Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

MOL jest coraz silniejszy - Miika Eerola

2017-05-11

Miika Eerola, Senior Vice President w węgierskim koncernie MOL, odpowiadający za obszar produkcji downstream, mówi o planach rozwoju jednego z liderów środkowoeuropejskiej petrochemii.

Jaka jest obecna pozycja rynkowa koncernu MOL w sektorze downstream? Czy może Pan opisać potencjał produkcyjny firmy w segmencie rafineryjno-detalicznym? Mam tu na myśli rafinerię i petrochemię.

Grupa MOL posiada cztery rafinerie i dwie jednostki petrochemiczne, w których ogólnie rafinujemy 20,9 mln ton surowca rocznie, zaś wydajność zakładów petrochemicznych wynosi 2,2 mln ton w ciągu roku. Nasza działalność w segmencie rafineryjno - detalicznym jest w dużym stopniu zintegrowana. 15% prowadzonej przez nas produkcji rafineryjnej trafia do naszych zakładów petrochemicznych, a 36% do naszej sieci detalicznej, która składa się z 2 tys. stacji paliw. Wszystkie one znajdują się w promieniu dostaw naszych rafinerii. Jest to zatem bardzo silnie zintegrowane portfolio, które pozwala nam w większym stopniu zwiększać marże. W trzech krajach, na których opieramy swoją działalność, tj. na Węgrzech, w Słowacji i w Chorwacji, mamy ok. 70-80% udziału w rynku sprzedaży paliw silnikowych. Jesteśmy również liderem na rynku w Bośni i Hercegowinie oraz posiadamy ponad 20% udziału w rynku czeskim. Mamy też silną pozycję w Austrii, Rumunii, Serbii i Słowenii, gdzie nasz udział w rynku wynosi ponad 10%. W sektorze petrochemicznym jesteśmy bez wątpienia jednym z największych producentów poliolefin w Europie.

Od 2009 r. w obszarze atlantyckim zamknięto kilkanaście rafinerii, których łączna zdolność przetwórcza wynosiła 3,7 miliona baryłek dziennie. Jednak to ograniczenie nadal wydaje się niewystarczające, gdyż wiele europejskich rafinerii generuje niewielkie zyski, a ich zdolność przetwórcza jest relatywnie niska. Małe rafinerie o niskim poziomie kompleksowości są szczególnie narażone na ryzyko zamknięcia, ze względu na wysokie jednostkowe koszty operacyjne. Pytanie brzmi: czy rafinerie należące do Grupy MOL również były zagrożone zamknięciem w ostatnich latach?

Spoglądając wstecz, w latach 2010-2011 stanęliśmy przed podobnymi wyzwaniami, co inni europejscy rafinerzy, takimi jak globalna recesja gospodarcza, rosnąca konkurencja, stagnacja popytu oraz wyraźny nadmiar możliwości produkcyjnych. W tak trudnej sytuacji rynkowej musieliśmy podjąć pewne działania i wprowadziliśmy kompleksowy program na poziomie Grupy, aby wzmocnić pozycję naszych złożonych aktywów, zwiększyć wydajność i podnieść ogólną rentowność. W ostatnich pięciu latach nasze wewnętrzne programy zapewniły poprawę EBITDA na poziomie 850 mln dolarów. Nadal jednak prowadzimy stosowne działania, dzięki którym w 2015 r. uzyskaliśmy najwyższe i najmocniejsze wyniki w segmencie rafineryjno-detalicznym, z oczyszczoną CCS EBITDA na poziomie 1,65 mld dolarów, przy czym wyniki wypracowane w 2016 r. były tylko niewiele gorsze. Jednocześnie, w następstwie negatywnej sytuacji gospodarczej, w jakiej znalazł się przemysł rafineryjny we Włoszech, w 2014 r. przekształciliśmy naszą rafinerię w miejscowości Mantua w produktowy węzeł logistyczny, aby utrzymać wydajne i rentowne operacje w tym kraju.

Warunki technologiczne każdej rafinerii są zawsze potwierdzane przez wskaźnik kompleksowości Nelsona. Jak wypada porównanie wskaźników czterech rafinerii należących do MOL z innymi rafineriami w Europie?

Według wskaźników kompleksowości Nelsona, nasze kluczowe aktywa rafineryjne plasują się w górnym kwartylu naszej grupy konkurencyjnej. Rafineria w Bratysławie uzyskała wynik 11,5 NCI, a rafineria Danube na Węgrzech 10,6 NCI. Planujemy zwiększenie kompleksowości rafinerii w chorwackiej Rijece (wynik 9,1) dzięki budowie instalacji opóźnionego koksowania, która będzie przetwarzać ciężkie pozostałości i zwiększać wytwarzanie produktów rynkowych o wysokiej wartości: LPG, benzyny i diesla. Obecnie realizujemy działania z zakresu Front End Engineering Design (FEED),
a ostateczna decyzja inwestycyjna spodziewana jest pod koniec tego roku. Rafineria w Sisaku w Chorwacji to niewielka rafineria o niższej kompleksowości. Rafinuje ona ropę naftową produkowaną na sąsiednich terenach.

Kilka miesięcy temu zarząd firmy MOL formalnie zatwierdził nową, długoterminową strategię – „MOL Group 2030 – Enter Tomorrow”. Zsolt Hernádi, prezes i dyrektor generalny Grupy MOL, w swoim komentarzu stwierdził, że celem firmy jest nie tylko utrzymanie i wzmocnienie regionalnej pozycji w zakresie podstawowej działalności, ale również bycie ponownie motorem napędowym zmian w Europie Środkowo-Wschodniej. To bardzo interesujące oświadczenie, ale jak zamierzają Państwo tego dokonać, zwłaszcza w sektorze rafineryjno-detalicznym i petrochemicznym?

Chociaż wierzymy, że w 2030 r. nadal będzie istnieć zapotrzebowanie na węglowodory, to już teraz przygotowujemy się do nowej epoki i maksymalnego popytu na paliwa kopalne. A zatem z jednej strony naszym celem jest utrzymywanie naszych rafinerii wśród najbardziej rentownych w Europie i bazowanie na naszym prężnym, zintegrowanym modelu biznesowym, obejmującym segmenty Downstream oraz Upstream, bowiem nasza tradycyjna, podstawowa działalność pozostanie prawdopodobnie głównym źródłem przychodów. Nadal mamy tu wiele możliwości zwiększenia naszej wydajności i konkurencyjności. Z drugiej jednak strony, w dłuższej perspektywie, spodziewamy się obniżenia, a następnie spadku zapotrzebowania na paliwa kopalne, zarówno w skali regionalnej, jak i globalnej. Dlatego planujemy dywersyfikację naszej produkcji, zaś do 2030 r. chcemy zwiększyć wytwarzanie wysokiej wartości produktów innych  niż paliwo silnikowe, do poziomu co najmniej 50%. W ten sposób nie tylko podniesiemy poziom wytwarzania produktów takich, jak paliwo lotnicze, związki aromatyczne, LPG i oleje bazowe, ale też znacząco zwiększymy produkcję surowców dla naszych zakładów petrochemicznych – do 3 mln ton rocznie – i jeszcze bardziej pogłębimy integrację naszego segmentu rafineryjno - detalicznego.

Wierzymy, że wzrost popytu na produkty petrochemiczne i produkty z tworzyw sztucznych będzie stabilny i długotrwały, zarówno w Europie, jak i na świecie. Stąd też wzrost w kategorii produktów petrochemicznych zapewnia znaczne możliwości dywersyfikacji od produkcji i sprzedaży paliw silnikowych, bazujących na produktach kopalnych. Chcemy być wiodącą firmą chemiczną w Europie Środkowo-Wschodniej, a celem naszych działań są półprodukty i specjalne produkty petrochemiczne o wyższej wartości dodanej. Aby osiągnąć ten cel, do 2030 r. Grupa MOL zainwestuje ok. 4,5 mld dolarów w petrochemię.

Chociaż węglowodory mogą zostać zastąpione w transporcie, nie ma takiej możliwości w przemyśle chemicznym. Ponadto, będziemy nadal bazować na naszej sieci 2000 stacji w tym regionie, a także wprowadzać nowe produkty i usługi.

Posiadana przez Państwa rafineria Danube rozpoczęła działalność w 1965 r., rafineria w Bratysławie w 1957 r., w Rijece w 1965 r., a w Sisaku w 1956 r. Wszystkie te zakłady mają już swoje lata. Czy stanowi to jakiś problem?

Rafinerie Danube oraz bratysławska to zmodernizowane zakłady światowej klasy, plasujące się
w górnym kwartylu w Europie pod względem wydajności operacyjnej i rentowności. Dla nas wyzwaniem jest raczej to, że nasze dwie mniejsze chorwackie rafinerie – w Rijece i Sisaku – mają zdolność produkcyjną ponad dwukrotnie przewyższającą potrzeby rynku, który zaopatrują i nawet funkcjonując w korzystnym makrootoczeniu, rafinerie te nie są rentowne. Dlatego produkcja i inwestycje muszą być scentralizowane do większej i bardziej kompleksowej rafinerii w Rijece, abyśmy mogli mówić o zrównoważonej działalności rafineryjnej w Chorwacji.

Jakie są główne cele, jeżeli chodzi o rozwój działalności petrochemicznej MOL w nadchodzących latach? W jaki sposób MOL rozwinie swój sektor petrochemiczny?

Poprawa produkcji propylenu oraz inwestycje w atrakcyjne pochodne propylenu będą głównym kierunkiem działań w następnych pięciu latach. Zainwestujemy 1,9 mld dolarów w zakłady petrochemiczne, w tym w nowy zakład produkcji polioli i reorganizację dwóch instalacji krakingu parowego. Poliole na bazie tlenku propylenu są wysoko cenione z uwagi na szeroką gamę produktów, które mają zastosowanie głównie w przemyśle samochodowym, budowlanym i meblowym. Będziemy jedynym w pełni zintegrowanym producentem polioli w Europie Środkowo-Wschodniej, co napędza wzrost podaży. Widzimy tu pewien niedobór, a poza tym znamy klientów, dysponujemy niezbędną wiedzą i doświadczeniem, dlatego jesteśmy na dobrej pozycji. A fakt, iż wszystkie surowce pochodzą z naszego własnego łańcucha wartości daje nam jeszcze większą przewagę nad firmami konkurencyjnymi. Poliole należą do poliuretanowego łańcucha wartości, który oferuje atrakcyjne opcje inwestycyjne dla MOL oraz zdecydowanie więcej możliwości w przypadku produktów specjalistycznych.

Gdzie w takim razie Grupa MOL dostrzega największą konkurencję dla własnego rozwoju w segmencie petrochemicznym w Europie Środkowo-Wschodniej?

W trakcie analizy różnych kierunków świadomego rozwoju działalności petrochemicznej, badaliśmy pozycję konkurencyjną, a także dostępność surowców oraz przyszłe zapotrzebowanie i doszliśmy do wniosku, że europejskie urządzenia do krakowania ropy naftowej nie mogą być konkurencyjne wobec producentów etylenu na bazie etanu, z uwagi na spodziewaną nadmierną podaż i tani gaz. Dlatego, jak już wspomniałem, wybraliśmy propylenowy łańcuch wartości jako główny kierunek działań. Ponadto butadien i związki aromatyczne są dla nas najbardziej obiecujące na przyszłość, ponieważ wszystkie są oparte na krakingu ciężkiej benzyny. Jesteśmy już obecni na rynku butadienu, a nowy zakład SSBR (kauczuku syntetycznego) rozpocznie działalność w 2018 r. i będzie otrzymywał surowce z zakładu ekstrakcji butadienu.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2017 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.


 


przemysł petrochemicznyMOL

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie