Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Single – Use Plastics: więcej złego czy dobrego?

2019-11-21  / Autor: Dominik Wójcicki

Nie ma wielu głosów zadowolenia w polskim przemyśle chemicznym z faktu przyjęcia dyrektywy Single–Use Plastics w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko.

Głównym celem przyjętej w maju tego roku dyrektywy jest zapobieganie zanieczyszczeniu środowiska, szczególnie środowiska morskiego, odpadami powstałymi z produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych oraz narzędzi połowowych zawierających tworzywa sztuczne. Termin transpozycji dyrektywy określono na dwa lata po wejściu w życie, czyli w drugim kwartale 2021 r. Już teraz jednak nowy akt prawny stał się przedmiotem szczegółowych analiz i dyskusji w branży tworzyw sztucznych.

Mamy mało czasu

– Wbrew niektórym opiniom, poprzez wprowadzenie tzw. plastics ban, nie mamy do czynienia z rewolucją, ale raczej kontynuacją trendów w unijnym prawodawstwie odnoszącym się do tworzyw sztucznych. Już w 2015 r., kiedy to opublikowano komunikat Komisji Europejskiej w sprawie gospodarki o obiegu zamkniętym wiedzieliśmy, że wiązać się to będzie ze zmianami w podejściu do tworzyw. W 2018 r. przyjęto Europejską Strategię na Rzecz Tworzyw Sztucznych w Gospodarce o Obiegu Zamkniętym, a skutkiem tych działań było przygotowanie m.in. pakietu odpadowego, który nałożył nowe obowiązki w zakresie gospodarowania odpadami i ich utylizacji. Ostatnim akordem ofensywy legislacyjnej jest dyrektywa Single-Use Plastics. Prace nad nią trwały niecały rok, więc w realiach Unii Europejskiej była to niezwykle szybka ścieżka legislacyjna, co pokazuje, że ciśnienie związane z tworzywami było wśród europejskich decydentów bardzo duże. Nic więc dziwnego, że ustawodawca tak drastycznie podszedł do kwestii produktów wykonanych z tworzyw, wprowadzając całkowity zakaz użytkowania oraz produkcji m.in. tworzywowych patyczków, sztućców, talerzy, słomek, mieszadeł do napojów, patyczków do balonów, jednorazowych butelek na napoje, chyba że ich zamknięcia zostaną dostosowane do nowego systemu nakrętek. Zakaz ten będzie obowiązywał od 2021  r., a obok niego pojawi się także np. obowiązek zwiększenia poziomu recyklingu butelek do 90% do roku 2029, co jest niezwykle wymagającym postanowieniem w polskich realiach. Dyrektywa będzie jeszcze uzupełniona o kilka aktów wykonawczych, więc nie do końca w tej chwili wiadomo, jak w całości to nowe prawo będzie wyglądać. Nie znając w tej chwili aktów wykonawczych, nie wiemy, jakie pełne skutki wywrze regulacja na przemysł chemiczny. Dwa lata na implementację przepisów to jednak dość mało czasu – komentuje Agnieszka Skorupińska, lider praktyki prawa ochrony środowiska w kancelarii CMS.

Nie można opierać legislacji na pseudobadaniach

Na pewno dyrektywa będzie miała istotny wpływ na dalszy rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym, dzięki ustanowieniu rozszerzonej odpowiedzialności producenta w zakresie niektórych produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, a także obowiązku osiągnięcia minimalnego celu selektywnej zbiórki dla jednorazowych butelek z tworzyw sztucznych na napoje. Wytwórcy produktów jednorazowego użytku z tworzyw będą musieli pokrywać koszty zbierania odpadów obejmujących te produkty, ich transportu i przetwarzania oraz koszty środków służących upowszechnianiu wiedzy w społeczeństwie odnośnie do tych produktów i ich wpływu na środowisko.

Z kolei z punktu widzenia przedsiębiorców dla producentów takich wyrobów, jak patyczki higieniczne, talerze, sztućce, słomki, mieszadełka do napojów, patyczki do balonów nowe prawo będzie oznaczało zakończenie działalności bądź zmianę profilu produkcji na, przynajmniej w założeniu, bardziej przyjazną środowisku naturalnemu.

– Niezgodność szczegółowych regulacji z kierunkowymi zapisami Pakietu GOZ czy Strategii na Rzecz Tworzyw Sztucznych może okazać się barierą dla skłonności biznesu w inwestowanie w nowe technologie. Przedmiotowa dyrektywa nie była konsultowana z sektorem chemicznym, przez co ogranicza możliwość stosowania materiałów i produktów podlegających recyklingowi – uważa Krzysztof Żarnotal, pełnomocnik zarządu Synthos do spraw gospodarki o obiegu zamkniętym.

 

Opowiada on, iż Synthos od początku uczestniczył w toczących się w Brukseli dyskusjach nad GOZ, jako członek wielu platform reprezentujących biznes chemiczny. Single-Use Plastics miało być pierwotnie częścią Europejskiej Strategii na Rzecz Tworzyw Sztucznych, ale ponieważ nie jest to – w ocenie reprezentanta Synthosu – dobra regulacja i urzędnicy w Brukseli o tym wiedzieli, to Strategia i SUP zostały rozdzielone.

– Proces tworzenia prawa w UE jest skomplikowany i musi uwzględniać spojrzenie trzech legislatorów: Komisji Europejskiej, Rady i Parlamentu Europejskiego. Najwięcej złego wydarzyło się na etapie prac w parlamencie, gdzie posłowie byli poddawani presji lobbystów, ekologów i innych grup święcie przekonanych, że mają rację bez względu na badania i fakty w danej sprawie. Przygotowując się do opracowania Single-Use Plastics, Komisja Europejska postanowiła przeprowadzić badania zanieczyszczenia czterech rejonów mórz w Europie. W tym celu zatrudniono armią ochotników, którzy pracowali na plażach i rozpoznawali zalegające tam śmieci. Przyjrzeliśmy się metodom tych prac. Były one szokujące. Wolontariusze otrzymali wskazówki, aby poszukiwać produktów zakwalifikowanych do kategorii tworzywa/polistyren. Nie udało się ustalić, kto wpadł na pomysł kategorii tworzywa/polistyren, ale ona funkcjonowała. Takie pseudobadania posłużyły potem do przygotowania aktu prawnego – uważa Krzysztof Żarnotal.

Europa za bardzo wychodzi przed szereg

Zwraca on uwagę również na fakt, iż w komunikatach prasowych KE zapowiadała, że głównym celem regulacji będzie ochrona środowiska morskiego, jednak analiza dyrektywy przedstawia zupełnie inny obraz, tak iż cele regulacji uległy diametralnej zmianie. Odpady trafiające do morza nie są wspominane w treści legislacji, optymalność środków i działań pod kątem ograniczenia zaśmiecania środowiska morskiego także budzi wątpliwości.

– Legislatorzy nie rozróżniali rodzajów tworzyw, a przecież tworzywa mają różne właściwości fizykochemiczne i różne funkcjonalności. Zaproponowano zakazanie pewnych aplikacji z polistyrenu ekspandowanego przy użyciu argumentów dotyczących zupełnie innego tworzywa i uzasadniono ten zakaz błędnym przywołaniem danych statystycznych dotyczących tego drugiego tworzywa, niezakazywanego. Stwierdzono, że stanowi ono 31% śmieci znalezionych na plażach, choć w istocie jest to poniżej 1%, co ustalono przy okazji analizy wpływu tego drugiego tworzywa – wyjaśnia pełnomocnik Synthosu.

Wtórują mu przedstawiciele świata nauki.

– Unia Europejska ze swoimi 514 milionami ludzi ma się nijak w stosunku do 6,5 mld ludzi żyjących poza nią. Nie może być w pełni odpowiedzialna za czystość mórz i oceanów całego świata. Nowe unijne prawo nie przyniesie efektów i brakuje refleksji nad nim. Już kilka lat temu wprowadzono zakaz darmowego używania jednorazowych torebek foliowych i jakie są skutki? Niewielkie. Znalazłem informację, że tylko jedna trzecia mieszkańców w Polsce deklaruje, że zmieniła nawyki i używa toreb wielokrotnego użytku. Sieć Tesco podaje, że o jedną trzecią spadło w niej wykorzystanie foliówek. Natomiast 81% osób w ogóle nie wie, ile te torby kosztują i nie przywiązuje do tego żadnej wagi. Kilkanaście groszy opłaty, jakie trzeba ponieść za skorzystanie z takiej torby nie jest dla większości żadnym bodźcem do zmiany swoich przyzwyczajeń. Zatem tamta regulacja nie przyniosła zamierzonych efektów. Kolejnym przykładem jest kwestia polityki klimatycznej. W UE nakładamy na siebie określone zobowiązania, natomiast reszta świata się z tego śmieje. Musi być ekonomiczne uzasadnienie wprowadzanych zmian. Jeśli mamy patyczek higieniczny z tworzywa, który jest objęty regulacją Single-Use Plastics i kosztuje mniej więcej jeden grosz, to gdy będzie on z papieru, wówczas cena wzrośnie o 100%, a jeśli z bambusa to z jednego grosza zrobi się 20 groszy. Ten, kto wyprodukuje go drożej będzie musiał go drożej sprzedać. Podejście do kwestii środowiskowych musi być zatem poparte analizami ekonomicznymi, a nie tylko środowiskowymi. Zresztą kultura mieszkańców UE jest znacznie wyższa niż w innych częściach świata i te zanieczyszczenia naprawdę nie są takim problemem w Europie, jak np. w Azji. Tam mamy do czynienia choćby z ogromnym problemem demontażu statków na plażach i zanieczyszczeniem wód z tego powodu. Gospodarka rabunkowa naturalnie ma miejsce na świecie, ale nie w Europie. Tyle tylko, że to Europa za nią płaci i to z własnej woli. Dyrektywa, o której mowa jest tylko tego doskonałym potwierdzeniem – przekonuje Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 5/2019 DWUMIESIĘCZNIKA "CHEMIA I BIZNES". ZAPRASZAMY.


 


tworzywa sztuczneSynthosprawoCMS

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Komentarze
plastimoPytanie czy przetwórcy tworzyw sztucznych dostrzegą niezwykłą szansę i przerzucą się na produkcję z tworzyw biodegradowalnych? Czasu nie pozostało zbyt wiele - dobór surowca, testy, do tego min. pół roku oczekiwania na certyfikat poświadczający kompostowalność... Ale jest to do zrobienia! Do dzieła

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie