Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Czy tworzywa sztuczne się obronią?

2020-09-03  / Autor: Dominik Wójcicki

Zmienia się rzeczywistość w europejskim przemyśle tworzyw sztucznych. Miniony rok przyniósł istotne zmiany prawne, które ukształtują ten sektor na kolejne dekady.

Zakazy uderzają w branżę

Nie było w 2019 r. ważniejszego tematu w europejskim przemyśle tworzyw sztucznych niż przyjęcie w marcu tzw. dyrektywy tworzywowej Single-Use Plastics. – Ubolewamy nad przyjęciem takiego aktu regulacyjnego, dyskryminującego materiał tworzywowy, który odgrywa kluczową rolę w rozwiązywaniu wyzwań stojących przed społeczeństwem na całym świecie w nadchodzących dziesięcioleciach. Decyzja KE będzie miała bezpośredni negatywny wpływ na środowisko i tysiące miejsc pracy w całej Europie. Co więcej, dyktuje ona krajom i ludziom, jak żyć i jak zmieniać ich nawyki konsumpcyjne, nie koncentrując się na tym, co kluczowe, a mianowicie na edukacji i zachowaniach zapobiegających śmieceniu. To zaśmiecanie środowiska będzie kontynuowane, tyle tylko, że za sprawą innych produktów niż tworzywowe. Niestety, nie przeprowadzono odpowiedniej oceny wpływu ani oceny cyklu życia tworzyw i wyrobów alternatywnych, gdyż politycy UE woleli kontynuować swoją walkę z tworzywami – powiedział po przyjęciu dyrektywy Alexandre Dangis, dyrektor zarządzający branżowej organizacji European Plastics Converters.

Stanowisko dyrektora EuPC najlepiej oddaje reakcje przemysłu tworzyw sztucznych na dyrektywę SUP. Przewiduje ona od 2021 r. zakaz wprowadzania do obrotu 10 tworzywowych produktów jednorazowego użytku (patyczki higieniczne, sztućce (widelce, noże, łyżki, pałeczki), talerze, słomki, mieszadełka do napojów, patyczki do balonów, pojemniki do żywności i styropianowe kubeczki) oraz zastąpienie ich alternatywnymi produktami. Ponadto od 2025 r. nakrętki i wieczka plastikowe będzie można wprowadzić do obrotu tylko pod warunkiem, że będą one przymocowane na stałe do butelek i pojemników. Również od 2025 r. wszystkie butelki z tworzyw sztucznych będą musiały być wykonane w minimum 25% z materiału pochodzącego z recyklingu, a od 2030 r. – w 30%. Dyrektywa nakłada obowiązek, by do 2025 r. poziom zbiórki i recyklingu plastikowych butelek na napoje jednorazowego użytku wynosił 77%, a do 2029 r. – 90%. Aby osiągnąć wymienione poziomy zbiórki tworzywowych butelek jednorazowego użytku kraje członkowskie mają ustanowić cele selektywnego zbierania w ramach systemów rozszerzonej odpowiedzialności producentów lub ustanowić tzw. system kaucyjny.

Oznacza to, że do ceny produktu będzie doliczana opłata, która w momencie oddania butelki będzie zwracana konsumentowi przez sklep lub automat. Producenci takich produktów, jak np. opakowania na żywność, owijki na kanapki, pojemniki na napoje, kubki na napoje, chusteczki nawilżane, lekkie torby na zakupy będą ponosić koszty zbierania tych odpadów, ich transportu, przetworzenia i uprzątnięcia oraz koszty upowszechniania edukacji. Wyroby z tworzyw sztucznych jednorazowego użytku typu podpaski higieniczne, tampony, chusteczki nawilżone czy balony trzeba będzie oznaczyć widocznym i nieusuwalnym oznaczeniem zawierającym odpowiednie informacje dla konsumenta dotyczące unieszkodliwiania produktów stanowiących odpady lub niewskazanych metod unieszkodliwiania takich produktów, albo negatywnych skutków zaśmiecania środowiska, albo informacje dotyczące obecności tworzyw sztucznych w produkcie.

 

Wniosek z tej dyrektywy jest jeden. Na poziomie Unii Europejskiej trwa legislacyjny szturm na przemysł tworzyw sztucznych. Oliwy do ognia dolała w tej sprawie wypowiedź unijnego komisarza Virginijusa Sinkeviciusa dla niemieckiej gazety „Die Welt”, w której to przyznał, że „Komisja Europejska rozważa wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania opakowań z tworzyw sztucznych w Europie”. Taki ogólny „plastics ban”, nieograniczony jedynie do wybranych jednorazowych wyrobów, byłby wydarzeniem bezprecedensowym. Aktualnie w KE trwają analizy dotyczące konsekwencji wprowadzenia takiego zakazu. Znając jednak stosunek europejskich decydentów do tematu, nie można wykluczyć, że w perspektywie kilku lat taki zakaz się pojawi. Jest on bowiem zgodny z ogólnie negatywnym nastawieniem społeczeństw europejskich względem tworzyw sztucznych, co aktualnie jest jednym z większych wyzwań dla całej branży.

Długoterminowo na pewno należy się zatem spodziewać coraz bardziej restrykcyjnych wymogów i stopniowego ograniczania obrotu kolejnymi tworzywowymi produktami – nawet jeśli nie będzie to generalny zakaz – i tym samym konieczności poszukiwania substytutów.

Temat tworzyw, właśnie w tym kontekście, pojawił się zresztą również w ubiegłorocznym expose premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu mówił, że „aby odpowiedzialnie myśleć o środowisku, trzeba walczyć również o to, aby plastik nie zalał naszej planety. Wprowadzimy system kaucyjny na jednorazowe butelki plastikowe i szereg programów redukujących zużycie plastiku”.

Branża w kraju przekonuje jednak, że zamiast wykluczenia produktów z obrotu należałoby zwiększyć nacisk na stosowanie recyklatu w ich produkcji. Minimalizacja użycia materiałów pierwotnych i zastąpienie ich recyklatami to bowiem działanie dwojako wspierające politykę środowiskową Unii Europejskiej. Z jednej strony ogranicza się w ten sposób ilość wprowadzanego nowego surowca, a z drugiej strony redukuje się jego ilość znajdującą się w obrocie. Odpowiednie technologie do tego celu jak najbardziej w Polsce już istnieją.

Branża tworzyw sztucznych w momencie wybuchu pandemii koronawirusa podjęła jeszcze jedną – już teraz wiadomo, że nieudaną – próbę namówienia KE do wycofania się ze swoich pomysłów. Organizacja European Plastics Converters zaproponowała odłożenie w czasie wejścia w życie postanowień dyrektywy SUP. Argument był taki, że pandemia ujawniła te zalety tworzyw, które zwiększają bezpieczeństwo higieniczne produktów, co w ogólnym rozrachunku miałoby przewyższać zagrożenia związane z generowaniem odpadów. Zgody Brukseli jednak nie ma. Dla ilu firm w Polsce te regulacje mogą stanowić problem? Odpowiedzi na to pytanie szukali eksperci SpotData i Santander Bank Polska.

 

– Żeby to zbadać, przeanalizowaliśmy profile działalności największych firm produkujących opakowania plastikowe. Wyznaczyliśmy cztery kryteria określające, czy dyrektywa SUP stanowi dla firmy wyzwanie. Oto kryteria: czy firma produkuje towary, których zużycie będzie zakazane lub ograniczane; czy firma produkuje tylko dla branży żywności, czy też ma szeroką ofertę dla różnych branż; czy firma produkuje tylko opakowania plastikowe, czy też ma szeroką ofertę opakowań z różnych materiałów lub szeroką ofertę usług; czy firma ma wąską ofertę kilku produktów plastikowych, czy też posiada szeroką gamę towarów w ofercie. Regulacje stanowią wyzwanie dla ok. 29% firm, które produkują towary zakazane lub towary podlegające ograniczeniom zużycia. Ale z tych 29% ponad połowa to firmy, które posiadają szeroką ofertę opakowań z wielu materiałów lub ofertę różnych usług. Będą mogły one zniwelować spadek popytu na jeden materiał zwiększeniem sprzedaży towarów z innego materiału. Wnioski z tej analizy są generalnie spójne z sygnałami płynącymi bezpośrednio z branży. Z rozmów z przedstawicielami organizacji branżowych wnioskujemy, że regulacje dotyczące zużycia wyrobów jednorazowych z plastiku dotkną ok. 10% wolumenu produkcji brutto, głównie małych i średnich firm. Jest to już istotny poziom, natomiast nie uwzględnia efektu substytucji jednych opakowań na inne (np. kubki plastikowe mogą zostać zastąpione częściowo papierowymi), dzięki czemu wpływ nowych regulacji na branżę opakowań w Polsce może być mniejszy. Podobne wnioski płyną z oceny skutków regulacji wykonanej przez Komisję Europejską – przekonują Ignacy Morawski, dyrektor SpotData oraz Kamil Mikołajczyk, dyrektor w Santander Bank Polska.

Dopowiedzieć w tym względzie należy, iż największym odbiorcą tworzyw sztucznych w Polsce jest sektor opakowań. Konsumuje on około jedną trzecią wyprodukowanych tworzyw. Jego rozwój będzie istotnie wpływał na produkcję granulatu. Najwięcej surowca w kraju zużywamy do produkcji toreb na zakupy wielokrotnego użytku, folii oraz tacek do żywności.

Rekordy w produkcji polskiego rynku

Jak w takim razie, w roku mało sprzyjającego klimatu dla tworzyw, wyglądała sytuacja w branży od strony produkcji tworzyw? Przede wszystkim na całym świecie nasilał się trend wprowadzania do produkcji i sprzedaży poliolefin pochodzących z recyklingu poużytkowych odpadów konsumenckich. To w tej chwili najpopularniejsza odpowiedź branży tworzyw sztucznych na jej przekształcenia wynikające z transformacji związanej z Gospodarką o Obiegu Zamkniętym i unijną Strategią dla Tworzyw Sztucznych. W Polsce natomiast, gdzie zlokalizowana jest duża liczba zakładów przetwórstwa tworzyw, cały czas utrzymuje się wysoki popyt na nie, co sprawia, że w 2019 r. – podobnie jak w latach wcześniejszych – przemysł krajowy nie był w stanie zapewnić odpowiedniej podaży wewnętrznej. Duży wzrost zapotrzebowania na surowiec do produkcji ze strony polskich przetwórców powoduje, że nasz kraj importuje duże ilości polimerów, a ujemne saldo wymiany handlowej z zagranicą było także cechą 2019 r. Ten trend odwrócić może dopiero inwestycja Grupa Azoty w produkcję polipropylenu.

Z danych GUS dowiadujemy się, że w 2019  r. produkcja wszystkich typów tworzyw sztucznych zanotowała w naszym kraju historyczny rekord i sięgnęła poziomu 3,49 mln ton. Był to wzrost o 9,4% względem roku wcześniejszego. Niższe były za to przychody z tytułu sprzedaży tych tworzyw, na co pewnie wpływ miała presja cenowa, zwłaszcza w drugiej połowie minionego roku.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 4/2020 DWUMIESIĘCZNIKA "CHEMIA I BIZNES". ZAPRASZAMY.


 

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie