Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Nie wolno odciąć Ukrainy od transportu towarów

2022-07-13  / Autor: Witold Nieć

Przyszłość pogrążonej w wojnie ukraińskiej gospodarki zależy również od przewozów przez polsko-ukraińską granicę.  

Trudny czas dla przemysłu chemicznego

Według danych UkraineInvest, przemysł chemiczny na Ukrainie, zbudowany w czasach, gdy kraj był częścią ZSRR, odpowiadał przed wojną za 9% całego ukraińskiego eksportu przemysłowego. Ukraińskie firmy wytwarzają szereg produktów, od nawozów po włókna. W 2019 r. wartość całej produkcji chemicznej szacowana była na 2,8 mld dol.

Ukraiński Związek Chemików szacuje, że na początku kwietnia br. nawet 20% firm chemicznych poniosło jakieś szkody związane z działaniami wojennymi. Około połowa wszystkich firm chemicznych znajdowała się w tym czasie w strefie działań wojennych. Eksperci Państwowego Instytutu Badawczego Informacji Techniczno-Ekonomicznej Przemysłu Chemicznego w Czerkasach szacują, że sprzedaż produktów chemicznych spadła średnio o 30% w okresie styczeń-marzec 2022 r. w porównaniu z analogicznym okresem w 2021 r. W styczniu i lutym eksport produktów chemicznych wyniósł prawie 600 mln dol., ale w marcu spadł do 160 mln dol.

Nie lepiej wygląda też sytuacja w sektorze chemii syntetycznej, niezwykle ważnej dla globalnego rozwoju badań nad nowymi lekami i chemii budowlanej, które starają się wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe, wznawiać produkcję. Przyszłość branży chemicznej zależy od wznowienia eksportu, który w najlepszych latach stanowił 45-55% sprzedaży. Żeby to się jednak udało, konieczne są nowe łańcuchy dostaw surowców i materiałów pomocniczych oraz rozszerzenie importu europejskich chemikaliów na rynek ukraiński.

Konieczne wsparcie w logistyce

Cierpi jednak nie tylko chemia. Wojna z Rosją może w tym roku zmniejszyć ukraińską gospodarkę o 45% – poinformował Bank Światowy. W sytuacji, gdy znaczna część terytorium Ukrainy jest czasowo okupowana lub zamieniana w pole bitwy, kraj ponosi również olbrzymie straty gospodarcze. Żeby chociaż częściowo je zminimalizować, ukraińskie przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia z zakresu logistyki, przede wszystkim tej kolejowej.

Ukraina ma olbrzymie znaczenie dla przyszłości europejskiej gospodarki i to także tej innowacyjnej. Według danych Państwowej Służby Geologii i Złóż Ukrainy Derżheonadra, kraj ten ma olbrzymi niewykorzystany potencjał wydobycia litu, kobaltu, tytanu, niklu, chromu, tantalu, niobu, berylu, cyrkonu, skandu, molibdenu i złota. Z grupy 30 minerałów uznanych przez UE za krytyczne dla przyszłości gospodarki Ukraina miała co najmniej 21.

Nie ulega wątpliwości, że dziś jednym z najważniejszych tematów debaty powinna być odbudowa ukraińskiej gospodarki i jej zdolności do realizacji zamówień. Tylko w ten sposób możemy ograniczyć długofalowo konsekwencje ekonomiczne dla Ukrainy i tego wielonarodowego społeczeństwa. Polska i polskie firmy mogą i powinny odegrać tutaj ważną rolę.

Uda się to tylko wtedy, kiedy skoncentrujemy nasze wysiłki na poprawie przepustowości polskich przejść granicznych i terminali, udrożnieniu infrastruktury dojazdowej do polskich portów oraz ich zdolności przeładunkowych. Niezbędne byłoby także powstanie magazynów buforowych, które umożliwiały magazynowanie zarówno zboża, czy rzepaku, jak i innych produktów z Ukrainy. Bez zastosowania kontenerów jest to praktycznie niemożliwe. Konteneryzację przewozów zapowiedział pod koniec marca br. Ołeksandr Kubrakow, ukraiński minister infrastruktury. Innym problemem jest brak – po ukraińskiej stronie – odpowiedniej liczby wagonów przystosowanych do europejskiej szerokości torów.

Według dostępnych danych, całkowita przepustowość zachodnich kolejowych przejść granicznych w marcu 2022 r. wynosiła 1800 wagonów na dobę. W czasie pokoju każdego miesiąca granicę przekraczało około 1,5 mln ton ładunków.

Wyzwania są olbrzymie. W ciągu miesiąca Przyszłość pogrążonej w wojnie ukraińskiej gospodarki zależy również od przewozów przez polsko-ukraińską granicę. Nie wolno odciąć Ukrainy od transportu towarów Witold Nieć transport i logistyka Fot. Depositphotos_egorovartem wojny Ukraina straciła 1,5 mld dol. w eksporcie żywności. Całkowicie zamarł między innymi eksport produktów rolnych przez porty w Odessie i Mikołajewie, którymi przed wojną wysyłano do odbiorców w różnych krajach co miesiąc do 5 mln ton produktów, tymczasem koleją można wysłać maksymalnie do 35 tysięcy ton ziarna dziennie. Przy maksymalnej mobilizacji dostępnych zasobów koleją będzie można wywieźć z Ukrainy 600-800 tys. ton zbóż miesięcznie. Tymczasem w silosach zmagazynowano około 30 mln ton ziarna. A zboże to nie wszystko. Obok 12% światowej podaży pszenicy, Ukraina odpowiada też za 20% światowej podaży kukurydzy. Zgodnie z danymi S&P Global Platts, Ukraina jest także największym na świecie producentem oleju słonecznikowego. Tak było przed wojną, która dramatycznie wpłynęła na zmianę statystyk.

Kontrakty zagrożone wojną

Ukraińskie Ministerstwo Gospodarki poinformowało w komunikacie prasowym, że marcowy eksport wyniósł 2,7 mld dol. (50% lutowego wolumenu), a import – 1,8  mld dol. (30% lutowego wolumenu). Jedna czwarta eksportu to ruda żelaza, podczas gdy eksport metali prawie się zatrzymał. Eksport artykułów rolnych zmniejszył się czterokrotnie w porównaniu z lutym. Logistyka morska została skutecznie zamknięta blokadą portów morskich przez Rosję. Przewozy kolejowe i samochodowe do zachodniej granicy kraju są poważnie utrudnione. Owszem, przynajmniej teoretycznie, można byłoby zmaksymalizować możliwości przeładunkowe portów naddunajskich, którymi dziś do zagranicznych odbiorców trafia około 30% eksportu, ale to wymaga znaczących nakładów w infrastrukturę. Brakuje też barek, miejsc do cumowania i terminali. Nikt przed wojną nie planował ich rozbudowy. Przystosowanie ich do nowych wyzwań wymaga nakładów na remonty i modernizację istniejących połączeń kolejowych i drogowych, prac, które w czasie wojny są trudne do prowadzenia.

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie