Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Białoruski rynek chemikaliów konsumpcyjnych – tak bliski, a zarazem odległy

2017-07-27  / Autor: Krzysztof Mrówczyński

Białoruś, pomimo swojej geograficznej bliskości, pozostaje dla polskich producentów kosmetyków i chemii gospodarczej rynkiem o drugorzędnym czy nawet trzeciorzędnym znaczeniu.

W ub.r. w zestawieniu najważniejszych rynków eksportowych tych produktów zajmowała ona 32. miejsce, ze sprzedażą na poziomie zaledwie kilkudziesięciu mln zł. Na przeszkodzie silniejszej ekspansji na ten rynek stoją znaczące bariery handlowe, trudne wzajemne relacje polityczne, a w ostatnim czasie również kryzys gospodarczy w tym kraju i znaczne osłabienie siły nabywczej jego obywateli.

Białoruś, choć przedstawia niemal tak samo duży potencjał ludnościowy (9,5 mln mieszkańców), jak Czechy oraz większy niż wszystkie kraje bałtyckie razem wzięte, jest dla polskich firm relatywnie mało ważnym rynkiem eksportowym. Całkowity polski eksport do naszego wschodniego sąsiada osiągnął w 2016 r. wartość ok. 5 mld zł, co stanowiło niecałe 0,7% eksportu polskiej gospodarki ogółem. Znaczenie rynku białoruskiego w obszarze chemikaliów konsumpcyjnych jest nawet jeszcze mniejsze, gdyż w ub.r. odpowiadał on za jedynie ok. 0,5% ich sprzedaży zagranicznej, co stawiało go na dopiero 32. miejscu w zestawieniu najważniejszych kierunków eksportu tych wyrobów. Trudne relacje gospodarcze i polityczne pomiędzy oboma krajami kładą się cieniem na wynikach handlu zagranicznego, a w ostatnich latach trudności firm eksportujących na Białoruś spotęgował szalejący w tym kraju kryzys gospodarczy, skutkujący malejącym zapotrzebowaniem na wyroby z importu (zwłaszcza z Zachodu).

Specyficzna sytuacja gospodarczo-polityczna Białorusi
Białoruś to historycznie jedna z najlepiej rozwiniętych gospodarczo byłych republik radzieckich, z tradycyjnie silnym przemysłem (zwłaszcza ciężkim) oraz wielkopowierzchniowym rolnictwem. W 1993 r. PKB na 1 mieszkańca (z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej) stanowiło tu ok. 2/3 polskiego. Podobnie jak w innych dawnych republikach rozpad ZSRR wywołał głęboki kryzys gospodarczy, spowodowany głównie gwałtownym spadkiem zamówień w przemyśle. Trudy transformacji gospodarka białoruska odczuwała znacznie mocniej niż polska – w 1996 r. PKB na 1 mieszkańca stanowiło tu już zaledwie 46% tego, co w Polsce. Wybrała ona również zupełnie inną drogę rozwojową – opartą na autorytarnych rządach prezydenta Łukaszenki, utrzymanych bardzo silnych więziach gospodarczych i politycznych z Rosją oraz silnej kontroli państwa nad gospodarką (sektor publiczny odpowiada za aż 80% PKB tego kraju). Po 2000 r. nastąpił okres ożywionego wzrostu gospodarczego, któremu sprzyjała stymulująca polityka rządu przy pomocy kredytów bankowych, a także dobra koniunktura w Rosji dzięki rosnącym cenom wielu surowców. W tym czasie gospodarka białoruska rozwijała się w zdecydowanie ponadprzeciętnym tempie, a PKB per capita wzrosło na koniec dekady do poziomu ponad 70% polskiego. Silne wyhamowanie rozwoju, a wraz z nim kumulację wielu problemów gospodarczych przyniosły dopiero ostatnie lata – pod wpływem kryzysu ukraińskiego, który rykoszetem odbił się także na silnie związanej z Rosją Białorusi. Porównując sytuację Białorusi i Ukrainy, należy jednak podkreślić, iż w pierwszym przypadku jest ona nieporównywalnie korzystniejsza – świadczy o tym chociażby fakt, iż po rozpadzie komunizmu obie gospodarki startowały z bardzo zbliżonego poziomu PKB na 1 mieszkańca, podczas gdy obecnie jest on na Białorusi ok. dwukrotnie wyższy. Na klimacie biznesowym w tym kraju negatywnie odbija się jednak brak zasadniczych reform rynkowych oraz liczne bariery biurokratyczne wynikające z administracyjno-nakazowego charakteru gospodarki białoruskiej.

 

Trendy rozwojowe na białoruskim rynku chemikaliów konsumpcyjnych
Zmiany, jakie w ostatnich latach zachodziły na białoruskim rynku chemikaliów konsumpcyjnych dobrze oddaje to, co działo się w obszarze kosmetyków. Na początku bieżącej dekady białoruski rynek kosmetyczny charakteryzował się bardzo wysoką dynamiką rozwojową. W latach 2010-2014 jego wartość zwiększyła się ok. dwukrotnie w stosunku do kryzysowego roku 2009. W samym 2014 r., w którym miała miejsce aneksja Krymu, sprzedaż kosmetyków utrzymała te pozytywne tendencje – w przeciwieństwie do rynku ukraińskiego i rosyjskiego, gdzie miało już miejsce załamanie. Białoruś posiada dość dobrze rozwinięty przemysł kosmetyczny, który jest jedną z prężniejszych gałęzi jej przetwórstwa przemysłowego. Wypromowane przez niego marki cieszą się rosnącym uznaniem i popularnością zarówno na rynku lokalnym, jak i innych byłych republik radzieckich. Szybki wzrost popytu na kosmetyki do 2014 r. zaspokajany był jednak głównie przez rosnący import. Ten zwiększył się w porównaniu z 2009 r. o ok. 75% (w ujęciu dolarowym), w 2014 r. osiągając rekordowy poziom 280 mln dol. Analogiczne trendy obserwowano w tym czasie w obszarze importu wyrobów chemii gospodarczej, których lokalna produkcja nie jest tak dobrze rozwinięta, jak w przypadku kosmetyków. Wartość sprowadzonych do Białorusi detergentów wzrosła pomiędzy 2009 r. a 2014 r. łącznie o ok. 70%, osiągając poziom 262 mln dol.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w roku 2015. Kryzys gospodarczy w Rosji wywołany przez wojnę na wschodzie Ukrainy oraz gwałtowny spadek cen ropy, które łącznie przełożyły się na silną deprecjację rubla, pociągnęły za sobą równie gwałtowne załamanie silnie związanej z nią gospodarki białoruskiej. Ta w 2015 r. skurczyła się realnie o blisko 4% r/r, w minionym roku zaś o dalsze 2,7% r/r (szacunki Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Dramatyczny spadek wartości odnotował również białoruski rubel, co negatywnym piętnem odcisnęło się na sile nabywczej ludności. Wysoka, dwucyfrowa inflacja to wprawdzie na Białorusi codzienna rzeczywistość (w minionym roku zmusiła ona władze białoruskie do przeprowadzenia kolejnej, bo już trzeciej od początku lat 90. denominacji rubla), lecz dodatkowy silny spadek kursu rodzimej waluty względem dolara, bardziej niż w ubiegłych latach przełożył się na możliwości importowe tego kraju i jego obywateli. W efekcie łączny wolumen importu białoruskiego skurczył się w 2015 r. aż o ponad 12% r/r i o dalsze 5% r/r w roku 2016.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2017 KWARTALNIKA "CHEMIA I BIZNES. RYNEK KOSMETYCZNY I CHEMII GOSPODARCZEJ". ZAPRASZAMY.



przemysł kosmetycznydetergentychemia gospodarcza

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie