Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Nowa ekonomia tworzyw sztucznych: przemyśleć przyszłość tworzyw

2016-07-04  / Autor: Dominik Wójcicki

Omawiamy główne tezy raportu “The New Plastics Economy: Rethinking the future of plastics”.

Konieczne jest przemyślenie przyszłej strategii odnoszącej się do tworzyw sztucznych i ich wykorzystania w ramach produkcji opakowań, a także wykreowanie nowego sposobu gospodarowania tworzywami sztucznymi. Tak przedstawiają się główne postulaty autorów raportu „The New Plastics Economy: Rethinking the future of plastics”.

Twórcami opracowania są trzy globalne instytucje: Fundacja Ellen MacArthur, Światowe Forum Ekonomiczne oraz firma doradcza McKinsey. Raport opublikowano na początku tego roku i od tego czasu był już omawiany podczas wielu międzynarodowych spotkań, w których uczestniczyli przedstawiciele branży tworzyw sztucznych. Ponieważ dokument stał się znany wśród reprezentantów sektora tworzywowego, warto szerzej zaprezentować zawarte w nim tezy.

– Nasz raport pokazuje konieczność wywołania rewolucji w światowym ekosystemie odnoszącym się do tworzyw sztucznych i stanowi pierwszy krok pokazujący, w jaki sposób dokonać zmian w dziedzinie wykorzystywania tworzyw sztucznych w gospodarce. Aby przejść od niewielkiego działania do zmian odbywających się w dużej skali, oczywistym jest, że nie można pracować samodzielnie, ale należy w to zaangażować instytucje publiczne, sektor prywatny i społeczeństwo obywatelskie i właśnie do tych interesariuszy skierowany jest raport. Tylko tak złapiemy szansę na zbudowanie gospodarki o obiegu zamkniętym w zakresie tworzyw sztucznych – skomentował fakt powstania raportu Dominic Waughray, szef Światowego Forum Ekonomicznego.

– Tworzywa sztuczne, jako materiał, stanowią siłę napędową współczesnej gospodarki, a ich właściwości są nie do zastąpienia. Jednak są one również materiałem jednorazowego użytku. Rosnące ilości wycofanych z użycia odpadów tworzyw generują koszty i niszczenie cennej wartości dla przemysłu. Po swoim wykorzystaniu tworzywa mogą – na bazie myślenia o budowie gospodarki o obiegu zamkniętym – stać się cennym surowcem. Nasze badania potwierdzają, że stosowanie zasad wynikających z postulatów Circular Economy może skutkować nową falą innowacji, co będzie z korzyścią dla całego łańcucha dostaw w branży tworzyw sztucznych – dodał Martin R. Stuchtey z firmy McKinsey.

Tylko te dwie wypowiedzi pokazują, że raport wpisuje się w trwającą od pewnego czasu na świecie dyskusję dotyczącą nowego modelu gospodarki, w której to tworzywom sztucznym przyznaje się znaczącą rangę. W ramach tej dyskusji nawołuje się do odejścia od dotychczasowego linearnego gospodarowania opartego na zasadzie „wydobyć – wyprodukować – zużyć – wyrzucić” i oczekuje się zwrócenia do idei, w ramach której zasoby naturalne będą wykorzystywane w sposób optymalny i efektywny, bez ich marnotrawienia. Wydaje się, że w naszym kraju debata na podobny temat wciąż się jeszcze na dobre nie rozpoczęła, ale w wielu państwach stanowi obecnie jedno z najżywiej dyskutowanych zagadnień odnoszących się do funkcjonowania przemysłu. Sam raport „The New Plastics Economy: Rethinking the future of plastics” stał się istotnym argumentem przy tego typu rozmowach.

Po jego lekturze czuć jednak pewien niedosyt.

O ile część opracowania, która skupia się na przybliżeniu podstawowych faktów związanych z gospodarką tworzywami sztucznymi oraz przedstawia opis największych niebezpieczeństw wynikających ze złego zarządzania tymi surowcami oraz niewłaściwą polityką odnoszącą się do odpadów tworzyw, stoi na wysokim poziomie merytorycznym, o tyle podstawowa warstwa raportu, w której przechodzi się do wskazania działań, które muszą być podjęte, by zbudować Nową Ekonomię Tworzyw (New Plastics Economy) razi brakiem konkretów, jak dokładnie to zrobić.

Pojawia się choćby fundamentalny dla propozycji autorów raportu pomysł – szerzej o nim będzie w dalszej części tekstu – utworzenia Globalnego Protokołu Tworzyw Sztucznych (Global Plastics Protocol), ale nie wiadomo na czym w zasadzie miałby on polegać, kto miałby go tworzyć i dlaczego miałby być w ogóle respektowany przez podmioty gospodarcze w różnych krajach, często o zupełnie innej kulturze prowadzenia biznesu i postrzegania niekiedy abstrakcyjnych dla nich pojęć, jak ekowydajność, Circular Economy czy zrównoważony rozwój. Odpowiedzi na te pytania brakuje, zwłaszcza że w zamierzeniu jego promotorów GPP miałby stanowić ogólnoświatowy wzorzec określający postępowanie z tworzywami sztucznymi na każdym etapie ich wykorzystania, włączając w to odpady. Nie ma w raporcie także oszacowania kosztów, które wiązałyby się z przestawieniem gospodarki na nowy model.

 

Doceniona rola tworzyw

Mimo wytknięcia braków, znajdują się w dokumencie informacje, które robią wrażenie. Przede wszystkim bowiem na problem tworzyw sztucznych raport spogląda z dwóch punktów widzenia: nie traktuje ich jedynie jako dobrodziejstwa, ale przywołuje fakty, które pokazują, że w wyniku powojennego rozwoju przemysłu, którego jednym z głównych aktorów są tworzywa sztuczne poniesionych zostało również mnóstwo strat. W efekcie więc bilans, w oparciu o który dokonuje się oceny tego materiału nie jest wyłącznie pozytywny. Mimo tego nie jest prawdą, co próbowano przekazać w niektórych komentarzach pojawiających się w trakcie wystąpień podsumowujących tezy zawarte w omawianym dokumencie, że jest on głosem przeciwko roli, jaką we współczesnym świecie odgrywają tworzywa sztuczne, nie uwzględnia punktu widzenia przemysłu przetwórczego i kwestionuje prawo nazywania tworzyw „materiałem XXI wieku”.

Znajdujemy w raporcie jasną informację, że obecnie niemożliwe jest wyobrażenie sobie świata bez tworzyw sztucznych, gdyż występują one niemal we wszystkich aplikacjach. W samochodach stanowią 15% wagi, w samolotach Dreamliner 50%. Wniosły mnóstwo przewag ekonomicznych do poszczególnych gałęzi przemysłu z uwagi na możliwość opracowywania z nich wyrobów o niewielkiej wadze, dla różnorakich zastosowań oraz posiadających rozwinięte cechy użytkowe. Ich znaczenie odzwierciedla zresztą postępujący wzrost produkcji. Od 1964 r. aż do teraz ilość wyprodukowanych tworzyw wzrosła dwudziestokrotnie. Oczekuje się, że w ciągu kolejnych 20 lat podwoi się, a do 2050 r. podskoczy czterokrotnie. W 2014 r. światowa wielkość produkcji tworzyw sztucznych wynosiła ok. 311 mln ton.

Kluczowe dla całego wywodu prowadzonego w raporcie jest wskazanie, że obszarem, w którym używa się najwięcej tworzyw sztucznych jest opakowalnictwo. Przypada na nie 26% całkowitej konsumpcji tego materiału. Umożliwia on tworzenie lekkich pojemników, które posiadają wiele zalet prośrodowiskowych, takich jak choćby niska waga minimalizująca zużycie paliw w transporcie oraz właściwości barierowe pozwalające dłużej utrzymać świeżość produktów spożywczych, co w konsekwencji redukuje ich marnotrawstwo. Od dawna też tworzywa sztuczne, jako materiał opakowaniowy, wypierają z użycia inne surowce służące do produkcji opakowań.

Między rokiem 2000 a 2015 udział opakowań z tworzyw sztucznych w ogólnym tonażu wszystkich opakowań produkowanych na świecie wzrósł z 17% do 26%. Rocznie na globalny rynek opakowaniowy wprowadzanych jest ok. 78 mln ton opakowań z tworzyw, a wartość ich sprzedaży wynosi ok. 260 mld euro w ciągu roku. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych 15 lat wolumen dostępnych opakowań z tworzyw podwoi się, a do 2050 r. wzrośnie aż czterokrotnie, do poziomu 318 mln ton. Liczby te pokazują, że na same tylko opakowania przeznaczanych będzie w połowie wieku więcej tworzyw niż w ogóle jest obecnie produkowanych z myślą o wszystkich możliwych zastosowaniach. Tyle tylko, że tak wielki postęp produkcyjny ma też swoją ciemną stronę, którą jest problem odpadów tworzyw. Ich ilość stale rośnie. Stąd potrzeba takiej aktywności, w której produkt jak najpóźniej stawałby się odpadem, a gdyby już nim został, to istniałaby możliwość korzystania z tego faktu.

Tworzywa w opakowaniach

W kontekście dyskusji o tworzywach sztucznych i branży opakowaniowej, autorzy raportu „The New Plastics Economy: Rethinking the future of plastics” zauważają, że aż 95% materiału przeznaczonego do produkcji opakowań z tworzyw, którego wartość wynosi 80-120 mld dolarów rocznie, jest dla gospodarki bezpowrotnie tracona po tym, gdy minie bardzo krótki czas, w którym to opakowanie jest przez konsumentów używane. Innymi słowy mówiąc, zbyt wysoki jest koszt produkcji surowca (tworzyw) i wykonanego z niego opakowania w stosunku do czasu, w jakim opakowanie jest stosowane. Skoro zaś tak jest, to należy koniecznie pomyśleć nad bardziej efektywnym cyklem życia opakowania. Jest to tym bardziej pilne zadanie, że 40 lat po wprowadzeniu dobrze znanego symbolu oznaczającego zdolność wyrobu do recyklingu, tylko 14% opakowań z tworzyw podlega zbiórce, która umożliwia późniejszy recykling. Jeśli zaś uwzględnimy dodatkowe straty wynikłe w procesie sortowania, to okaże się, że tylko 5% wartości materiału opakowaniowego zostaje zachowane do późniejszego wykorzystania. Takie dane przynajmniej przedstawiają twórcy omawianego raportu. Pokazuje to, że przytłaczająca większość surowca, który w oparciu o skutecznie przeprowadzany recykling mógłby być wciąż wykorzystywany, jest bezpowrotnie tracona. Co więcej tworzywa, które ostatecznie trafią już do recyklingu, są najczęściej zawracane do ponownego użycia, ale tylko w ramach produkowania z nich wyrobów niskowartościowych, które potem nie są już po raz kolejny poddawane recyklingowi.

To jednak i tak nie cały problem. Ogólny wskaźnik recyklingu wszystkich wyrobów z tworzyw jest bowiem niższy niż wskaźnik recyklingu dla opakowań z tworzyw sztucznych, a jednocześnie pozostaje daleko w tyle za poziomem recyklingu papieru (52%) oraz stali i żelaza (70-90%).

 

Tworzywem opakowaniowym, które w największym stopniu podlega recyklingowi jest PET służący do produkcji butelek, ale także i on nie może się pochwalić specjalnie wysokim poziomem recyklingu. Na całym świecie blisko połowa opakowań PET nie jest w ogóle zbierana z myślą o recyklingu, a tylko 7% podlega mu w systemie od butelki do butelki (bottle to bottle), polegającego na tym, iż z pozyskanego odpadu powstaje nowe opakowanie. Łącznie blisko 72% opakowań z tworzyw sztucznych nie jest odzyskiwana: 40% trafia na wysypiska, a 32% znika z systemów zbiórki.

Raport trafnie punktuje też, iż przemysł tworzyw sztucznych jest mocno uzależniony od coraz bardziej ograniczonych zasobów ropy naftowej i gazu, które to stanowią ponad 90% surowców potrzebnych do produkcji tworzyw. W przypadku opakowań z nich wykonanych wskaźnik ten jest nawet większy, co jest spowodowane faktem, iż pozyskiwanie bezpośrednio z recyklingu surowca do zastosowań opakowaniowych jest mocno ograniczone. Jak wyliczyli twórcy raportu, do produkcji tworzyw sztucznych używa się ok. 6% światowego wydobycia ropy naftowej. Połowa tej ilości używana jest jako materiał wyjściowy do produkcji surowca, druga połowa służy jako paliwo do procesu. Jeśli wysokie tempo wzrostu zużycia tworzyw sztucznych utrzyma się, a nic nie wskazuje, że ma być inaczej, wówczas do 2050 r. już 20% zasobów ropy naftowej przypadać będzie na produkcję tworzyw. Przy czym tempo wzrostu popytu na ropę ze strony branży tworzyw sztucznych (3,5-3,8% rocznie) będzie znacznie większe niż wzrost ogólnego popytu na ropę naftową.

Negatywny efekt tworzyw

Autorzy raportu wprowadzają do analizy pojęcie tzw. efektu zewnętrznego związanego z użyciem zarówno tworzyw sztucznych, jak i opakowań z nich wykonanych. Chodzi o negatywny wpływ tworzyw na otoczenie. W tym kontekście wymieniane są trzy aspekty: degradacja środowiska naturalnego w wyniku przedostawania się odpadów tworzyw sztucznych np. do oceanów, emisja gazów cieplarnianych w wyniku produkcji tworzyw sztucznych, a następnie procesu ich spalania oraz jako trzeci aspekt – oddziaływanie wyrobów z tworzyw wraz z substancjami w nich zawartymi na zdrowie i środowisko.

Ta część raportu przedstawia jego dużą wartość; skupia się na problemie wywoływanym przez użytkowanie tworzyw. Bez odpowiedzi pozostaje przy tym pytanie, czy te problemy to immanentna cecha tworzyw i ich eliminacja nie jest możliwa, czy też biorą się one po prostu z niewłaściwego zarządzania tym materiałem?

Przytaczany w opracowaniu dokument „Valuing Plastic” autorstwa Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych, czyli jednej z agend ONZ wskazuje, że straty w kapitale naturalnym (chodzi o zasoby naturalne, czyli ziemię i wszystko, co znajduje się na jej powierzchni oraz w jej wnętrzu, a jest użyteczne dla człowieka, choć nie jest wynikiem jego pracy) związane z użyciem tworzyw sztucznych wynoszą do tej pory 75 mld dolarów, z czego blisko 40 mld dolarów przypada na opakowania z tworzyw sztucznych. To z kolei przewyższa zyski wynikające ze stosowania tego rodzaju opakowań. Jest to zarzut niezwykle mocny, który pod znakiem zapytania stawia ogólną przydatność tworzyw. Co więcej, utrzymujący się wzrost produkcji i zużycia tworzyw i powstałych z ich opakowań, choć będzie przynosił dalsze korzyści dla konsumentów i umożliwiał tworzenie przydatnych aplikacji, ma jednocześnie pogłębiać straty w kapitale naturalnym. Chyba, że pojawią się zmiany związane z projektowaniem wyrobów z tworzyw oraz ich dalszym wykorzystywaniem obejmującym czas po pierwszym użyciu produktu z tworzywa, głównie opakowania. Podstawowy zarzut stawiany bowiem opakowaniom z tworzyw sztucznych jest taki, że nadają się one z reguły jedynie do jednorazowego użytku, a potem stają się niepotrzebnym odpadem. Stąd wielokrotnie w raporcie pojawia się postulat projektowania dóbr z możliwie najszerszym wykorzystaniem w nich materiałów podatnych na recykling, jak również projektowanie wyrobów możliwie jednorodnych materiałowo, co upraszcza ich późniejszy demontaż i segregację odpadów.

Dodatkowo nawołuje się też do stworzenia systemu oznaczania zarówno opakowań produktów, jak i elementów składowych tych produktów w celu ułatwienia rozpoznawania i segregacji odpadów.

To, czym grozi brak takich zmian ilustruje następujący przykład. Obecnie produkowane jest 311 mln ton tworzyw sztucznych rocznie, ale w 2050 r. ilość ta ma wynieść już 1,124 mld ton. Stosunek – w ujęciu tonażowym – tworzyw sztucznych do ryb w oceanach jest aktualnie jak 1 do 5. Tymczasem w 2050 r. znajdować ma się w oceanach tyle samo odpadów tworzyw sztucznych, co i ryb. Gdyby tak się stało, byłby to dramat. Aktualnie 6% zużywanej ropy naftowej przypada na sektor tworzyw sztucznych, z kolei w 2050 r. ma to być już 20%.

Jednocześnie udział przemysłu tworzyw sztucznych w tzw. budżecie węglowym (określa on ilość CO2 jaką możemy jeszcze wyemitować do atmosfery zanim zaczną następować nieodwracalne zmiany w przyrodzie, takie jak wzrost temperatury o 2ºC, rozpoczęcie procesu zanikania koralowców w oceanach, czy też brak możliwości powstrzymania topnienia lądolodu) wynosi aktualnie 1%, podczas gdy w 2050 r. ma to być już 15%.

Wyliczenia te pokazują, że łączne obciążenie związane z produkcją tworzyw sztucznych i wyrobów z nich powstałych stale rośnie. Trzeba zatem znaleźć najbardziej zagrożone i kluczowe obszary negatywnego wpływu tworzyw i dążyć do ich wyeliminowania.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 3/2016 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY


 


tworzywa sztuczneochrona środowiskaprzemysł opakowaniowyodzyskrecyklingodpady

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie