Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Pandemia koronawirusa – katastrofa czy szansa dla branży chemikaliów konsumpcyjnych?

2020-06-10  / Autor: Redakcja

Kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa, który niczym tsunami przetacza się obecnie przez światową gospodarkę, nie oszczędza nikogo, w tym także producentów chemikaliów konsumpcyjnych.

Specyfika branży sprawia jednak, iż jest ona relatywnie mniej dotknięta negatywnymi skutkami epidemii niż ma to miejsce w większości obszarów przemysłu. Część firm, zorientowana na produkcję dóbr pierwszej potrzeby, może przejść przez kryzys niemalże suchą stopą, a dla niektórych z nich może on wręcz stanowić nieoczekiwaną szansę.

Skutki pandemii dla światowej gospodarki. Zróżnicowany wpływ na poszczególne sektory

Obecnego kryzysu nie mieli w swoich najczarniejszych scenariuszach zarówno ekonomiści, jak i planiści biznesowi w największych globalnych koncernach. Nikt nie przewidział bowiem czynnika, który w tak gwałtowny sposób ograniczyłby funkcjonowanie tak wielu branż światowej gospodarki. Tymczasem szalejąca od kilku miesięcy pandemia koronawirusa doprowadziła do najgłębszej globalnej recesji od czasów Wielkiego Kryzysu przełomu lat 20. i 30. ubiegłego wieku, zagrażając co najmniej przejściowym zubożeniem znacznej części społeczeństwa, jak również bytowi milionów firm na całym świecie. Kryzys ten ma bezprecedensowy charakter – nie uderza on bowiem wyłącznie w stronę popytową, ale też negatywnie oddziałuje na podażową stronę działalności wielu przedsiębiorstw czy nawet całych branż. Nie sposób również określić choćby przybliżonej ścieżki dalszego rozwoju wydarzeń, gdyż ta zależy od czynników, na które rządy krajów mają dość ograniczony wpływ. Wprowadzane restrykcje przeciwdziałające epidemii przynoszą rezultaty w postaci malejącej liczby zachorowań, nie są jednak na tyle skuteczne, aby całkowicie ją stłumić (czego najlepszym przykładem jest liczba nowych zakażeń w Polsce, która zatrzymała się na wprawdzie niskim, lecz jednak stałym poziomie kilkuset przypadków dziennie). Poluzowanie obostrzeń, motywowane chęcią ratowania gospodarki, grozi zaś drugą falą zachorowań, być może jeszcze groźniejszą od obecnej.

Bazowe prognozy gospodarcze na 2020 rok, publikowane przez czołowe organizacje, takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy są bardzo pesymistyczne, ale w pełni oddają trudy obecnych czasów. Według wspomnianej instytucji, globalna gospodarka skurczy się o 3% w porównaniu z rokiem 2019, przy czym PKB Stanów Zjednoczonych obniży się o blisko 6%, strefy euro zaś o nawet 7,5% r/r. W obecnym kryzysie statusu zielonej wyspy nie utrzyma również gospodarka naszego kraju, która wg prognoz MFW może skurczyć się o ponad 4%. Kryzys może prowadzić do nieuchronnego pogorszenia sytuacji na rynku pracy – w Polsce prawdopodobnie nie będzie on mieć tak gwałtownego przebiegu, jak np. w USA, gdzie od początku lockdownu pracę straciło już ponad 20 mln ludzi, ale mimo wszystko nie będzie dużym zaskoczeniem, jeśli stopa bezrobocia w Polsce osiągnie na koniec bieżącego roku dwucyfrowy poziom. Wspomniana instytucja prognozuje wprawdzie na dzień dzisiejszy dość mocne ożywienie gospodarcze już w 2021 roku, lecz scenariusz ten dawno nie był obarczony tak dużym ryzykiem błędu, jak obecnie.

 

Kryzys, jakiego nie znamy ze współczesnej historii, bo wywołany przez niewidzialnego wroga, nie oszczędza nikogo, albo prawie nikogo. Lista branż relatywnie mało dotkniętych pandemią (czy też jego potencjalnych beneficjentów) jest bowiem wyjątkowo krótka. Znajdują się na niej w szczególności branże zaopatrujące ludzi w tzw. dobra pierwszej potrzeby (głównie żywność), produkty i usługi związane z ochroną zdrowia (w tym branża farmaceutyczna), czy też branże operujące głównie w kanałach zdalnych (handel internetowy) lub te, które działalność taką umożliwiają (m.in. telekomunikacja, IT, usługi kurierskie). Z drugiej strony kryzys ten ma charakter ewidentnie sektorowy, obecne położenie firm jest bowiem w dużej mierze powiązane z tym w jakiej branży funkcjonują, w mniejszym stopniu zaś z ogólnymi trendami makroekonomicznymi. Wiele sektorów z dnia na dzień przestało normalnie funkcjonować czy wręcz straciło możliwość robienia biznesu tylko i wyłącznie z uwagi na obowiązujące zakazy handlu oraz przemieszczania się. Inne zaś, z uwagi na swoją specyfikę, są wprawdzie w stanie prowadzić działalność, lecz odbywa się to w pewnych ograniczonych ramach. Dopiero w drugiej kolejności, przy założeniu stopniowego wygasania epidemii oraz znoszenia restrykcji, kryzys nabierze „normalnego” charakteru, w którym o położeniu i wychodzeniu branż z kryzysu decydować będą czynniki stricte ekonomiczne.

Producenci chemikaliów konsumpcyjnych odczuwają kryzys w mniejszym stopniu niż inne branże

Jak na tym tle rysuje się sytuacja branży kosmetycznej i chemii gospodarczej? Można odpowiedzieć na to pytanie nieco wymijająco: otóż bardzo różnie. Pierwsze doświadczenia globalne oraz statystyki napływające również z polskiej gospodarki pozwalają sądzić, iż jednymi z najbardziej odpornych na obecne zawirowania popytowe są producenci artykułów chemii gospodarczej. Badanie nastrojów konsumenckich przeprowadzone przez wiodącą firmę konsultingową McKinsey & Company w pierwszych tygodniach po wybuchu epidemii pokazały, iż w czołowych gospodarkach zachodnich silnie dotkniętych kryzysem chorobowym (takich, jak USA, W. Brytania, Włochy czy Hiszpania) chemia gospodarcza zaliczała się do wąskiej grupy kategorii zakupowych (obok żywności, leków czy rozrywki domowej), na które popyt w zasadzie nie uległ zmianie czy wręcz nawet przyspieszył pod wpływem obaw konsumentów o własne zdrowie, generujących potrzebę zwiększonej higieny i dezynfekcji domowych pomieszczeń.


CAŁY ARTYKUŁ DOSTĘPNY JEST W NR 2/2020 KWARTALNIKA "CHEMIA I BIZNES. RYNEK KOSMETYCZNY I CHEMII GOSPODARCZEJ". ZAPRASZAMY



przemysł kosmetycznydetergentychemia gospodarczachemikalia konsumpcyjne

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie