Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Eksport kosmetyków do USA: szanse i wyzwania

2014-08-07

Wielkość amerykańskiego rynku, odległość od Polski, różniące się od europejskich regulacje, czy ogromna konkurencja, to tylko niektóre z czynników wpływających na dość nieufne podchodzenie rodzimych firm do rynku USA. Polscy producenci w minionych kilkudziesięciu latach z dużą dozą ostrożności odnosili się do pomysłu eksportu swoich produktów do USA, a tym bardziej do zakładania tam działalności gospodarczej.

Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej taka postawa nawet się umocniła. Europa, która stanęła otworem przed polskimi eksporterami, oferowała nowe, nieodległe rynki zbytu, a także jednolite, łatwe do zrozumienia regulacje. Minąć musiało kilka lat, aby polskie firmy zaczęły brać pod uwagę internacjonalizację na rynki odleglejsze od europejskiego. Tak się jednak stało. Nasi przedsiębiorcy coraz częściej interesują się podbojem rynków Azji, Bliskiego Wschodu, a także USA.

Największe europejskie firmy kosmetyczne inwestują ogromne środki w działania marketingowe na amerykańskim rynku. Wiedzą, że jego potencjał nie ogranicza się do i tak ogromnej rzeszy odbiorców miejscowych, ale też, a może przede wszystkim, kreuje trendy światowe. Warto jednak pamiętać, że pomimo dużej konkurencji panującej na rynku kosmetyków w Stanach Zjednoczonych, małe i średnie firmy zagraniczne także mają szansę na nim zaistnieć.

Charakterystyka rynku
W Stanach Zjednoczonych działa ponad 1800 firm zajmujących się produkcją kosmetyków. Przemysł ten skoncentrowany jest głównie w otoczeniu dużych aglomeracji miejskich Wschodniego Wybrzeża. Tylko dwa stany – Nowy Jork i New Jersey generują jedną trzecią całego dochodu tego sektora. Wartość rynku produkcji kosmetyków w USA to około 50 mld dol. rocznie.

Wzrost sprzedaży kosmetyków generowany jest głównie przez produkty ekologiczne, rośnie również popularność produktów zawierających filtry przeciwsłoneczne. Świadomość zagrożenia nowotworem skóry oraz wpływu promieni słonecznych na szybsze starzenie się skóry jest w społeczeństwie amerykańskim coraz szersza, a tym samym produkty oferujące ochronę przed promieniowaniem UV będą coraz popularniejsze.

 

 

Rocznie Stany Zjednoczone importują kosmetyki o wartości ponad 7 mld dol., co stanowi 15% krajowego zapotrzebowania na te produkty. Warto również zaznaczyć, że w ostatnich latach wartość importu rosła regularnie o 5% w skali roku. Importowane są zarówno tanie produkty do higieny osobistej z krajów takich, jak Meksyk, czy Chiny, jak również wysokiej jakości kosmetyki i perfumy z Unii Europejskiej.

W związku ze sporą liczbą producentów miejscowych oraz znaczącym importem, rynek kosmetyków w USA jest w dużym stopniu nasycony. Dlatego polskie firmy zainteresowane eksportem swoich produktów powinny koncentrować się na podkreślaniu ich innowacyjności oraz na identyfikacji nisz, nieeksploatowanych jeszcze przez firmy globalne. Małe i średnie firmy nie mogą być traktowane jako konkurencja dla liderów amerykańskiego rynku. Oferują oni bowiem bardzo szeroką gamę kosmetyków, a dzięki rozpoznawalnej marce jest im łatwiej niż firmom dopiero debiutującym przekonać konsumentów do wypróbowania ich nowych produktów.

Jednak rozpoznawalność marki, która jest bodźcem do zakupu produktów dużych firm dla jednej grupy konsumentów, ma również swoich przeciwników. Rośnie bowiem w USA grono kupujących, którzy świadomie wybierają towary nie tylko zdrowe i przyjazne dla środowiska, ale także wytwarzane przez mniejsze firmy, kojarzące się z lepszą etyką pracy, wyższymi standardami produkcji i bardziej indywidualnym podejściem do klienta.

Rynkowe trendy
Aby skutecznie identyfikować nisze na rynku kosmetyków i produktów higienicznych w USA, należy poznać panujące na nim trendy. Jednym z nich jest bez wątpienia większa świadomość ekologiczna konsumentów. 15% wszystkich wyprodukowanych w skali globalnej kosmetyków ekologicznych i naturalnych trafia do USA (ok. 4,5 mld dol. w 2013 roku). Nisza dla produktów „naturalnych” jest bardzo szeroka, ponieważ interpretacja tego pojęcia nie jest jednoznaczna i zależy od indywidualnych preferencji konsumenta. Mogą być tu brane pod uwagę kwestie zdrowotne czy związane z ochroną środowiska naturalnego – kosmetyki nie zawierające organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO), nie testowane na zwierzętach, czy produkowane bez wykorzystania tkanek zwierząt (produkty wegańskie). Zwłaszcza produkty „non-GMO” mogą być dużą szansą dla polskich firm, ze względu na fakt, że wykorzystanie organizmów genetycznie modyfikowanych w UE jest dużo mniejsze niż w USA.

 

 

Polscy eksporterzy powinni również zwrócić uwagę na rosnące zainteresowanie Amerykanów produktami zawierającymi filtry przeciwsłoneczne. Z jednej strony są to tradycyjne balsamy do opalania chroniące przed promieniowaniem UV, a z drugiej cała gama produktów chroniących skórę przed nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne, tj. podkłady, pudry, cienie do powiek, szminki i inne. Ta kategoria towarów bez wątpienia będzie cieszyć się coraz większą popularnością.

Drugą grupą produktów w tej kategorii są kremy i inne preparaty promujące młody wygląd skóry. Innowacje w tym zakresie będą nadal doceniane przez klientów. Rośnie również rynek produktów dla mężczyzn. Jednocześnie, wraz ze wspomnianym wcześniej trendem „ekologizacji” kosmetyków, konsumenci oczekują, że środki spowalniające starzenie się skóry będą również jak najbardziej naturalne i przyjazne dla środowiska.

Eksport kosmetyków do Stanów Zjednoczonych
Kosmetyki, podobnie jak inne importowane do USA towary, obowiązuje standardowa, dwuczłonowa procedura celna. Import towarów do USA wymaga ich prawidłowego zaklasyfikowania w amerykańskim systemie taryfy celnej (HTSUS). Dzięki temu, polski eksporter i amerykański importer będą wiedzieć, ile wynosi cło na dany produkt. Kod taryfy musi widnieć również w dokumentacji celnej. Najpewniejszym sposobem na ustalenie tego numeru jest kontakt z urzędnikiem amerykańskiego urzędu celnego CBP (US Customs and Border Protection) w porcie, do którego towar jest wysyłany. Po przekazaniu takiej osobie informacji na temat charakteru produktu (oraz jego składu), kraju pochodzenia i wartości, będzie ona w stanie określić, jaki kod taryfy odpowiada danemu produktowi. W przypadku niejednoznacznych lub bardziej skomplikowanych pozycji towarowych, można zwrócić się do CBP o nadanie kodu w formie pisemnej.

Większość kosmetyków sklasyfikowana jest w 33 rozdziale amerykańskiej taryfy celnej HTSUS, który nosi tytuł: Essential Oils and Resinoids; Perfumery, Cosmetic or Toilet Preparations. W Rozdziale 33 HTSUS znaleźć można dokładne nazwy poszczególnych produktów, ich kody oraz obowiązujące stawki celne.

Obrót produktami kosmetycznymi wprowadzanymi na rynek amerykański regulowany jest przez agencję Food and Drug Administration (FDA), w której szeroki zakres odpowiedzialności wchodzą również leki, tytoń, żywność oraz urządzenia medyczne. Agencja FDA opiera się tu na dwóch głównych aktach prawnych: ustawie Federal Food, Drug & Cosmetics Act (FD&C Act, Chapter VI) oraz jej aktach wykonawczych, a także ustawie Fair Packaging and Labeling Act (FPLA).

 

 

Kosmetyk czy lek?
Sprzedaż kosmetyków na terenie Stanów Zjednoczonych wymaga spełnienia ich definicji. Wspomniana wyżej ustawa FD&C Act definiuje kosmetyki (cosmetics) jako artykuły przeznaczone do wcierania, posypywania, rozpylania, spryskiwania lub aplikowania w inny sposób na ciele człowieka (…) w celu mycia, oczyszczania, upiększania, uatrakcyjniania lub zmiany wyglądu. Definicja ta obejmuje balsamy, perfumy, szminki, lakiery do paznokci, produkty przeznaczone do makijażu twarzy, szampony, płyny ondulacyjne, farby do włosów, pasty do zębów, dezodoranty, a także każdy materiał przeznaczony do zastosowania jako składnik w produkcie kosmetycznym.

Dla odróżnienia i ułatwienia identyfikacji, ta sama ustawa przedstawia definicję leków (drugs) jako: artykuły przeznaczone do wykorzystania w diagnozowaniu, leczeniu, łagodzeniu lub zapobieganiu chorobom (…) oraz artykuły (inne niż spożywcze) przeznaczone do wpływania na strukturę lub inne funkcje organizmu człowieka i zwierząt. W ramach tej definicji znajdują się między innymi leki OTC (over-the-counter) czyli takie, które można nabyć bez recepty.

Niektóre stwierdzenia i roszczenia producenta kosmetyku związane z działaniem produktu (występujące na etykiecie lub w kampanii reklamowej) mogą powodować, że będzie on zobowiązany do zakwalifikowania go jako lek, nawet jeśli jest on przeznaczony do sprzedaży jako kosmetyk. Stwierdzenia takie to na przykład sugestia, że produkt może złagodzić jakieś schorzenie, czy mieć wpływ na strukturę skóry lub funkcje organizmu, np. porost włosów, redukcję cellulitu, leczenie żylaków, czy rewitalizację komórek.

Leki OTC i kosmetyki w amerykańskich sklepach można często znaleźć na tych samych półkach, ponieważ niektóre z nich zakwalifikowane są do obu kategorii – leków i kosmetyków. Może tak się stać, kiedy producent deklaruje dwojakie przeznaczenie swojego produktu, a także gdy składniki produktu służą do dwóch różnych celów. Na przykład szampon jest kosmetykiem, ponieważ służy do mycia włosów. Z kolei działanie przeciwłupieżowe, czyli lecznicze, kwalifikuje szampon do kategorii leków. Dlatego szampon przeciwłupieżowy jest zarówno kosmetykiem, jak i lekiem. Podobna sytuacja występuje między innymi w przypadku past do zębów z fluorem, dezodorantów antyperspiracyjnych oraz balsamów i produktów do makijażu chroniących przed promieniowaniem UV.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2014 KWARTALNIKA "CHEMIA I BIZNES. RYNEK KOSMETYCZNY I CHEMII GOSPODARCZEJ". ZAPRASZAMY.


 


przemysł kosmetycznyprawokosmetykilegislacjaUSA

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie