Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Walka z mikroorganizmami wyzwaniem dla producentów chemii budowlanej

2015-11-25

Algi i grzyby na elewacji to jeden z coraz powszechniejszych problemów w budownictwie, a jednocześnie wyzwanie dla producentów wyrobów chemii budowlanej.

Od momentu, gdy elewacje budynków przestano pokrywać wapnem i cementem o wysokim pH ujawnił się problem mikroorganizmów. Nie tylko psują one estetykę ściany, na której się pojawiają, ale też wpływają negatywnie na trwałość materiałów wykończeniowych.

Mikroorganizmy, czyli algi, glony i grzyby, które pojawiają się na ścianach wielu budynków, nie są tylko kłopotem natury estetycznej, ale niosą ze sobą zagrożenia na większą skalę i nie bez powodu określa się je mianem korozji biologicznej. Do prawidłowego rozwoju potrzebują m.in. wilgoci, która często utrzymuje się na północnych i zachodnich ścianach oraz na elewacjach budynków umiejscowionych blisko zbiorników wodnych, terenów podmokłych i lasów.

Pozornie wydawać by się mogło, że nowoczesne materiały budowlane i ciągłe ulepszenia w budownictwie stanowić będą przeszkodę w swobodnym rozwoju alg i grzybów. Tymczasem skutek okazuje się być odwrotny. Powszechnie zabiega się dzisiaj o wysoką izolacyjność cieplną obiektów, za sprawą której budynki nie oddają ciepła do otoczenia (co uznaje się za niepotrzebną stratę), przez co ściany pozostają zimne, a zebrana na ich powierzchni woda skrapla się zamiast odparowywać. W ten właśnie sposób zostaje spełniony podstawowy warunek dla rozwoju życia mikroorganizmów.

Z prawdziwym problemem mamy do czynienia jednak dopiero wtedy, gdy obecność alg, glonów i grzybów na elewacji jest długotrwała. Oznacza to, że miejsca, w których się pojawiły są stale zawilgocone. Wiąże się to z procesem niszczenia budynku, który choć powoli, to jednak nieubłaganie postępuje i z biegiem czasu rujnuje tynk, izolacyjność termiczną, a w najgorszym przypadku materiały konstrukcyjne.

Pod naszą szerokością geograficzną panuje klimat, który sprzyja rozwojowi destrukcyjnych mikroorganizmów. Co ciekawe, algi i grzyby atakujące ściany jeszcze jakiś czas temu nie stanowiły powszechnego problemu w budownictwie. Stały się nim w chwili, gdy na producentów materiałów budowlanych zaczęto nakładać wymogi związane z ochroną środowiska naturalnego. Efektem były ograniczenia w stosowaniu substancji grzybobójczych, dla których zaczęto szukać zamienników, cechujących się jednak wyraźnie niższą skutecznością.

Jak tłumaczą eksperci, problem rozwoju alg, glonów i grzybów na elewacji nie sprowadza się tylko do specyfiki dzisiejszych materiałów budowlanych. Także niewłaściwa eksploatacja budynku, brak okresowych przeglądów i regularnych napraw, zaniedbania w zakresie termoizolacji stanowią kolejne czynniki sprzyjające rozwojowi mikroorganizmów. Nie są one wymagające, dlatego do egzystencji potrzeba im jedynie wilgoci, dwutlenku węgla i niewielkich ilości substancji mineralnych, którymi się odżywiają. Absolutną podstawą jest jednak woda, dlatego długoschnące elewacje okazują się być idealnym miejscem dla życia i namnażania się alg, glonów i grzybów.

Naturalnym jest, że pojawiające się na elewacji algi i inne mikroorganizmy trzeba zwalczać i to nie tylko przez wzgląd na estetykę, lecz również na fakt, że narażone na ich działanie tynki i powłoki malarskie ulegają sukcesywnej degradacji. Rozwiązań jest kilka, a stosować je można zarówno w przypadku nowej inwestycji, jak i remontu niszczejącego budynku.

Powszechnym sposobem na walkę z glonami i grzybami jest stosowanie biocydów, które pozbawiają mikroorganizmy warunków do życia. Trzeba jednak wiedzieć, że z upływem czasu biobójcze środki zabezpieczające tracą na sile i ich ponowna aplikacja staje się koniecznością. Biorąc pod uwagę fakt, że proces zabezpieczenia należy ponawiać minimum co pięć lat, wiąże się to kosztami. Lepiej więc poszukać rozwiązania, które nie tylko okaże się skuteczne, ale i mniej problematyczne, a także w ogólnym rozrachunku mniej kosztowne. Tropem prowadzącym do celu jest wspomniana wilgoć, stanowiąca podstawę życia alg, glonów i grzybów. Jeśli zatem sprawi się, że elewacja będzie schła o wiele szybciej niż dotychczas, wówczas problem z porastającymi ją mikroorganizmami zostaną zniwelowane.

W tym właśnie celu firma Sto wprowadziła na rynek chemii budowlanej specjalne farby elewacyjne z technologią Dryonic, które wykorzystują zasady bioniki. Ich hydrofilowo-hydrofobowa powierzchnia sprawia, że gromadząca się na niej woda zostaje błyskawicznie odprowadzona. Dotyczy to zarówno wody z opadów atmosferycznych, jak również z mgły czy rosy. Co istotne, w ramach produkcji farb zrezygnowano z biocydów.


chemia budowlanafarbybiocydySto

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie