Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Co z tym gazem? Dostarczyć gaz dla przemysłu chemicznego (RAPORT!)

2010-04-22

Z ponad 13 mld m3 gazu ziemnego zużywanego rocznie w Polsce, ponad 40% przeznaczanych jest na potrzeby przemysłu. Blisko połowę z tej ilości zużywają zakłady chemiczne. Nic więc dziwnego, że problemy z zaopatrzeniem w gaz uderzają przede wszystkim w branżę chemiczną. Zawsze, gdy w naszym kraju mamy do czynienia ze srogą zimą, bądź gdy dochodzi do ograniczenia dostaw gazu do Polski, pojawia się pytanie, czy PGNiG ograniczy dostawy dla odbiorców przemysłowych.

Na pierwszym miejscu pojawiają się wówczas zazwyczaj zakłady chemiczne w Puławach i Policach oraz rafineria w Płocku. To właśnie te spółki są największymi odbiorcami gazu w Polsce i równocześnie zakłady te w największym stopniu skazane są na łaskę i niełaskę gazowego monopolisty. Nie inaczej było i w tym roku. Sytuacja była o tyle poważna, że na wyjątkowo ostrą zimę nałożyła się nerwowość wywołana zawieraniem nowego porozumienia gazowego z Rosją. Swoje trzy grosze do całego tego zamieszania dołożył również, wchodzący właśnie w szczytowy okres, proces prywatyzacji sektora chemicznego.

„O taką zimę gazownicy modlą się latami…”
Utrzymujące się przez długi czas styczniowe siarczyste mrozy po raz kolejny postawiły zarówno dostawców, jak i odbiorców gazu przed dużym wyzwaniem.
- Szacuje się, że 26 stycznia nastąpiło rekordowe zużycie gazu w historii polskiego gazownictwa - poinformował dzień później wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Według tych szacunków tego dnia zużyto w Polsce 70 mln m3 tego paliwa.
Ze względu na niskie temperatury dobowe zapotrzebowanie na gaz bardzo wzrosło i wynosiło ok. 64 mln m3, podczas gdy jeszcze miesiąc wcześniej było to około 55 mln m3. Wypełnienie magazynów PGNiG spadło z 55 do 50%, do poziomu 800 mln m3 gazu. Sytuacja na rynku była na tyle trudna, że do obrotu trzeba było wprowadzić dodatkowe 400 mln m3 gazu spoczywającego w magazynach PGNiG na wypadek sytuacji kryzysowych.
W wyniku tego od 27 stycznia PGNiG ograniczyło dostawy gazu do Z.Ch. Police do ok. 85% ich standardowego zapotrzebowania (rocznie Zakłady zużywają około 450 mln m3 surowca). - Sytuacja jest krytyczna, jej następstwem może być ograniczenie sprzedaży mocznika oraz fosforanu amonu przez spółkę na krajowym rynku. W chwili obecnej rewidujemy możliwość sprzedaży tych produktów w krótkim okresie – informował wówczas Bogusław Kokotowski, wiceprezes zarządu Polic. - Nie zakładamy całkowitego wstrzymania produkcji amoniaku, uważamy, że nie ma takiego zagrożenia. O ile sytuacja awaryjna będzie się przedłużać, będziemy decydować na bieżąco, o ile konieczne jest ograniczenie produkcji nawozów - dodał.
Ostatecznie okazało się, że problemy z dostawami po kilku dniach minęły, mrozy zelżały i Police mogły przywrócić poprzedni poziom produkcji. – Styczniowe kilkudniowe zmniejszenie dostaw gazu do Zakładów Chemicznych Police nie miało istotnego wpływu na wyniki spółki - przyznał później Zbigniew Miklewicz, prezes spółki.
- Ta zima jest taka, o jaką gazownicy modlą się latami – podsumował całą sytuację prezes PGNiG Michał Szubski.
O ile z pewnymi ograniczeniami dostaw musieli liczyć się także inni odbiorcy przemysłowi, to w największym stopniu kryzys gazowy odczuły właśnie Police. Bardzo szybko okazało się dlaczego.

 


Gazowe błędne koło Polic
Jeszcze pod koniec 2009 r. Police były winne PGNiG około 130 mln zł (wraz z odsetkami). Sytuacja chemicznej firmy była bardzo zła. Wcześniejsze błędy w zarządzaniu i dekoniunktura na rynku spowodowały, że Police ponosiły straty. W praktyce powstało więc błędne koło – trudna sytuacja firmy groziła odcięciem dostaw gazu, bez którego Police nie były w stanie utrzymywać produkcji na odpowiednim poziomie.
Doprowadziło to do kryzysu na linii PGNiG – Police. Gazowa spółka skierowała do Zakładów Chemicznych pismo zawierające decyzję o odstąpieniu od umowy sprzedaży gazu ziemnego. - Wynikami odpowiadamy przed naszymi akcjonariuszami. Nie możemy dostarczać gazu do Polic, gdy te za niego nie płacą – tłumaczył Mirosław Dobrut, wiceprezes PGNiG. Ostatecznie spór udało się po raz kolejny zażegnać, a ratunkiem dla Polic ma być poręczenie kredytu przez ARP. W sumie spółka ma otrzymać z PKO BP 195 mln zł (45 mln zł zabezpieczono by majątkiem firmy). Większa część tej kwoty ma zostać wykorzystana właśnie na spłatę długów wobec PGNiG. Oznacza to, że gaz będzie nadal do Polic dostarczany zgodnie z umową jeszcze przez trzy lata. Ostatecznie spółka zobowiązała się, że do końca czerwca 2010 r. przekaże PGNiG prawie 134 mln zł (wraz z odsetkami) zaległych płatności za gaz, a do końca kwietnia zapłaci 44,7 mln zł (wraz z odsetkami)  za gaz dostarczony w marcu i kwietniu. Z drugiej strony PGNiG zgodził się przejść na jednoroczne umowy na dostawy gazu w miejsce dotychczasowych długoterminowych.
W międzyczasie pojawiały się też inne pomysły na wyprowadzenie Polic, jak i całej branży chemicznej z patowej sytuacji. Jednym z nich miało być kapitałowe zaangażowanie się PGNiG. Takie rozwiązanie nie wchodziło jednak w grę choćby ze względu na brak zainteresowania ze strony samego koncernu gazowego, który zamiast w chemię woli zainwestować w energetykę. Innym pomysłem, z którym nadzieję wiążą spółki chemiczne jest technologia zgazowania węgla. Pracują nad tym Puławy oraz Zakłady Azotowe w Kędzierzynie. Spółki chemiczne liczą, że technologia zgazowywania węgla pozwoli im osiągnąć w przyszłości zyski, ograniczyć emisję CO2, a do tego uniezależni je od dostaw gazu z PGNiG. ZA Puławy chcą zastąpić połowę zużywanego surowca (900 mln m3 rocznie) gazem z węgla. Podobne ambicje ma ZAK.
Innym scenariuszem było połączenie Polic z niemiecką siecią gazową, skąd mogłyby kupować surowiec taniej niż od PGNiG. Mimo, że sama idea jest dobra to raczej mało prawdopodobne, że się ziści. Problem w tym, że nie wiadomo kto miałby rurę wybudować - PGNiG nie jest ku temu chętne. Nie pali się też do tego Gaz-System, bo ma inne kosztowne inwestycje. Same Police zaś nie mają zwyczajnie pieniędzy.

 


PODSUMOWANIE POLSKIEGO RYNKU GAZU WYKORZYSTYWANEGO W PRZEMYŚLE CHEMICZNYM W ROKU 2009 ORAZ PROGNOZY NA PRZYSZŁOŚĆ ZNAJDĄ PAŃSTWO W RAPORCIE "2009 R. W BRANŻY CHEMICZNEJ".

RAPORT 2009



ZA Puławygazgaz ziemnyPGNiGZA Police

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie