Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA

Pandemia sprzyja popytowi na polietylen

2021-07-07  / Autor: Oktawian Milewski

Pandemia koronawirusa stworzyła ciekawą sytuację na rynku polietylenu. Oto bowiem okazało się, że paradoksalnie ten czas był dla producentów tego najbardziej masowego tworzywa niezwykle udany. Popyt na polietylen znacząco wzrósł, zwłaszcza w sektorze opakowaniowym.

Według danych PlasticsEurope, produkcja polietylenu w Europie sięga ok. 15,1 mln ton. Lyondell Basell Industries to największy producent w Europie, o zdolnościach około 2,17 mln ton rocznie (z uwzględnieniem 50% udziału w spółce Basell Orlen Polyolefins) z aktywami produkcyjnymi w Niemczech, Francji i Polsce. INEOS Olefins & Polymers Europa o mocach produkcyjnych około 1,745 mln ton i aktywami w Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech i Norwegii to drugi największy wytwórca na naszym kontynencie. Podium zamyka SABIC – 1,59 mln ton i aktywa w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii. Liderem rynku w Europie Środkowo-Wschodniej jest natomiast Grupa Orlen. Łączne moce produkcyjne firmy w Polsce i Czechach (z uwzględnieniem 50% udziału w Basell Orlen Polyolefins) sięgają około 680 tys. ton/rok. W 2020 r. PKN Orlen za pośrednictwem spółki zależnej Unipetrol otworzył w Czechach nową instalację do produkcji polietylenu wysokiej gęstości o mocach 270 tys. ton/rok.

Opakowania budują popyt

W Europie ok. 60% wykorzystywanego polietylenu, we wszystkich jego trzech odmianach (polietylen wysokiej gęstości (HDPE), polietylen niskiej gęstości (LDPE), polietylen liniowy niskiej gęstości (LLDPE)) trafia do sektora opakowaniowego. Tym samym to właśnie ten obszar najbardziej stymuluje popyt na omawiane tworzywo. Patrząc na przełomie 2019 i 2020 r. na przyszłość rynku, producenci polietylenu spodziewali się trudnego okresu naznaczonego uruchomieniem nowych mocy produkcyjnych w oparciu o tańszy etan, jako surowiec do produkcji.

– To był rok, którego niewielu producentów polietylenu spodziewało się jeszcze w marcu 2020 r. Rok był lepszy od prognoz. W pierwszych dniach pandemii nie można było znaleźć ani jednego producenta lub dystrybutora polietylenu, który nie wierzyłby, że popyt na rynkach rozwiniętych nie zacznie się załamywać tak, jak to miało miejsce w 2008 r., bo do tego czasu można porównać ubiegłoroczną niepewność. Logika tego myślenia wydawała się bardzo rozsądna. Od dawna było oczywiste, że pandemia jest znacznie poważniejszym wydarzeniem gospodarczym niż globalny kryzys finansowy. W czasie kryzysu w 2008 roku zapotrzebowanie na polietylen drastycznie spadło. Na przykład w Stanach Zjednoczonych średni spadek popytu w 2008 r. dla trzech typów tworzywa: HDPE, LDPE i LLDPE, wyniósł aż 14%. W marcu ubiegłego roku, na początku pandemii, spadki tej wielkości, lub nawet gorsze były powszechnie oczekiwane – komentuje John Richardson, analityk z międzynarodowej agencji ICIS.

Wymienia on trzy okoliczności, które sprawiły, że ubiegłoroczny popyt na polietylen utrzymał się na wysokim poziomie, notując nawet dodatnią dynamikę. Swoją drogą, to ta dynamika była widoczna także na polskim rynku. Po pierwsze, rządowe programy stymulacyjne zostały skierowane głównie do społeczeństwa i przedsiębiorstw. Kontrastowało to z globalnym kryzysem finansowym, kiedy priorytetem było ratowanie dużych banków, im bardziej zadłużonych, tym szczęśliwszych, bo wtedy mogły liczyć na solidniejsze wsparcie, nierzadko rekompensujące nie tylko skutki kryzysu, ale i efekty wieloletniego nieudolnego zarządzania. W 2008 r. niewiele pomogło przykładowemu kierowcy ciężarówki z USA, który za swój dom o wartości 500 tys. dolarów otrzymywał cenę 50 tys. dolarów z licytacji, w trakcie której nieruchomość przejmowano. Doprowadziło to wówczas do tego, że taki kierowca ciężarówki, ale tak naprawdę konsument zmuszony był ograniczyć swoje wydatki w supermarkecie, a więc np. wpływał na obniżenie popytu na opakowania z polietylenu, a zatem także na potrzebę jego większej produkcji. W 2020 r. takich rzeczy nie zanotowaliśmy. Branża spożywcza, tradycyjnie silny użytkownik opakowań z PE, nie odniosła żadnych strat. Skala wsparcia ekonomicznego dla przedsiębiorstw, a w istocie za ich pośrednictwem dla milionów pracowników, jest w Europie, w tym w Polsce prowadzona na skalę bezprecedensową, nieznaną od czasów amerykańskiego Nowego Ładu i powojennego Planu Marshalla. Te środki pomogły wielu firmom utrzymać się na powierzchni, uratować pracowników i ustabilizować rynki finansowe.

Druga duża zmiana na rynkach polietylenu w krajach rozwiniętych wiąże się z przejściem na jedzenie w domach i mniejszą liczbą posiłków spożywanych poza domem, na co oczywiście ma wpływ pandemia. Ilość tworzyw potrzebnych do produkcji opakowań restauracyjnych jest znacząca niższa niż ilość tworzyw koniecznych do wyprodukowania opakowań spożywczych do hipermarketów, które są potem sprzedawane do domów. To zatem stymuluje popyt.

Trzecim aspektem wzrostu rynku dla polietylenu są zwiększone potrzeby higieniczne społeczeństw. Powstaje ogromna liczba opakowań do produktów higienicznych z HDPE, czy też chusteczek dezynfekujących owiniętych w folię LLDPE.

– Kiedy weszliśmy w ten kryzys, globalna podaż polietylenu była niewielka. Było to wynikiem cięć w produkcji w odpowiedzi na niskie marże notowane pod koniec 2019 roku i na początku 2020 roku. W Azji zintegrowane marże na naftę były ujemne w listopadzie i grudniu ubiegłego roku. Zmiany w fabrykach na Bliskim Wschodzie również ograniczyły podaż. Załamanie cen ropy naftowej w wyniku pandemii doprowadziło następnie kraje należące do OPEC+ do ograniczenia wydobycia ropy. Zmniejszyło to dostępność surowca gazowego związanego na Bliskim Wschodzie, a tym samym jeszcze bardziej zmniejszyło produkcję polietylenu. Mniejsza niż oczekiwano podaż została zaostrzona przez opóźnienie w uruchomieniu kompleksu rafineryjno-petrochemicznego Pengerang w Malezji, będącego wspólnym przedsięwzięciem Petronas i Saudi Aramco. Huragan Laura, który uderzył w USA we wrześniu ubiegłego roku tymczasowo zmniejszył też amerykańską produkcję polietylenu o około 15% – dodaje John Richardson z ICIS.

Niewielki wzrost produkcji w 2021 r.

Rok 2021 ma wyglądać już zupełnie inaczej. Marże pozostaną korzystne dla producentów nafty ze względu na odporny popyt i niższe koszty surowców przy słabszych cenach ropy. Będzie to oznaczać brak większych obniżek stóp operacyjnych. W 2021 r. na Bliskim Wschodzie dostępne będzie dużo gazu, ponieważ OPEC + zdaje sobie sprawę, że nie ma sensu próbować podnosić cen ropy, biorąc pod uwagę długoterminowe podstawy rynku ropy. Nastąpi walka o udział w rynku czarnego złota. Prognoza na 2021 rok dla eksportu polietylenu z USA to łącznie około 11,2 mln ton, czyli mniej więcej tyle samo, co w 2020 r. Oznaczałoby to oczywiście brak dodatkowej presji na dostawy ze Stanów Zjednoczonych, a więc jednocześnie szanse dla innych regionów, jeśli chodzi o obsługę rynków globalnych.

Jednocześnie na 2021 r. zapowiadane są nieznaczne wzrosty mocy produkcyjnych dla polietylenu. W Stanach Zjednoczonych swoje fabryki otworzy Shell Chemicals (trzy zakłady HDPE oraz LLDPE o łącznych mocach 1,6 mln ton rocznie) oraz Baystar (zakład LLDPE i HDPE i mocach 625 tys. ton rocznie). Znacznie więcej inwestycji będzie natomiast w Azji. W Omanie koncern OQ uruchomił już dwie instalacje o łącznych mocach 880 tys. ton rocznie dla HDPE i LLDPE. W Chinach sześć tamtejszych firm zainauguruje działalność kompleksów dla wszystkich trzech typów polietylenów, tak iż łącznie będą miały one wydajność 2,4 mln ton. W Korei Południowej inwestują Hyundai Chemical (trzy fabryki o łącznych mocach 650  tys. ton dla HDPE i LDPE), LG Chem (trzy fabryki o zbiorczych mocach 800 tys. ton dla LLDPE i HDPE), a także powstaną zakłady firm GS Caltex (500 tys. dla HDPE) oraz Daelim (250  tys. ton dla LLDPE). Oprócz tego 1,25  mln ton liczonego razem HDPE i LLDPE przybędzie w Indiach (HPCL/Mittal Energy), a 400 tys. ton HDPE w Malezji (Pengerang Refining and Petrochemical).

Mimo aż sześciu nowych fabryk zaplanowanych na 2021 r. największą niepewność w zakresie podaży polietylenu widać właśnie w Chinach. Skala wzrostu popytu na to tworzywo w Państwie Środka spadnie z około 10% w 2020 r. do 5% w 2021 roku. Chiny wykorzystują swoje możliwości produkcyjne znacznie słabiej niż wcześniej. Średnie wskaźniki operacyjne zakładów chińskiego polietylenu w 2021 r. wyniosą 85%, czyli znacznie poniżej średniej 92%, osiąganej w latach 2000–2019. Dla Chin sensowne jest również bardzo intensywne uruchamianie najnowocześniejszych kompleksów rafinerii skojarzonych z PE, aby w ten sposób zwiększyć wartość swojej gospodarki.

Wracając zaś do minionego roku, to niskie ceny w Europie dla wszystkich typów polietylenu sprawiły, że eksport z naszego kontynentu stał się silnym wyróżnikiem rynku w drugiej połowie roku. Dodatkowo huragan Laura, który nawiedził USA ograniczył sprzedaż z tamtejszych kompleksów, co otworzyło innym możliwości eksportowe, np. do Ameryki Południowej.

Szansa na wysokie marże

To, co mocno wyróżniało rok 2020 to bardzo znaczący wzrost rozpiętości cen między etylenem, czyli podstawowym budulcem do produkcji polietylenu a tym tworzywem. Jeszcze w styczniu 2019 r. ceny były w zasadzie jednakowe, z minimalną przewagą rzędu 20 euro na rzecz cen etylenu oscylujących wokół poziomu 1 tys. euro za tonę. W styczniu 2020 r. nastąpiła wprawdzie ogólna obniżka cen, ale różnica się powiększyła: etylen kosztował ok. 980 euro za tonę, a polietylen – 895 euro za tonę. Pandemia odwróciła jednak te zależności.

Na koniec 2020 r. tona etylenu kosztowała ok. 800 euro, zaś tona polietylenu ok. 1000 euro. Jak widać przy ograniczonej podaży i zwiększonym popycie znacząco podskoczyły w czasie pandemii notowania polietylenu, a oparte na notowaniach ropy naftowej ceny polietylenu istotnie potaniały. To zaś pozwoliło zbudować producentom polietylenu bardzo solidną marżę w ubiegłym roku. Był to fakt najmocniej wpływający na pozytywną ocenę roku 2020 w branży polietylenowej.


tworzywa sztucznepolietylenprzemysł opakowaniowyICIS

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 5/5 na podstawie 1 głosów.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

REKLAMA

WięcejW obiektywie