Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Główny ekonommista PKN Orlen: skąd zmiany cen na rynku ropy naftowej?

2018-01-26

Główny ekonomista PKN Orlen pyta, dlaczego marże rafineryjne spadły w ostatnim kwartale ubiegłego roku? I odpowiada: główna przyczyna tego stanu rzeczy tkwi w szybkim wzroście cen ropy. Ponieważ stoją za tym czynniki przejściowe, niebawem można spodziewać się obniżenia cen ropy oraz poprawy marż rafineryjnych.

Jak przypomina Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, na koniec 2017 r.  ropa naftowa była najdroższa od trzech lat, a jej średnia kwartalna cena wynosiła ok. 61 dolarów za baryłkę i była o ponad 9 dolarów (17,7%) wyższa niż w trzecim kwartale 2017 r.

W ocenie przedstawiciela płockiego koncernu, o ile wzrostowy trend cen ropy, rozpoczęty w trzecim kwartale ma podstawy w fundamentach rynku ropy, o tyle przyspieszenie wzrostu cen w czwartym kwartale, kontynuowane w pierwszej połowie stycznia 2018 r., jest już rezultatem czynników nieoczekiwanych, które ograniczyły wzrost bieżącej podaży oraz podniosły premię za ryzyko w cenach ropy. Trend wzrostu cen ropy opiera się bowiem przede wszystkim na solidnym przyroście globalnego popytu na ropę naftową i paliwa płynne pod wpływem umacniania się wzrostu gospodarczego praktycznie we wszystkich regionach świata. 

Według przywoływanych przez Adama Czyżewskiego szacunków, globalny popyt wzrósł w 2017 r. o 1,8 miliona baryłek dziennie (mbd) i oczekuje się podobnego przyrostu w 2019 r. Do tego dodać należy ograniczenie wydobycia ropy przez kraje OPEC i Rosję z początkiem 2017 r. oraz wydłużenie horyzontu ograniczenia do końca 2018 r. W 2017 r. przeciętne roczne wydobycie ropy w krajach OPEC spadło o 0,1 mb/d, a przy tym środowisko niskich cen ropy w pierwszych trzech kwartałach 2017 r. ograniczało przyrosty wydobycia poza OPEC.

Do czynników fundamentalnych należy także podtrzymany spadek zapasów ropy naftowej i paliw w krajach OECD od połowy 2017 r., będący wypadkową czynników wymienionych wcześniej. W redukcji poziomu zapasów pomógł tzw. efekt shale band i wyhamowanie przyrostów wydobycia w USA między lutym a czerwcem minionego roku. W kolejnych miesiącach, wraz ze wzrostem cen, wzrastało też wydobycie w USA, ale ceny nie przebijały górnego krańca „shale band” na poziomie 60 dolarów za baryłkę ropy Brent. Nastąpiło to dopiero 27 października 2017 r., tuż przed szczytem OPEC, na którym przedłużono moratorium na wydobycie do końca 2018 r. oraz włączono do porozumienia Libię i Nigerię.

Główny ekonomista PKN Orlen uważa zatem, że przyspieszenie wzrostu cen ropy w czwartym kwartale ubiegłego roku zostało spowodowane kumulacją nieoczekiwanych wydarzeń, natomiast układ czynników fundamentalnych w perspektywie roku, a nawet dwóch lat nie tworzy presji na wzrost cen ropy, uzasadniającej jej obecne poziomy. Nadal mamy nadmierny poziom zapasów ropy na świecie.

„Dlaczego zatem cena ropy rośnie, niejako wbrew czynnikom fundamentalnym, a najnowsze projekcje banków inwestycyjnych mówią o kontynuacji wzrostu w horyzoncie kilku kwartałów?” – pyta Adam Czyżewski.

Jego zdaniem, przyczyną jest nietypowa struktura terminowego (papierowego) rynku ropy, zwana backwardation. Nietypowość i nietrwałość backwardation wynika z przejściowych niedoborów podaży, które windują cenę spot w górę tak bardzo, że odwracają nachylenie krzywej kontraktów terminowych. Ceny ropy spot wzrosły z powodu spadku zapasów ropy, sygnalizującego przewagę bieżącego popytu nad podażą, co sprawiła konfrontacja szybko rosnącego popytu z cięciami OPEC oraz czynnikami jednorazowymi. Natomiast ceny oferowane w kontraktach terminowych kształtują się poniżej cen spot, ponieważ rynek oczekuje, że w dłuższym terminie podaży będzie pod dostatkiem. Gdyby rynek oceniał, że niedobory podaży mają charakter trwały, wówczas także wzrosłyby ceny w przyszłych terminach, do poziomów uzasadniających uruchomienie dodatkowej podaży.


PKN Orlenropa naftowa

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie