Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA
REKLAMA

Komentarz: NIK vs. Orlen, gdzie szukać racji?

2024-02-06  / Autor: Dominik Wójcicki

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport poświęcony fuzji Orlenu i Lotosu. Dokument jest bardzo krytyczny wobec tego procesu, wskazuje na szereg nieprawidłowości, w tym zaniżoną wartość sprzedaży 30% udziałów rafinerii w Gdańsku na rzecz Saudi Aramco oraz liczne zaniedbania po stronie Ministerstwa Aktywów Państwowych za czasów rządów z lat 2015 - 2023. Na raport natychmiast zareagował Orlen, przedstawiając własne stanowisko, które bazuje na szeregu wyjaśnień merytorycznych.

Trudno, nie będąc ekspertem od fuzji, wycen przedsiębiorstw, a także nie mając wglądu w dokumenty wydać opinię, która ze stron ma rację w tym konflikcie.

Ale można spróbować dokonać oceny, bazując na innych przesłankach niż typowo merytoryczne.

Wiadomo, że wszystkie kwestie odnoszące się do Orlenu mają dzisiaj charakter polityczny i są po prostu jednym z frontów wojny polsko - polskiej. Nie ulega wątpliwości, że proces połączenia Orlenu i Lotosu był prezentowany przez były rząd jako jedno z jego osiągnięć politycznych i potwierdzenie sprawstwa, że oto udało się doprowadzić do połączenia firm, o którym to połączeniu mówiono - bez względu na przynależność partyjną - przynajmniej od początku XXI wieku, ale żadna z wcześniejszych ekip rządowych nie umiała sobie z tym wyzwaniem poradzić.

Nie ulega także wątpliwości, że kierownictwo Najwyższej Izby Kontroli było w potężnym konflikcie z obozem rządowym z lat 2015 - 2023 i wyraźnie manifestowało sympatię względem polityków, którzy rządzą od kilku tygodni.

Trzeba zatem być świadomym afiliacji politycznych zarówno tych, którzy są bohaterami raportu, jak i tych, którzy są jego twórcami.

Pomijając jednak kwestie wojny politycznej w naszym kraju, trudno utrzymywać, że sytuacja, w której dwie firmy o podobnym profilu działalności, mające tego samego właściciela w postaci Skarbu Państwa, działają oddzielnie jest normalna. Nie może być, że jedna firma konkuruje z drugą na rynku, na którym konkurencja jest globalna, na którym podstawą sukcesu jest skala działalności, czyli im podmiot większy tym ma łatwiej i na którym Lotos to firma mała, a Orlen co najwyżej średnia, więc w istocie w globalnej rywalizacji żadna się nie liczy. W takiej sytuacji połączenie to jedyna rozsądna decyzja i trudno w ogóle na poważnie dyskutować o tym, czy Orlen miał się łączyć z Lotosem, czy nie, bo to, że miał nie może zaskakiwać.

Pozostaje pytanie, czy fuzję przeprowadzono w sposób optymalny. Przede wszystkim ten sposób określiła Komisja Europejska, tworząc tzw. środki zaradcze, które strona polska musiała spełnić. I dlatego można dzisiaj opowiadać, że udziały w Lotosie sprzedano zbyt tanio - jeśli w ogóle rację ma NIK, bo Orlen temu przeczy - ale tak się dzieje, gdy jedna strona jest zmuszona sprzedać, bo taki ma obowiązek. Jest wtedy rzeczą wiadomą, że ma o wiele słabszą pozycję negocjacyjną i na skutek decyzji Komisji Europejskiej Orlen od samego początku był w negocjacjach słabszy. Pomijanie tej kluczowej okoliczności, której nie można było w Polsce ominąć, jest po prostu złośliwością.

Jest w raporcie NIK oskarżenie byłego ministra aktywów państwowych o to, że nie miał kontroli nad procesem i w istocie przy podejmowaniu decyzji opierał się na dokumentacji Orlenu, a nie posiadał swoich analiz, całkowicie niezależnych od tych, które udostępniał mu Orlen. To jest chyba jedyny trafny zarzut z raportu NIK, bo faktycznie - przyglądając się przez lata temu połączeniu i obserwując życie polityczne - można domniemywać, że istniał dominujący ośrodek przygotowujący połączenie - był to Orlen - a ministerstwo pracowało po prostu na opracowaniach zewnętrznych, a nie własnych. Ten aspekt nie podważa interssów państwa polskiego, zasadności fuzji i warunków, na jakich ją przeprowadzono, ale odnosi się do wypełniania obowiązków przez konstytucyjny organ, który na mocy ustawy zobowiązany jest do aktywnego uczestnictwa w takich procesach gospodarczych. 

Rozstrzygającym argumentem w sporze o to, czy rację miał NIK, uznając fuzję Orlenu i Lotosu za skandal, czy też rację mają ci, którzy fuzji i jej warunków bronią, jest jednak postawa akcjonariuszy, czyli tych podmiotów, które angażują własne pieniądze. Zarówno Orlen, jak i Lotos to firmy, które miały bardzo poważnych udziałowców zagranicznych, w żaden sposób niezwiązanych z polską polityką. W przypadku Lotosu był to m.in. ING OFE, w przypadku Orlenu - Nationale Nederlanden oraz Aviva. Dodatkowo w obu firmach byli to liczni drobni udziałowcy, bo akcje firm były w normalnym obrocie giełdowym. W 99% ci udziałowcy, były chyba tylko dwa wyjątki związane z osobami dysponującymi ułamkkami udziałów, poparli fuzję i jej warunki.

To zatem doskonale pokazuje, że proces połączenia Orlenu i Lotosu miał charakter czysto biznesowy, bo biznes go poparł. Krytyka dochodzi natomiast z środowisk politycznych, więc ma charakter polityczny. Co nie zmienia sytuacji, że pewne opisane przez NIK kwestie w zakresie braku kontroli ministerialnej mogą być zasadne. To jednak absolutnie nie odnosi się do biznesowego wymiaru fuzji i jej znaczenia dla bezpieczeństwa Polski.


OrlenGrupa Lotosprzemysł rafineryjny

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejSklep

Książka: Surfaktanty i ich zastosowanie w produktach kosmetycznych

95.00 zł

Książka: Atlas Mikrobiologii Kosmetyków

94.00 zł

Książka: Zagęstniki (modyfikatory reologii) w produktach kosmetycznych

78.00 zł

“Chemia i Biznes” nr 2/2025

Nowość!Dostęp online

20.00 zł

"Kosmetyki i Detergenty" nr 1/2025

Nowość!Dostęp online

30.00 zł

Emulsje i inne formy fizykochemiczne produktów kosmetycznych. Wprowadzenie do recepturowania

108.00 zł

Bilety - XIV Międzynarodowa Konferencja Przemysłu Detergentowego

Nowość!

639.60 zł

Bilety - I Międzynarodowa Konferencja Przemysłu Kosmetycznego

Nowość!

639.60 zł

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

REKLAMA
REKLAMA

WięcejW obiektywie