Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA
REKLAMA

Orlen: nieprawdziwa teza NIK o zagrożeniu bezpieczeństwa paliwowego

2024-02-08

Orlen przekonuje, że fuzja z Lotosem to nie obniżenie bezpieczeństwa naszego kraju, jak twierdzi Najwyższa Izba Kontroli, ale jej wzmocnienie.

Bezpieczeństwo paliwowe w sektorze naftowym to pewność pokrycia zapotrzebowania na ropę naftową, produkty naftowe i gaz ziemny, w określonej wielkości i czasie, w stopniu umożliwiającym prawidłowe funkcjonowanie gospodarki. To także zapobieganie zakłóceniom dostaw ropy naftowej i produktów naftowych, rozbudowa infrastruktury logistycznej do odbioru, przesyłu i magazynowania tego surowca i jego produktów. W końcu to także utrzymywanie zapasów interwencyjnych oraz rezerw strategicznych zgodnie z oszacowanym zapotrzebowaniem. Elementem poprawy bezpieczeństwa paliwowego jest też dywersyfikacja źródeł dostaw ropy naftowej.

W ocenie NIK, proces połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych pomiędzy PKN Orlen i Komisją Europejską, zrodził istotne ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym.

NIK dowodzi, iż wraz z fuzją nie został zrealizowany cel Polityki Rządu RP zapewnienia pełnej kontroli właścicielskiej spółek ze 100% udziałem Skarbu Państwa nad najważniejszą dla bezpieczeństwa paliwowego państwa infrastrukturą przesyłową i magazynową węglowodorów. Część takiej infrastruktury została przekazana podmiotom prywatnym, nad którymi Skarb Państwa nie posiada jakiejkolwiek kontroli właścicielskiej.

Spółce Unimot, która zgodnie z rekomendacją KE miała pełnić na rynku paliw funkcję niezależnego operatora logistycznego, odsprzedano część baz paliwowych, zaś spółce Rafineria Gdańska  część pojemności magazynowych na ropę naftową. Ponadto, na podstawie umów zawartych w ramach środków zaradczych przez PKN Orlen z Aramco, inwestor zagraniczny otrzymał prawo do dysponowania 50% produktów wytworzonych w rafinerii w Gdańsku. Oznaczać ma to zdaniem NIK, że w stosunku do stanu sprzed połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos podmioty z udziałem Skarbu Państwa straciły możliwość dysponowania produktami (benzyna, oleje napędowe) pochodzącymi z przetworzenia ok. 5 mld ton ropy naftowej. Tym samym Skarb Państwa stracił wpływ na ok. 20% rynku produktów rafineryjnych wytwarzanych w Polsce. Stwarza to ryzyko niepokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty, jeśli Aramco podjęłoby decyzję sprzedaży produktów, do których ma prawo, na rynkach zagranicznych.

Z takim stawianiem sprawy kompletnie nie zgadza się Orlen.

W ocenie koncernu, kluczowym elementem nawiązanej w związku z fuzją współpracy z Saudi Aramco jest umowa, która gwarantuje zwiększenie dostaw arabskiej ropy do 20 mln ton rocznie, co stanowi ok. 45% zapotrzebowania całej, zintegrowanej Grupy Orlen w Polsce, Czechach i na Litwie. Dzięki tym dodatkowym dostawom Polska jest dziś całkowicie wolna od rosyjskiej ropy i bezpieczna w zakresie dostaw surowca.

Nieprawdziwa jest, według Orlenu, również teza NIK, jakoby w wyniku fuzji, Polska straciła kontrolę nad kierunkami sprzedaży 1/5 krajowej produkcji paliw.

- Teza ta zakłada, że Saudi Aramco będzie wywozić za granicę całą przypadającą mu produkcję paliw z Rafinerii Gdańskiej. Do eksportu paliw na dużą skalę potrzebna jest infrastruktura. W Polsce zarządzają nią spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. A zatem jakikolwiek eksport paliw na większą skalę nie może być realizowany bez współpracy z państwem. Teza o utracie kontroli nad eksportem paliw jest zatem fundamentalnie fałszywa. Dotychczasowe zaopatrzenie rynku w paliwa po realizacji środków zaradczych oraz zmianie właściciela kilku baz magazynowych (cztery bazy Orlenu i pięć baz Lotosu), nie wpłynęły w żaden sposób na zachwianie bezpieczeństwa dostaw paliw na polski rynek, nawet po wprowadzeniu sankcji na import rosyjskiego oleju napędowego. Przed dezinwestycją Orlen posiadał 16% udziału w naziemnych pojemnościach magazynowych w Polsce. Po dokonaniu sprzedaży baz, udział Orlen zmniejszył się zaledwie o 2 punkty procentowe - brzmi stanowisko Orlenu.

Płocki koncern argumentuje również, iż środki zaradcze, od których realizacji Komisja Europejska uzależniła zgodę na połączenie z Grupą Lotos, są normalną rzeczą w tego typu procesach.

- Od czasu wejścia Polski do UE, w krajach członkowskich przeprowadzono kilkadziesiąt postępowań ze środkami zaradczymi. Środki te służą ochronie konkurencji na rynku. Jeżeli ktoś twierdzi, że ich realizacja spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego Polski, to sugeruje, że Komisja Europejska nie bierze pod uwagę, czy jej decyzje mogą stanowić ryzyko dla podstawowych interesów państw członkowskich. To bardzo poważne oskarżenie, ale na szczęście oparte na fałszywych i motywowanych politycznie przesłankach - napisał Orlen w swoim oświadczeniu.


Orlenprawoprzemysł rafineryjnyenergetyka

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

REKLAMA

WięcejW obiektywie