Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Przemysł tworzyw musi mówić wspólnym głosem - Kazimierz Borkowski

2014-05-07

Z dyrektorem stowarzyszenia PlasticsEurope Polska rozmawiamy o legislacyjnych i rynkowych wyzwaniach stojących przed polskim przemysłem tworzyw sztucznych.

W jakich nastrojach branża tworzyw sztucznych w Polsce i Europie zakończyła 2013 r. i weszła w ten rok?
Nie ma jeszcze oficjalnych statystyk za 2013 r., ale wstępne dane wskazują, że pod koniec ub.r. rozpoczął się w Europie powolny wzrost produkcji. W efekcie przewiduje się, że w 2014 r. zarówno wzrost produkcji tworzyw, jak i przetwórstwa oscylował będzie wokół poziomu 2%. Spowolnienia nikt już nie przewiduje, ale wiadomo, że stan branży tworzywowej zależy od kondycji branż powiązanych, dla których ona pracuje. Na szczęście wydaje się, że europejskie budownictwo po latach zapaści wraca na ścieżkę wzrostu. Według naszych oszacowań w Polsce sytuacja jest lepsza niż w UE, a wzrost zużycia tworzyw przewyższa średnią wartość unijną.

Nasz kraj jest dużym importerem tworzyw sztucznych. Jak bardzo fakt ten determinuje ogólną sytuację w segmencie przetwórstwa w Polsce?
Wydaje się, że nie ma to większego znaczenia dla przetwórców. Ważniejszy jest łatwy dostęp do surowca do produkcji, pewność dostaw w wymaganym czasie oraz wysoka i powtarzalna jakość granulatu. I taki rynek dostawców w naszym kraju dobrze funkcjonuje.

Utrudnieniem może być zmienny kurs walutowy i związane z tym ryzyko, ale jest to parametr związany z każdą branżą prowadzącą wymianę handlową z zagranicą. Rynek tworzyw jest w zasadzie rynkiem globalnym, więc sytuacja rynkowa i poziom cen w Polsce są odzwierciedleniem sytuacji światowej.

Osobną kwestię stanowią zbyt niskie moce produkcyjne w dziedzinie produkcji tworzyw i ogólnie chemikaliów oraz makrogospodarczy wymiar tego faktu. Ujemny bilans handlowy w tej dziedzinie pogłębia się z roku na rok – w 2012 r. w produkcji tworzyw nadwyżka importu nad eksportem wyniosła ok. 1,5 mln ton, co odpowiada wartości ok. 2,7 mld euro. Oprócz surowca do przetwórstwa importujemy także wyroby z tworzyw sztucznych – tu nadwyżka importu w 2012 r. wyniosła ponad 120 tys. ton, co odpowiada wartościowo ok. 540 mln euro.

Czego dzisiaj najbardziej potrzebuje polski przemysł tworzyw sztucznych?
Odpowiedź jest oczywista: stabilnych warunków do prowadzenia biznesu, dobrych cen energii i dobrych cen gazu. Przemysł nie oczekuje specjalnych preferencji dla siebie, ale zabiega o warunki prowadzenia biznesu, które pozwolą na budowanie pozycji konkurencyjnej w kraju i poza nim. Ponieważ wzrost branży determinowany jest nie tylko przez lokalne zapotrzebowanie, ale także i eksport, więc powinniśmy mieć porównywalne z podmiotami międzynarodowymi warunki do prowadzenia biznesu.

Przemysł tworzyw sztucznych jako przemysł energochłonny ponosi wysokie koszty energii. To efekt m.in. tzw. miksu energetycznego Polski i polityki klimatycznej UE. W efekcie przedsiębiorcy w naszym kraju ponoszą wyższe koszty związane z ETS, ze względu na nienowoczesną strukturę wytwarzania energii. Innymi słowy, przemysł tworzyw sztucznych oczekiwałby, aby wszystkie obciążenia z tytułu zużycia energii, a więc i opłaty za emisje CO2, nie powodowały utraty zdolności konkurencyjnej.

Z punktu widzenia prowadzenia działalności gospodarczej i rozwoju biznesu ważna jest także stabilność prawodawstwa i obciążeń podatkowych w określonej perspektywie czasowej. Wprawdzie podatek CiT od wielu lat się nie zmienił, ale inne obciążenia podatkowe regularnie rosną. Często pojawiają się nowe i to z dość niespodziewanej strony, jak np. lokalne interpretacje podatku od budowli, co może wpłynąć na podniesienie kosztów eksploatacyjnych i inwestycyjnych, niezależnie od branży.

Większym wyzwaniem dla przemysłu tworzyw sztucznych są w tej chwili przygotowywane na forum europejskim regulacje prawne dotyczące odpadów tworzyw, czy sytuacja rynkowa określająca działalność producentów i przetwórców tworzyw?
Aktualnie regulacje prawne są intensywnie dyskutowane, a zakres ich obowiązywania jest dość szeroki. Już dzisiaj legislacja dotycząca sektora chemicznego i tworzyw sztucznych sprawia, że Europa staje się coraz mniej konkurencyjna. W oczywisty sposób przekłada się to na sytuację rynkową konkretnych branż. Istnieje spore przeregulowanie rynku, a plany związane z tworzeniem kolejnych aktów prawnych będą powodowały jeszcze trudniejszą sytuację firm z sektora tworzyw sztucznych. Przykładem są tu nie tylko ostatnie inicjatywy UE w zakresie odpadów tworzyw sztucznych, ale także legislacja związana z nanomateriałami czy z aktualizacją rozporządzenia REACH.

 

W realizowanej przez UE polityce, której przedmiotem są odpady tworzyw sztucznych, dominuje podejście – łagodnie mówiąc – ostrożnościowe i uznające, że odpady zagrażają środowisku. Co Państwa zdaniem jest podstawową przyczyną takiego postrzegania?
Wydaje się, że podejście decydentów jest efektem nie tylko ich własnej inicjatywy, ale także stanowi reakcję na głosy opinii publicznej i rozmaitych liderów opinii kreujących tematy, o których się dyskutuje. Wśród tej grupy bardzo wiele osób ma nastawienie skrajnie ekologiczne, choć nie zawsze jest ono poparte głęboką wiedzą w zakresie ochrony środowiska. Z drugiej strony potoczne rozumienie słowa „ekologiczny”, czyli co jest ekologiczne, a co nie, jest bardzo pojemne. Przemysł uważa, że ocena skutków środowiskowych musi uwzględniać naukowe metody bazujące na analizie cyklu życia produktów. Tylko w ten sposób możliwe jest oszacowanie, czy dany materiał jest przyjazny środowisku. Zazwyczaj jednak na forum publicznym takich naukowych starań się nie podejmuje. Istnieją liczne dowody pokazujące, że tworzywa sztuczne są przyjazne dla środowiska, a właściwe zagospodarowanie ich odpadów przynosi korzyści. To złożony problem, który trudno w czytelny sposób przedstawić konsumentowi.

Spróbujmy zatem to zrobić na najpopularniejszym przykładzie, czyli opakowaniach z tworzyw.
Opakowania z tworzyw sztucznych to jedno z największych osiągnięć współczesnej gospodarki, a ich zastosowanie, choćby w przemyśle spożywczym, jest nie do przecenienia.
Każdy z nas jako konsument docenia ich zalety, takie jak wygoda i funkcjonalność, lekkość czy trwałość. Jednocześnie opakowanie, niezależnie z jakiego materiału jest wykonane, to tzw. produkt krótkotrwałego użycia, często jednorazowy, który po zużyciu staje się odpadem.

Nie należy jednak patrzeć na opakowanie i jego wpływ na środowisko tylko z perspektywy odpadu, ale raczej z perspektywy racjonalnego zużycia wszystkich zasobów. Przy ocenie wpływu na środowisko trzeba wziąć pod uwagę cały cykl życia produktu – w tym wypadku opakowania – czyli rozpocząć analizę od etapu produkcji, poprzez etap użytkowania i etap końcowy, w którym produkt staje się odpadem. Ten etap jest często najbardziej widoczny ze względu na brak lub niewłaściwe zagospodarowanie odpadu.
W większości przypadków wyliczenia pokazują, że korzyści dla środowiska powstające w wyniku korzystania z opakowań z tworzyw sztucznych są dużo większe niż ma to miejsce przy stosowaniu alternatywnych materiałów. Tworzywowe opakowania są coraz lżejsze, co pomaga ograniczyć koszty transportu. Dodatkowo te oszczędności w transporcie przekładają się na mniejsze zużycie energii i niższą emisję dwutlenku węgla. To zaś stanowi bardzo wymierny korzystny efekt dla środowiska. Pamiętajmy ponadto, że nowoczesne opakowania z tworzyw znacznie wydłużają czas życia opakowanego produktu, więc np. straty żywności są dużo mniejsze niż w przypadku innych rozwiązań opakowaniowych.

Jeśli wziąć zatem pod uwagę wszystkie te korzyści, to widać wyraźnie, że oszczędności w fazie cyklu życia są tak duże, że nawet zaistnienie pewnych kłopotów w fazie odpadowej nie przekreśla pozytywnej oceny tworzyw, jako materiału.

Czy branża tworzyw sztucznych ma wystarczająco dużo siły i możliwości, by wpływać na otoczenie prawne jej dotyczące?
Jeśli chodzi o producentów tworzyw sztucznych, to branża jest już dość dobrze zorganizowana. PlasticsEurope jest organizacją ogólnoeuropejską, co pomaga w koordynacji działań typu advocacy, tj. rzecznictwa branży, prowadzonych na poziomie UE, czyli tam, gdzie powstaje większość prawa europejskiego. Rola organizacji branżowej polega także na dopilnowaniu, aby implementacja tego prawa na poziomie krajowym była spójna.

Mówiąc o sile i możliwościach branży, należy pamiętać, że przemysł tworzyw sztucznych to oprócz producentów, także przetwórcy i recyklerzy – w Polsce to łącznie ponad 133 tys. osób zatrudnionych w ponad 7,4 tys. firm. Jednocześnie mamy w naszym kraju stosunkowo niewiele organizacji branżowych reprezentujących ten sektor, a wysiłek faktycznego śledzenia zmian w otoczeniu prawnym czy kontaktowania się z administracją publiczną, podejmuje zbyt mały procent przedsiębiorców.

 

Czemu tak się dzieje?
Jest kilka przyczyn tej sytuacji. Przede wszystkim większość firm sektora przetwórstwa tworzyw to małe i średnie przedsiębiorstwa, zatrudniające od kilku do kilkudziesięciu pracowników, a działalność w organizacji branżowej wymusza jednak pewne zaangażowanie czasu i środków finansowych.

Ponadto wydaje się, że ciągle jeszcze zmagamy się ze spuścizną poprzedniego ustroju, w którym programowo zmuszani byliśmy do stowarzyszania się i funkcjonowania kolektywnego. Istotne jest więc, aby cała branża mówiła wspólnym głosem, ponieważ to jedyna droga, by jej interesy były należycie reprezentowane. Przemysł tworzyw sztucznych wnosi do PKB wkład porównywalny np. z przemysłem samochodowym, a w przeciętnej percepcji to przemysł samochodowy uchodzi za czołową gałąź gospodarki.

Duża część polskich przedsiębiorstw nie jest świadoma, że stale powstają nowe przepisy prawne, które będą bezpośrednio ich dotyczyć, bez względu na to, czy prawo powstaje w Polsce, czy poza nią. Przykładowo, niewielka spółka zajmująca się ekspandowaniem styropianu jest przekonana, że jest poza zasięgiem legislacyjnych uwarunkowań rozgrywających się gdzieś poza Polską. Tymczasem w Europie trwają obecnie bardzo intensywne prace związane z uniepalniaczami do polistyrenu. Jeśli nie uda się na czas wprowadzić ich substytutów w związku z wymaganiami REACH i Konwencji Sztokholmskiej, to ten przetwórca polistyrenu może mieć problemy z dotarciem do prawnie dopuszczonych surowców.

A może oznacza to również, iż polscy przedsiębiorcy nie wierzą w skuteczność dialogu z ustawodawcą?
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że współpraca z administracją musi być prowadzona od momentu, gdy tylko powstaje dana koncepcja rozwiązań prawnych, a jest to niekiedy dwa lub trzy lata wcześniej zanim temat pojawi się w szerszej dyskusji. Już wtedy jednak trzeba go monitorować i dyskutować z autorami koncepcji, organizacjami samorządowymi, NGO, ekspertami czy nawet w końcowej fazie procesu legislacyjnego – z posłami głosującymi w odpowiednich komisjach parlamentarnych. Gdy sprawa trafi na formalną ścieżkę legislacyjną w UE, i gdy występują różnice zdań pomiędzy krajami, a nasze podejście reprezentowane jest przez mniejszość, to taka sprawa jest zazwyczaj przegrana. Pozostaje weto rządu, które jednak w sprawach gospodarczych stosowane jest tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Mówiąc o kwestiach prawnych, wciąż widać, jak dużym wyzwaniem jest zarządzanie odpadami tworzyw sztucznych w Polsce. Zbyt dużo takich odpadów kierowanych jest na wysypiska śmieci, a o wiele za mało podlega odzyskowi. Jak szybko uda się te proporcje zmienić?
Jako PlasticsEurope jesteśmy optymistami i uważamy, że nowe prawo odpadowe w Polsce jest w stanie znacznie poprawić obecną sytuację. Mechanizmy w nim przewidziane są zaprojektowane prawidłowo i powinny przynieść oczekiwany skutek, tj. odwrót od składowania na wysypiskach surowców wtórnych, a więc także odpadów tworzyw sztucznych. Już teraz docierają do nas sygnały, że w wielu gminach zbiera się dużo więcej surowców wtórnych niż wcześniej, selektywna zbiórka działa coraz lepiej i jest zapotrzebowanie rynkowe na surowce wtórne. Nie jest to jeszcze niestety powszechne. Z sygnałów otrzymywanych z sektora recyklingu tworzyw wiemy, że dobrej jakości materiał do recyklingu jest poszukiwany, a recyklerzy często sami zabiegają o właściwą organizację systemu zbiórki, aby uzyskać surowiec wtórny jak najlepszej jakości. Z całą pewnością jednak proces stopniowego odchodzenia od składowania tworzyw na wysypiskach rozpoczął się także i w Polsce.

Coraz więcej przedsiębiorców wie też, iż odpady mają wymierną wartość. Jeśli firmy będą potrafiły skalkulować biznes, tak iż z odpadu wyprodukują z zyskiem wyrób, to będą ten system wzmacniać. Jest tylko kwestia tego, by miały zapewnioną stałą dostawę materiału do recyklingu. Kluczowa jest jednak prawidłowo zorganizowana zbiórka surowców do odzysku, zapewniająca wyodrębnienie pożądanych frakcji i skierowanie ich do obrotu.

Widać także, że zwiększyła się świadomość społeczna wynikająca z powszechnej akcji informacyjnej związanej z tzw. rewolucją śmieciową. Wraz z rozwojem wiedzy na temat konieczności segregowania odpadów, wzrasta powszechne oczekiwanie, że zostaną one odpowiednio przetworzone, a nie wywiezione na wysypisko. Liczymy zatem również na wzrost tej społecznej presji na lokalne władze organizujące zagospodarowanie odpadów.


CAŁY WYWIAD ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2014 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY.



materiały gipsowePLApoli(kwas mlekowy)Total Petrochemicals

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie