Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety
REKLAMA
REKLAMA

Dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos. Co z tego wyniknie?

2022-10-04  / Autor: Dominik Wójcicki

1 sierpnia 2022 r. doszło do ostatecznego sfinalizowania fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos, stanowiącej początek budowy polskiego koncernu multienergetycznego. Jeszcze w tym roku w planie jest dodanie do tego organizmu PGNiG. Fuzja to jedyna sensowna odpowiedź na realia rynku rafineryjno-energetycznego i wyzwania, jakie niesie przyszłość w tym obszarze.

Działanie o znaczeniu historycznym

– Tworzymy historię. Połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos to finał transakcji, o której wielu myślało i mówiło, nikt nie rozpoczął, a nam udało się ją skutecznie przeprowadzić. Nie spoczywamy na laurach. Już działamy, aby zidentyfikowane synergie przełożyć jak najszybciej na konkretne korzyści dla firm, ich akcjonariuszy i klientów. Od początku to był nasz priorytet, co wyraźnie podkreślaliśmy. Od czterech lat mocno inwestujemy i dalej będziemy wzmacniać obszary, które będą przynosić zyski w przyszłości. To wokół najbardziej wartościowych segmentów zorganizujemy działalność nowego, silnego biznesowo koncernu, wykorzystując kompetencje i zasoby PKN Orlen, Grupy Lotos, a w niedalekiej przyszłości również PGNiG. W efekcie znacząco zwiększymy odporność nowego koncernu w trudnym i wyjątkowo zmiennym otoczeniu, a to umożliwi zapewnienie Polsce i Polakom stabilnych i niezawodnych źródeł energii, zarówno w transporcie, jak i w przemyśle. Inwestycje w dynamiczny rozwój spółek w ramach Grupy Orlen to priorytet w działalności biznesowej koncernu i to podejście nie zmieni się w odniesieniu do aktywów przejętej Grupy Lotos. Przynosi ono bowiem wymierne korzyści dla lokalnych społeczności poprzez zwiększenie miejsc pracy w regionie, jak i dla całego koncernu pod postacią wyższych zysków. Czołowy producent olejów w Polsce – Orlen Oil – jeszcze w 2013 r. generował kilkunastomilionowe straty. Od czterech lat spółka dynamicznie się rozwija, przynosi zyski, które w 2021 r. wyniosły kilkadziesiąt milionów złotych. W tym czasie PKN Orlen wzmacniał też spółki technologiczne, które przed 2015 r. nie były rozwijane. Na przykład Orlen Projekt od 2018 r. osiąga kilkusetmilionowe przychody i z sukcesem uczestniczy w dużych przetargach nie tylko w ramach Grupy Orlen, ale też podmiotów zewnętrznych. Z kolei Orlen Południe w 2021 r. zakończyło inwestycję o wartości ok. 400 mln zł, która przyczyni się do wzrostu zysku operacyjnego EBITDA firmy o ponad 50  mln zł rocznie – mówił podczas ceremonii związanej z połączeniem Orlenu i Lotosu Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen.

Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że fuzja ma charakter historyczny. Przede wszystkim była planowana od kilkunastu lat, ale zawsze brakowało dla niej zielonego światła. W tym czasie takie same połączenia, z inicjatywy władz tamtejszych państw, zostały przeprowadzone na wielu europejskich rynkach. Przykładem jest węgierski MOL, norweski Equinor, hiszpański Repsol, portugalski Galp Energia, włoskie ENI, czy francuski Total. Polska była ostatnim rynkiem, na którym istniało swoiste kuriozum: mianowicie dwie spółki posiadające tego samego właściciela, jakim jest Skarb Państwa rywalizowały między sobą, uprawiając wewnętrzny kanibalizm. Teraz to się wreszcie skończyło. Tak naprawdę jednak powinno było być zrobione 20 lat temu.

Chociaż PKN Orlen, jak również Lotos, czy PGNiG, który wkrótce dołączy do tego zestawu zaliczają się do największych przedsiębiorstw w Polsce, a PKN Orlen ponadto jest jedną z największych spółek w Europie Środkowo-Wschodniej, to jednak żadna z nich w pojedynkę nie należy do europejskich liderów w swojej branży. Naszym przedsiębiorstwom trudno jest konkurować z takimi potentatami naftowymi, jak Royal Dutch Shell, BP, Total, ENI. Fuzja tego rzecz jasna natychmiast nie zmieni, ale jest krokiem w tę stronę. Wymienione międzynarodowe firmy przez całe lata budowały swoją pozycję, z jednej strony przez rozwój organizacyjny, ale z drugiej strony właśnie przez fuzje i akwizycje. Dlatego, aby polski podmiot mógł skutecznie z nimi rywalizować musi się istotnie wzmocnić i ta fuzja jest środkiem ku temu.

Fuzja była procesem długotrwałym Argumentów za takim działaniem jest bez liku. Wystarczy tylko powiedzieć, że polski system energetyczny wymaga transformacji, a nakłady na nią są szacowane na 450  mld zł. Wynika to z wieku, ze stanu aktywów, ale też z ambitnej polityki klimatycznej, do której musimy się dostosowywać. Takie przedsięwzięcie może zaś realizować jedynie podmiot o odpowiednio dużej skali. Skala bowiem to jest to, co w przemyśle rafineryjno-petrochemicznoenergetycznym jest podstawą dla udanego biznesowego funkcjonowania. I fuzja tę skalę istotnie powiększa.

Sam proces konsolidacji był trudny i zaangażowano do niego łącznie ponad 100 ekspertów z obu firm, specjalistów branżowych ds. akwizycji i przejęć oraz doradców zewnętrznych z renomowanych firm i kancelarii. Tylko w trakcie prac nad wnioskiem o koncentrację do Komisji Europejskiej, PKN Orlen i Grupa Lotos otrzymały setki pytań, na które sukcesywnie odpowiadały. Sam dokument, na podstawie którego organ antymonopolowy rozpoczął proces, a następnie wydał zgodę na transakcję, obejmował kilka tysięcy stron analiz, uzasadnień i wyliczeń. Trudno zatem utrzymywać, że rzecz działa się w pośpiechu i bez przygotowania. Dodatkowe ciężary nałożyła Komisja Europejska, której zgoda była potrzebna na przeprowadzenie transakcji. Poleciła ona wypełnienie tzw. środków zaradczych, z których najważniejszy to zbycie 30% udziałów w rafinerii Lotos w Gdańsku wraz z towarzyszącym dużym pakietem praw zarządczych. Nabywcą za 1,15 mld zł okazał się saudyjski gigant Saudi Arabian Oil Company (Saudi Aramco).

– Konsolidacja spółek polskiego sektora paliwowo-gazowego i utworzenie skonsolidowanego PKN Orlen powoduje, że Orlen staje się większym i silniejszym podmiotem na rynku paliwowo-gazowym. Fakt, że w związku z przedmiotową konsolidacją, strategicznym partnerem Orlenu staje się Saudi Aramco, będący największym na świecie koncernem paliwowo-chemicznym, nie oznacza, że w jakikolwiek sposób działalność spółki jest w wyniku konsolidacji marginalizowana. Wręcz przeciwnie, skonsolidowany Orlen umożliwi wygenerowanie szeregu korzyści budujących dodatkową wartość dla akcjonariuszy dotychczas niezależnych od siebie spółek oraz uzyskanie większych zdolności inwestycyjnych i możliwości realizacji kapitałochłonnych projektów rozwojowych, istotnych zarówno dla akcjonariuszy, jak i całej gospodarki. Jednocześnie skonsolidowany podmiot będzie miał znacznie większe możliwości negocjacyjne przy kontraktowaniu surowców energetycznych, takich jak ropa naftowa, czy gaz ziemny, co przełoży się na wzrost bezpieczeństwa energetycznego Polski. Konsolidacja spółek polskiego sektora paliwowo-gazowego przyczyni się ponadto do usprawnienia procesu transformacji energetycznej i dochodzenia polskiej gospodarki do celów neutralności klimatycznej, a strategiczna współpraca z największym na świecie koncernem paliwowo-chemicznym może stanowić istotny potencjał do trwałej budowy wartości skonsolidowanego Orlenu – wyjaśnia Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Argumenty na rzecz połączenia

Co jednak w praktyce przynieść ma fuzja, która weszła w życie?

Przede wszystkim jest to odpowiedź na postępującą transformację energetyczną, która stanowi potężne wyzwanie i obciążenie dla spółek z sektora paliwowo-energetycznego, gdyż zakłada stopniowe odchodzenie od węglowodorów i paliw konwencjonalnych na rzecz nowych i bardziej zrównoważonych źródeł energii. W konsekwencji spółki sektora zmuszone są do rewidowania swoich strategii, rekonfiguracji aktywów oraz identyfikowania nowych perspektywicznych obszarów biznesowych, które będą w stanie zagwarantować im możliwość długoterminowego rozwoju. W takiej rzeczywistości biznesowej Grupa Lotos, która zbudowana jest głównie wokół działalności rafineryjnej, przy spadającym popycie na produkty z ropy, traciłaby szybko na znaczeniu i w perspektywie kilkunastu lat byłaby spółką schodzącą ze sceny. Lotos nie posiada bowiem alternatyw dla przerobu ropy w paliwa, nie ma rozwiniętej petrochemii.

Tymczasem od 2008 r. w Europie zamknięto 30 rafinerii, w tym pięć tylko od czasu wybuchu pandemii. Jednym słowem – mniejsze rafinerie mają coraz trudniej. Dlatego włączenie aktywów Grupy Lotos w struktury Grupy Orlen, posiadającej rozbudowany segment petrochemiczny, a także strategiczna współpraca z Saudi Aramco, jest wielką szansą rozwojową dla gdańskiego zakładu i oznacza jedyną sensowną ucieczkę do przodu. Celem jest po prostu odejście od dotychczasowego linearnego modelu biznesowego opartego na produkcji rafineryjnej i sprzedaży paliw oraz produktów ropopochodnych na rzecz modelu, którego kluczowym założeniem jest budowa silnego i zdywersyfikowanego koncernu multienergetycznego, zdolnego do stawienia czoła wyzwaniom transformacji energetycznej oraz do konkurowania z wiodącymi podmiotami aktywnymi na europejskim i globalnym rynku. Połączony koncern utworzony z aktywów PKN Orlen, Grupy Lotos i w niedalekiej przyszłości PGNiG będzie największą tego typu spółką Europy Środkowo-Wschodniej. W perspektywie 2030 roku ma stać się jednym z największych zintegrowanych producentów petrochemii z Europy. Chciałby też inwestować znaczne środki w rozwój technologii recyklingu tworzyw sztucznych.

Uwaga skupiona na energetyce

Fundamentalnym obszarem jego przyszłej aktywności będzie też energetyka. Udział w tym przedsięwzięciu PGNiG ma ten sens, że nadchodzi wyzwanie związane z liberalizacją rynku gazu, z otwarciem rynku gazu dla podmiotów indywidualnych. Jeśli spojrzy się, jaki wpływ na rynki i na dominujące spółki miały takie działania w innych krajach, to warto zabezpieczyć polski podmiot funkcjonujący na tym rynku.

Integracja czterech grup kapitałowych umożliwi realizację ambitnych inwestycji w nisko- i zeroemisyjną energetykę. Połączony koncern ma być liderem w obszarze energetyki odnawialnej i niskoemisyjnej energetyki gazowej. Będzie również posiadał skalę i środki umożliwiające rozwój w najbardziej innowacyjnych i często nieskomercjalizowanych jeszcze obszarach, takich jak chociażby wodór. To właśnie kompetencje i aktywa Grupy Lotos miałyby odegrać kluczową rolę w tym procesie.

Niepołączone spółki – mowa tutaj o udziale PGNiG – miałyby zdecydowanie mniejsze możliwości, mniejszą efektywność w zakresie rozwijania nowych mocy odnawialnych źródeł energii i nowych mocy gazowych, niezbędnych do bilansowania i źródeł OZE, co miałoby bardzo negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Dzięki połączeniu aktywów i doświadczeń Orlen i PGNiG w zarządzaniu blokami gazowo-parowymi umożliwiona będzie optymalizacja portfela generacyjnego opartego na technologiach odnawialnych źródeł energii bilansowanych mocami gazowymi, co pozwoli niwelować negatywne skutki transformacji dyktowanej Europejskim Zielonym Ładem, którego realizacja jest szczególnie wymagająca w Polsce Orlen i Lotos konsekwencje już dokonanej fuzji widzą w następujący sposób: „Połączenie pozwoli nam na osiągnięcie skali działalności i stabilności finansowej, które zwiększają odporność na zachodzące zmiany rynkowe. Łączna kapitalizacja integrowanych spółek wynosi około 43,9 miliarda złotych na dzień 1 czerwca 2022 r. Połączenie przyczyni się do realizacji szeregu dodatkowych efektów ekonomicznych, zarówno na poziomie strategicznego rozwoju, jak i na poziomie operacyjnym”

Jakie inwestycje i synergie?

Efekty połączenia, jakie wymieniły władze obydwu grup to w pierwszej kolejności wzmocnienie możliwości inwestycyjnych. Połączenie pozwala na zabezpieczenie środków finansowych na transformację energetyczną i realizację zaawansowanych projektów inwestycyjnych, między innymi energetykę odnawialną i petrochemię, jak również na coraz bardziej skuteczną akwizycję w kraju i dalszą ekspansję geograficzną w Europie. Zachodzi także poprawa zdolności negocjacyjnych z partnerami poprzez umocnienie na europejskim rynku. Połączona spółka stawia się w lepszej pozycji negocjacyjnej z dostawcami surowców oraz partnerami biznesowymi i technologicznymi, z którymi współpraca jest niezbędna do rozwoju.



“Chemia i Biznes” nr 5/2022
CAŁA TREŚĆ DOSTĘPNA W "Chemia i Biznes" nr 5/2022

Chemia i Biznes” to dwumiesięcznik biznesowo-gospodarczy, stworzony z myślą o firmach poszukujących rzetelnej, aktualnej i profesjonalnie przygotowanej informacji na temat rynku chemicznego i sektorów powiązanych.

“Chemia i Biznes” nr 5/2022
CAŁA TREŚĆ DOSTĘPNA W "Chemia i Biznes" nr 5/2022

Chemia i Biznes” to dwumiesięcznik biznesowo-gospodarczy, stworzony z myślą o firmach poszukujących rzetelnej, aktualnej i profesjonalnie przygotowanej informacji na temat rynku chemicznego i sektorów powiązanych.


przemysł petrochemicznyenergetykafuzje i przejęciaPKN OrlenGrupa Lotos

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Średnia ocen 1/5 na podstawie 1 głosów.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


REKLAMA

WięcejNajnowsze

Więcej aktualności

REKLAMA


WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)

REKLAMA


WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)

REKLAMA


WięcejSonda

Czy przemysł wykorzysta środki z KPO?

Zobacz wyniki

REKLAMA

WięcejW obiektywie