Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Polioksymetylen: znaleźć miejsce w tworzywowej niszy

2015-05-22

Polioksymetylen jest materiałem, który dla całego globalnego rynku tworzyw sztucznych ma znaczenie minimalne. Dla żadnej z firm, które go produkują, nie stanowi najważniejszego wyrobu w posiadanym asortymencie. Tym samym jest to tworzywo, które trafia wyłącznie do bardzo specjalistycznych aplikacji, ściśle określonych przez preferencje finalnych odbiorców. Mimo tego znajduje zastosowanie w bardzo wielu aplikacjach przemysłowych.

Celanese dominuje na niedużym rynku
Wpływ tworzywa POM (polioksymetylen, poliacetal) na cały światowy i polski rynek tworzyw sztucznych najlepiej widać w świetle danych statystycznych. W 2013 r. globalna produkcja tworzyw sztucznych wedle wyliczeń PlasticsEurope wyniosła 299 mln ton. Autorzy tego corocznego raportu przygotowywanego przez stowarzyszenie skupiające europejskich producentów tworzyw sztucznych wyszczególnili pod względem wielkości produkcji blisko 10 najważniejszych typów tworzyw. W tym zestawieniu próżno jednak szukać polioksymetylenu, co w jasny sposób obrazuje jego niszowość. Polioksymetylen znajduje zastosowanie w takich branżach, jak motoryzacja, AGD, elektrotechnika, budownictwo, meblarstwo, części maszyn, artykuły sportowe, galanteria. Europejskie zużycie POM rozkłada się w następujący sposób: motoryzacja (35,8%), zastosowania przemysłowe (15,4%), elektronika (10,4%), dobra konsumenckie (8,6%), artykuły gospodarstwa domowego (6,1%), przesył płynów (4,3%).

Z danych udostępnianych przez samych wytwórców wynika jednak, że roczna produkcja POM na świecie sięga ok. 800 tys. ton. Stanowi to zatem śladowe 0,002% udziału w całym rynku tworzyw sztucznych. Nie inaczej jest w Polsce. Jedyny w naszym kraju wytwórca POM, czyli tarnowska część Grupy Azoty, dysponuje instalacją będącą w stanie wyprodukować 14 tys. ton tworzywa rocznie i jest to wielkość, która w dużej mierze zaspakaja potrzeby rodzimych przetwórców. Tymczasem łączne zużycie tworzyw nad Wisłą sięga ok. 2,8 mln ton. W ten sposób na poliacetal przypada zaledwie 0,005% wszystkich stosowanych w naszym kraju tworzyw.

Tę niszowość przedstawia jeszcze inny przykład. W ostatnich latach najgłośniejszym echem, jeśli chodzi o wiadomości odnoszące się do rynku POM, odbiło się zdarzenie, które tylko pośrednio związane jest z typową produkcją przemysłową. Sprawa zaczęła się w 2006 r., kiedy to największy światowy producent POM, jeszcze wtedy funkcjonujący pod nazwą Ticona, zawarł porozumienie ze spółką Fraport, będącą właścicielem portu lotniczego we Frankfurcie. Na mocy umowy Fraport zgodził się wypłacić Ticonie 670 mln euro za przeniesienie jej zakładów chemicznych. Relokacja stała się konieczna, gdyż fabryka polioksymetylenu znajdowała się w miejscu, które utrudniało rozbudowę lotniska o dodatkowy pas startowy. Gdyby do przenosin nie doszło, wówczas samoloty przelatywałyby na wysokości 60- 100 metrów nad instalacją produkującą tworzywa, co w oczywisty sposób byłoby naruszeniem zasad bezpieczeństwa. Relokacja fabryki ostatecznie stała się faktem w 2011 r.

 

W wyniku tej operacji Ticona uruchomiła we frankfurckim parku przemysłowym największą na świecie fabrykę POM o zdolnościach wytwórczych rzędu 140 tys. ton rocznie. Obiekt cały czas funkcjonuje i za jego sprawą firma – obecnie działa już pod nazwą Celanese – jest absolutnym dominatorem na światowym rynku POM. Dysponuje udziałami rzędu ok. 21% w łącznych światowych mocach produkcyjnych. Dalsze miejsca w tej klasyfikacji zajmują firmy: Polyplastics (ok. 18% udziałów), DuPont (ok. 16%), Korea Engineering Plastics (ok. 9%), BASF (ok. 8%) oraz Asahi (ok. 7%). Jeszcze do niedawna ta ostatnia spółka działała w ramach joint venture z DuPont, ale zdecydowała się wykupić 50% udziałów DuPont w chińskim zakładzie. Pozycję Celanese dodatkowo umacnia fakt, że koncern jest akcjonariuszem w firmach Polyplastics oraz Korea Engineering Plastics. Na przyszły rok zapowiedział także uruchomienie przy udziale powiązanej z nim lokalnej firmy Ibn Sina fabryki w Arabii Saudyjskiej o zdolnościach wytwórczych 50 tys. ton rocznie. Te decyzje Celanese pokazują również, że najatrakcyjniejszym miejscem dla inwestycji w sektorze poliacetalowym jest w tej chwili Azja.


Rozwój pod znakiem spokoju
Przez cały ubiegły rok ceny POM na europejskim rynku były stabilne i kształtowały się w przedziale 2,7 – 2,9 tys. euro za tonę. Za wyjątkiem tworzywa ABS była to najniższa cena za tonę przypadająca na wszystkie typy tworzyw konstrukcyjnych. Dla porównania za najpopularniejszy inżynieryjny polimer, czyli poliamid 6, trzeba było zapłacić na koniec ubiegłego roku ok. 3 – 3,3 tys. euro za tonę. Ta stabilność w największej mierze wzięła się z faktu, że cena POM nie jest tak bardzo zależna od notowań ropy naftowej, jak ma to miejsce w przypadku innych gatunków tworzyw sztucznych. Proces produkcji polioksymetylenu wiąże się z wytworzeniem formaldehydu z metanolu, a następnie jego polimeryzacją w celu otrzymania homopolimeru POM. Otrzymywanie kopolimeru POM następuje natomiast poprzez przyłączenie formaldehydu do trioksanu i polimeryzację tego ostatniego.

Kluczowym składnikiem kosztowym w ramach produkcji POM jest zatem metanol. Jego koszty w ciągu minionego roku spadały, ale nie przełożyło się to istotnie na ceny samego polioksymetylenu. Zwłaszcza w drugiej połowie ubiegłego roku wahania cenowe następowały w stopniu minimalnym.

Była to sytuacja diametralnie odmienna od tej z 2013 r., gdy to zwyżkujące ceny metanolu, wespół z bardzo dużą konkurencją rynkową dla produktów polioksymetylenu, stanowiły najważniejsze rynkowe wyzwanie dla europejskich producentów POM. Były one również najważniejszą przesłanką wpływającą na decyzje podejmowane w tym czasie przez Grupę Azoty.

Z uwagi na wzrost importu POM z Dalekiego Wschodu po bardzo niskich cenach oraz agresywną politykę cenową producentów europejskich, jak również wzrost kosztów wytwarzania związany z rosnącymi cenami metanolu, doszło do znacznego spadku marż realizowanych w Grupie Azoty z tytułu sprzedaży POM. Sprawiło to, że w Tarnowie zdecydowano się na przeprowadzenie testu na utratę wartości instalacji, a tym samym dokonanie odpisu aktualizującego wartość majątku POM na kwotę 46 mln zł. Pojawiły się nawet sugestie, że może to prowadzić do zaprzestania produkcji u tego jedynego polskiego wytwórcy polioksymetylenu, ale nic takiego się nie stało.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2015 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY



tworzywa sztuczneCelaneseTiconaGrupa AzotyPOMpolioksymetylen

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie