Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Bardziej bezpiecznie w sektorze chemicznym

2013-11-21

Choć firmy chemiczne w naszym kraju podejmują szereg coraz to bardziej wyszukanych działań prewencyjnych, to jednak wciąż nie są w stanie całkowicie wyeliminować wypadków w miejscu pracy. Niekiedy o ich zaistnieniu decyduje splot nieszczęśliwych zdarzeń, czasem nieuwaga pracowników, albo wadliwość urządzeń. Wprawdzie ogólne bezpieczeństwo w branży poprawia się, to w pojedynczych przypadkach konsekwencje pomyłek bywają dramatyczne.

Choć firmy chemiczne podejmują szereg coraz to bardziej wyszukanych działań prewencyjnych, to jednak nie są w stanie całkowicie wyeliminować wypadków w miejscu pracy. Niekiedy o ich zaistnieniu decyduje splot nieszczęśliwych zdarzeń, czasem nieuwaga pracowników, albo wadliwość urządzeń. Wprawdzie ogólne bezpieczeństwo w branży poprawia się, to w pojedynczych przypadkach konsekwencje bywają dramatyczne.

Trwający rok nie należy do najbardziej szczęśliwych, jeśli chodzi o bezwypadkowość związaną z funkcjonowaniem krajowego przemysłu chemicznego. Firmy w branży opracowują wprawdzie coraz bardziej precyzyjne regulaminy bezpieczeństwa i wdrażają programy ograniczające ryzyko, na które narażeni są ich pracownicy, a statystyki liczby wypadków przy pracy wyglądają coraz lepiej, to jednak całkowitego bezpieczeństwa zapewnić nie sposób.

W marcu tego roku na terenie zakładów Anwil we Włocławku, pracownik wynajętej przez Anwil firmy zabezpieczał znajdujące się na fabrycznym kominie, na wysokości 70 metrów, gniazdo sokołów. Pracy nie dokończył. Spadł i zginął na miejscu. W sierpniu na Wydziale Azotu II Grupy Azoty Zakłady Azotowe Puławy, w trakcie trwających tam prac remontowych i związanych z nimi prób ciśnieniowych, doszło do wypadku, którego śmiertelną ofiarą stał się pracownik firmy zewnętrznej. Był to pierwszy od 10 lat śmiertelny wypadek w Puławach. Obydwie tragedie przerwały pomyślność, w którą obfitował 2012 r. Wtedy bowiem, pomimo kilku tysięcy drobnych i ciężkich wypadków, żaden pracownik branży chemicznej w czasie pracy nie zginął.

Ogółem w minionym roku w całym polskim przemyśle wypadkom uległo 91 tys. osób, co stanowiło wielkość o 6% niższą niż w 2011 r. Niestety zanotowano też 348 wypadków śmiertelnych.

Specyfika produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych oraz przetwórstwa tworzyw sztucznych sprawiła, że nie udało się w obydwu sektorach uniknąć w minionym roku wypadków z udziałem pracowników. Z wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych doszło w 2012 r. do 636 wypadków, w tym pięciu ciężkich. W gronie poszkodowanych znalazło się 145 kobiet. Dla porównania rok wcześniej miało miejsce 779 wypadków, w tym osiem ciężkich. Jeśli chodzi natomiast o działalność firm przetwarzających tworzywa i kauczuk, to zdarzyło się w nich 2240 wypadków (rok wcześniej było ich blisko 200 więcej).

17 osób, czyli o dwie więcej niż w 2011 r., było ofiarami wypadków ciężkich. Przez tego typu wypadki rozumie się zdarzenie skutkujące utratą wzroku, słuchu, mowy lub też zdolności płodzenia. Oprócz tego wypadek ciężki związany jest z innymi uszkodzeniami ciała, a także rozstrojem zdrowia oraz trwałymi zeszpeceniami lub zniekształceniami ciała.

I choć jak wspomniano w obydwu branżach wypadków było mniej niż rok wcześniej, to jednak wzrosła liczba dni związanych z niezdolnością do pracy, które przypadły na jednego poszkodowanego. W 2011 r. w segmencie produkcji chemikaliów było to 34,4 dnia, a w 2012 r. już 38,8 dni. W segmencie przetwórczym w 2011 r. na jednego poszkodowanego przypadało średnio 32,7 dni, w trakcie których był on niezdolny do pracy, a w 2012 r. już 34,1 dnia. Nawet jednak w obliczu tych danych, sektor produkcji chemikaliów należy do jednych z bezpieczniejszych spośród wszystkich gałęzi przemysłu. Największa w tym zasługa samych zainteresowanych, których świadomość od dawna jest w tym zakresie podnoszona. Znacznie gorszy obraz maluje się w segmencie przetwórstwa tworzyw i kauczuku. Wpływ na to ma m.in. fakt, że zdecydowana większość takich przedsiębiorstw, to podmioty bardzo małe, w których wciąż bardziej od systemowych zabezpieczeń liczy się instynkt pracownika kontrolującego maszynę.

 

W sektorze chemicznym największa liczba nieszczęśliwych zdarzeń związana była w ub.r. z poślizgnięciem, potknięciem się lub upadkiem osoby. W ten sposób spośród 636 poszkodowanych urazów nabawiło się 128 osób. Kolejnych 95 osób zostało uderzonych na stanowisku pracy rozmaitymi obiektami. To, w jaki sposób dochodzi do wypadków przy pracy najlepiej prześledzić na przykładzie wybranej firmy – Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police. W 2012 r. nieużywanie przez załogę sprzętu ochronnego oraz niewłaściwe zachowania w strefie zagrożenia, a także nieprawidłowe tempo pracy lub brak koncentracji skutkowały tam największą liczbą niebezpiecznych zdarzeń. Na drugim miejscu znalazła się niewłaściwa organizacja pracy. O ile jednak procentowy udział wypadków, będących konsekwencją nieużywania sprzętu ochronnego, spadł w firmie w porównaniu z 2008 r. z 51% do 42%, o tyle niewłaściwa organizacja pracy zwiększyła swój udział w liczbie wszystkich wypadków: z 16% w 2008 r. do 30% w 2012 r. W przetwórstwie tworzyw sztucznych największym zagrożeniem był natomiast niewłaściwy kontakt z przedmiotem ostrym. Na 2240 wypadków w ten sposób przebiegało aż 512. Rzecz głównie dotyczyła kontuzji, będących wynikiem nieprawidłowej obsługi wtryskarek. Kilkunastu zatrudnionych w obydwu analizowanych segmentach pracowników padło też ofiarą wybuchów lub pożarów w swoich zakładach pracy.

W największych firmach z branży chemicznej istnieją szczegółowe i wewnętrzne plany operacyjno-ratownicze na wypadek wybuchu lub pożaru. Przedsiębiorstwa posiadają przy tym ustalone zasady współpracy z Państwową Strażą Pożarną oraz utrzymują wyposażoną w specjalistyczny sprzęt i środki gaśnicze wewnętrzną straż pożarną zdolną do podjęcia działań ratowniczych. Teoretyczne podstawy określające sposoby zmniejszania liczby wypadków w miejscu pracy są zatem firmom doskonale znane. Oczywistością jest w nich włączenie bhp do głównego nurtu obowiązków wszystkich pracowników oraz opracowanie odpowiedniego systemu zarządzania bezpieczeństwem. System ten powinien obejmować ocenę ryzyka i procedury kontrolne. Chodzi tu m.in. o ustalenie potencjalnych zagrożeń i wskazanie osób na nie narażonych, ocenę rodzajów ryzyka i uporządkowanie ich według ważności, określenie środków koniecznych do ich eliminowania lub kontroli ryzyka, a także regularne monitorowanie oraz przegląd podjętych działań. Przykłady można mnożyć.

Anwil zainaugurował w 2011 r. program „Bezpieczny Anwil”. W bieżącym roku w jego ramach przewidziano m.in. kontynuację remontów i inwestycji poprawiających bezpieczeństwo pracy, wdrożenie systemu kontroli remontów oraz systemu nadzoru pracy. Zaplanowano także udoskonalenie w pełni elektronicznego systemu zgłaszania zagrożeń w miejscu pracy, modernizację oznakowania na terenie firmy, i tym samym poprawę bezpieczeństwa ruchu kołowego. Anwil skupia się dodatkowo na szkoleniach z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej i przeciwpożarowej oraz nagradza pracowników za aktywność w zgłaszaniu zagrożeń w miejscu pracy. Obok bezpieczeństwa pracowników, drugim elementem realizacji programu jest podnoszenie bezpieczeństwa pożarowego i procesowego. W minionym roku wskaźnik wypadkowości (liczba wypadków na 1000 pracujących) wyniósł we włocławskiej spółce 1,81, co było najniższym wynikiem w jej dotychczasowej historii.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 5/2013 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



ZA Puławyprzemysł chemicznyAnwilZCh Policeprawobhp

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Jak oceniasz Manifest Polskiej Chemii?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie