Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Czy w reklamie kosmetyków wszystkie chwyty są dozwolone?

2019-07-04

Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego zorganizowało konferencję i warsztaty „Jak poprawnie reklamować produkty kosmetyczne? – naturalny organiczny, hipoalergiczny, nie zawiera…”.

Wśród prelegentów konferencji i warsztatów znaleźli się eksperci, którzy omówili kwestie poprawności reklamy z wielu perspektyw: organizacji branżowej, inspekcji, safety assessora.

Dyskutowano o cechach, które producenci chętnie akcentują w przekazach reklamowych produktów kosmetycznych, czyli „naturalny” czy „organiczny”. Zauważono, że nie mniejszą popularnością cieszą się określenia „free from” czy „hipoalergiczny”. Te informacje o produktach, określane w legislacji sektorowej jako „oświadczenia” są aktualnie kluczowym narzędziem służącym promocji i wyróżnieniu, wsparciu innowacyjności oraz konkurencyjności produktów kosmetycznych.

Podkreślono, że deklaracje – podobnie jak inne elementy wyróżniające produkt – podlegają modom i trendom, więc zmieniają się wraz z oczekiwaniami konsumentów i rynku. Zastanawiano się, czy producent, poszukując sposobu wyróżnienia czy wypromowania swojego produktu, może napisać wszystko, co sprawi, że produkt zostanie przez konsumenta oceniony jako atrakcyjny? Oczywiście nie może. Konsument ma bowiem prawo do rzetelnej i prawdziwej informacji. Ponadto, często to, co deklarowane jest na produkcie może ostatecznie zadecydować o innej jego klasyfikacji.

Mogli się przekonać o tym ci, którym zdarzyło się nadmiernie zbliżyć informację marketingową kosmetyku do produktu leczniczego. To podejście muszą dobrze rozumieć w firmach właściciele, kadra zarządzająca, technolodzy, a także, a może przede wszystkim – pracownicy działów marketingu.

- Deklaracje marketingowe podlegają kompleksowym przepisom, których zadaniem jest ochrona konsumenta przed wprowadzeniem w błąd. Utrzymanie wysokiego standardu i zgodności z obowiązującymi przepisami oraz dobrymi praktykami jest możliwe dzięki wspólnemu działaniu całej branży kosmetycznej - jej dyscyplinie, rzetelności i wysokim standardom etyki stosowanym w komunikacji – tłumaczy Anna Oborska, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że źródeł prawa odnoszących się do deklaracji marketingowych jest kilka. Są to:
• dyrektywa dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym (2005/29/WE),
• dyrektywa dotyczące reklamy wprowadzającej w błąd i reklamy porównawczej (2006/114/WE),
• rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczące produktów kosmetycznych (1223/2009),
• rozporządzenie Komisji określające wspólne kryteria dotyczące uzasadniania oświadczeń stosowanych w związku z produktami kosmetycznymi (655/2013).

Nie tylko jednak akty prawne wyznaczają ramy, w których mogą poruszać się przedsiębiorcy. Wytyczne zostały zawarte także w opublikowanym w 2017 r. „Dokumencie Technicznym Komisji Europejskiej w sprawie oświadczeń dotyczących produktów kosmetycznych”.

Dokument Techniczny jest uzupełnieniem „Wytycznych do stosowania rozporządzenia Komisji (UE) nr 655/2013 określającego wspólne kryteria dotyczące uzasadniania oświadczeń stosowanych w związku z produktami kosmetycznymi”. Jest on efektem raportu Komisji Europejskiej stwierdzającego, że deklaracje typu „free from” oraz „hipoalergiczny” wymagają wyjaśnienia. Dokument w sposób kompleksowy odniósł się do tych dwóch typów deklaracji i dostarcza wskazówek do indywidualnego stosowania kryteriów przewidzianych rozporządzeniem nr 655/2013.

Moment, w którym odbyła się konferencja nie był przypadkowy. Oto bowiem 30 czerwca 2019 r. upłynął dwuletni okres przejściowy, po którym zmienia się podejście do stosowania deklaracji „free from” oraz „hipoalergiczny”. Zasady te opisane zostały w załącznikach III i IV Dokumentu Technicznego.

Dokument Techniczny nie ma prawnej mocy wiążącej, niemniej odzwierciedla wspólne stanowisko i podejście organów właściwych państwa członkowskich, z których kilka wskazało, że zamierza stosować zawarte w nim wytyczne i wspierać się Dokumentem w ramach nadzoru rynku.

Stowarzyszenie dla swoich firm członkowskich przygotowało polską wersję językową tego ważnego przewodnika.


przemysł kosmetycznyprawoPolskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie