunku wypełniania postulatów Europejskiego Zielonego Ładu.

Aby polski przemysł chemiczny mógł się skutecznie przeobrażać i odpowiadać celom zrównoważonego rozwoju, dekarbonizacji i zielonego ładu, a przy tym utrzymywać swoją konkurencyjność międzynarodową, to potrzebuje dalszej dywersyfikacji źródeł energii, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej i przede wszystkim dostępu do gazu ziemnego w dobrych cenach. Niemniej na pewno transformacja to zdecydowanie szersze zagadnienie niż tylko energetyka. To także umiejętność znalezienia odpowiedzi na wyzwania, które po 24 lutego 2022 r. przyniosła wojna na Ukrainie.

– Obecnie mamy do czynienia z zupełnie nową rzeczywistością. Zarówno wojna, jak i sankcje nakładane na Rosję i Białoruś fundamentalnie zmieniają łańcuchy dostaw w branży chemicznej. Dodatkowo przemysł chemiczny jest silnie połączony z innymi gałęziami gospodarki i teraz te wzajemne relacje są zrywane właśnie w wyniku problemów w łańcuchu dostaw. Wpierw to chemia ma kłopoty z dostępem do potrzebnych jej półproduktów, a potem to inne branże korzystające z półproduktów wytworzonych przez chemię odczuwają braki. Zaistniałe braki surowcowe hamują wzrost mocy produkcyjnych. Niemniej to splątanie ugruntowało relacje między firmami, które ściślej ze sobą współpracują. Rozwija się pomimo wzrostu kosztów frachtu współpraca z dostawcami z Azji. Dzięki temu łatwiej reagować na zaistniałe wyzwania – komentował podczas czerwcowego Kongresu Polska Chemia w Żninie Tomasz Zieliński, prezes zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego

Nowa wojenna rzeczywistość przemodelowuje sytuację na rynku energii.  W Polsce ona zawsze była droga i tutaj np. traciliśmy względem Niemiec, które oparły swoją gospodarkę, w tym przemysł chemiczny, na tanich surowcach energetycznych pozyskiwanych z Rosji. Aktualnie jednak ceny energii w Europie Zachodniej także mocno rosną, więc znika kluczowy element przewagi nad Polską i dla państw zachodnioeuropejskich jest to szok. Tym bardziej, że nasze rodzime instalacje są o wiele lepiej przygotowane na funkcjonowanie w świecie drogiej energii i maksymalnie ograniczyły jej straty np. w przesyle i do najwyższych jak to tylko możliwe poziomów wywindowały zdolność do energoefektywności. Tego nie ma u zachodniej konkurencji. Dość nieoczekiwanie więc zachodzi zrównanie się w tym kluczowym czynniku dla opłacalności w produkcji chemicznej. Zresztą krajowa chemia na wyzwania energetyczne przygotowuje się od dawna.

– W ramach przyjętej przez nas we wrześniu 2021 r. nowej strategii uruchomiony został projekt „Zielone Azoty”, którego głównym celem jest m.in. dekarbonizacja i zmniejszenie emisyjności instalacji Grupy Azoty, realizacja projektów badawczo-rozwojowych zgodnych z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu oraz wdrożenie nowych rozwiązań w obszarze ekologicznych i zeroemisyjnych źródeł energii OZE, m.in. fotowoltaiki i energii wiatrowej. Zgodnie z przyjętymi założeniami, łączna moc nowych źródeł OZE w 2030 roku osiągnie ok. 300 MW. Rozważane przez nas wejście w segment energetyki wiatrowej oraz małych reaktorów SMR może pozwolić na uzyskanie dodatkowych kilkuset MW zeroemisyjnych źródeł energii – wyjaśnia Marek Wadowski, wiceprezes zarządu Grupy Azoty SA.

Mówiąc o kwestiach energii, wspomina jednak o gazie ziemnym. Wprawdzie nie ma w tej chwili żadnego zagrożenia dla ciągłości dostaw gazu do Grupy Azoty, która jest największym jego konsumentem w kraju, ale problemem pozostają ceny, które po wybuchu wojny wzrosły aż czterokrotnie, a przecież już jesienią 2021  r. rozpoczął się ich mocny rajd w górę. Dzisiaj sądzić należy, że ceny nawozów azotowych w dalszej części roku będą wyższe niż w latach wcześniejszych. Kluczowa będzie również dalsza polityka handlowa największych graczy rynkowych i dostępność produktów nawozowych na rynku, która ze względu na odnotowane w pierwszym kwartale 2022  roku wyłączenia instalacji czy ograniczenia produkcji była zróżnicowana. Niemniej, gdy producenci w Europie wstrzymywali w 2021 r. z dnia na dzień produkcję, bo stawała się ona nieopłacalna, to Grupa Azoty utrzymała moce wytwórcze na stałym poziomie. Kwestia kosztów gazu to cały czas podstawowe wyzwanie dla największej firmy chemicznej w Polsce i główne kryterium, z myślą o którym podejmuje ona wszelkie działania transformacyjne. W pierwszym kwartale roku właśnie rekordowo wysokie ceny gazu ziemnego, mające wpływ na ceny produktów nawozowych, sprawiły, że popyt na nawozy kształtował się na niższym względem lat wcześniejszych poziomie i dostosowany był do pokrycia bieżącego zapotrzebowania przez sektor rolny. Grupa Azoty na bieżąco monitoruje sytuację w zakresie dostaw gazu. Opracowane zostały także scenariusze awaryjne na wypadek konieczności ograniczenia produkcji w przypadku spadku dostaw gazu ziemnego obejmujące w szczególności zmniejszenie obciążenia linii produkcyjnych oraz przyspieszenie corocznych przestojów remontowych.

– I tak szczęśliwie jesteśmy w lepszej sytuacji niż choćby Austria, która w 80% korzysta z gazu rosyjskiego, czy Niemcy, które w 55% polegają na dostawach z Rosji. Przede wszystkim mamy infrastrukturę, która pozwala nam na dostawy gazu z innych części świata. To gazoport w Świnoujściu, uruchomiony w maju tego roku polsko-litewski gazociąg GIPL, czy też otwierany niebawem gazociąg Baltic Pipe. Jesteśmy więc, jako państwo, bezpieczni, ale tak samo musi być bezpieczny przemysł chemiczny, który zużywa aż 1/3 całego gazu w Polsce. Gdy Gazprom zakręcił kurek z gazem dla Polski, to w małych i średnich przedsiębiorstwach chemicznych w kraju wybuchła panika, bo nie wiedziano, czy akurat one znajdą swoje zaopatrzenie. Ze względów technologicznych trudno jest przejść na inne źródła energii niż gaz. Tym samym więc trzeba zabiegać o to, aby strategiczne branże, a taką jest przemysł chemiczny, miały stały dostęp do gazu – podsumowuje Tomasz Zieliński, prezes PIPC


Grupa AzotyPolska Izba Przemysłu Chemicznegoprzemysł chemicznygaz ziemnyenergetyka

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie