Chemia i Biznes

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności Cookies"

Rozumiem i zgadzam się

Konfiguracja makiety

Bezpieczna praca celem i wartością przemysłu chemicznego

2017-04-27  / Autor: Dominik Wójcicki

Firmy chemiczne podkreślają, iż dokładają wszelkich starań w poprawę bezpieczeństwa pracy. Wciąż jednak bywa, że to ludzie są najsłabszym ogniwem w łańcuchu bezpieczeństwa.

Wypadki się zdarzają

Wypadki związane z działalnością przedsiębiorstw chemicznych nie są oczywiście codziennością i raczej stanowią rzecz coraz rzadszą, a nie coraz częstszą, ale bynajmniej nie oznacza to, iż nie zdarzają się w ogóle. W pierwszych trzech kwartałach 2016 r. poszkodowanych zostało 479 osób, w tym siedem ciężko. W całym 2015 r. było to 651 osób, w tym dwie zmarły. W przypadku uwolnienia substancji niebezpiecznej z instalacji technologicznej zawsze może dojść przecież do powstania awarii przemysłowej, która może mieć postać emisji do atmosfery, wybuchu lub pożaru.

Gdy w 1952 r. w Zakładach Chemicznych Zachem doszło do jednej z największych w polskiej chemii eksplozji przemysłowych, to jej skutki odczuła cała Bydgoszcz. Poważnemu uszkodzeniu uległy 132 budynki mieszkalne, a huk wybuchu słychać było nawet w centrum miasta.

Zakłady chemiczne, ze względu na ilości znajdujących się na ich terenie niebezpiecznych materiałów chemicznych, zostały z mocy prawa zaliczone do grupy zakładów o dużym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. W celu zminimalizowania ryzyka oraz ograniczenia jego możliwych skutków mają obowiązek wdrażać właściwe systemy reagowania. Na szczęście w ostatnich latach najpoważniejsze w skutkach wypadki w krajowym przemyśle chemicznym nie miały jednak spektakularnego charakteru i nie towarzyszyła im poważna awaria przemysłowa. Były to zdarzenia „prywatne”, choć niestety kończące się dramatycznie.

W kwietniu 2015 r. w Inowrocławiu, w zakładzie należącym do Grupy CIECH i produkującym sodę, 31-latek obsługiwał wózek widłowy, którym przewożone były palety. Nagle pojazd przechylił się i przygniótł mężczyznę, powodując jego natychmiastową śmierć. W listopadzie 2014 r. na wydziale elektrolizy w PCC Rokita w Brzegu Dolnym 23-letni mężczyzna został wciągnięty w mechanizm taśmociągu. Nie zadziałały linki bezpieczeństwa, mające unieruchomić transporter. Mimo reanimacji pracownik zmarł. W lipcu ubiegłego roku w spółce Erca Wilmar Cosmetic Ingredients z Garwolina 25 – letni pracownik, wymieniając element reaktora, poparzył się olejem o wysokiej temperaturze. Nie przeżył.

To przykłady najbardziej dramatycznych wypadków w ostatnich latach. Przy czym, jeśli mowa o wypadku, to mamy na myśli każdą sytuację, która doprowadziła do obrażenia skutkującego utratą czasu pracy. Chodzi o natychmiastowe, wynikające z wykonywanych obowiązków, uszkodzenie ciała w takim stopniu, iż osoba jest niezdolna do pracy przez co najmniej jeden dzień.

Na szczęście zdarzeń o najtragiczniejszych skutkach nie ma o wiele więcej ponad te, które zostały właśnie wymienione. Statystyki zdarzeń udostępniają firmy. W PKN Orlen w 2014 r. i 2015 r. doszło odpowiednio do 70 i 72 wypadków, ale żaden z nich nie zakończył się zgonem. W PCC Rokita w 2015 r. miały miejsce cztery wypadki. W poszczególnych zakładach Grupy Azoty dane za 2015 r. wyglądają następująco: w Tarnowie 18 wypadków, w Kędzierzynie – Koźlu osiem, w Puławach 29, w Policach 17. Wszystkie one zostały zakwalifikowane do wypadków lekkich.

 

Bywa rzecz jasna tak, iż na pierwszy rzut oka bardzo groźnie wyglądające zdarzenie kończy się dla wszystkich bezpiecznie. W maju 2016 r. na instalacji chlorobenzenu w Brzegu Dolnym doszło do dużego pożaru wywołanego burzą. O godzinie 2:17 w nocy w budynek absorpcji chlorowodoru PCC Rokita uderzył piorun. Obiekt niemal natychmiast stanął w ogniu. Choć instalacja była potem przez cztery miesiące nieczynna, to na szczęście nikt w pożarze nie ucierpiał. Groźnie było także w lipcu minionego roku w Tarnowie, gdzie pożar wybuchł w zakładowej elektrociepłowni.

- Została nim objęta turbina, jak również elementy sterujące w maszynowni. Podaliśmy prądy gaśnicze w obronie pozostałych elementów instalacji. W akcji brało udział 16 zastępów gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej oraz jeden specjalistyczny zastęp ratownictwa chemicznego. Pomocą służyły też cztery oddziały gaśnicze zakładowej straży pożarnej. Zagrożenia jako takiego nie było, gdyż palił się olej technologiczny służący do chłodzenia turbiny – opowiadał o przebiegu akcji ratowniczej Michał Kotus, zastępca dowódcy JSR nr 1 Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie.

Oczywiście stające w płonieniach instalacje chemiczne to obrazek pochodzący nie tylko z Polski. W październiku minionego roku wszystkie serwisy informacyjne obiegła wiadomość o potężnej eksplozji w kompleksie BASF w niemieckim Ludwigshafen. Stało się to w porcie rozładunkowym, podczas prac przy rurociągu, którym dokonuje się przeładunku cieczy łatwopalnych i ciekłego gazu. Zginęli ludzie. Służby ratunkowe odcięły port od przepływającego w pobliżu Renu, aby do rzeki nie przedostały się szkodliwe substancje. 

W 2015 r. kilkuset strażaków walczyło z żywiołem, po tym jak w zakładzie petrochemicznym LyondellBasell zlokalizowanym we francuskim Berre l’Etang doszło do wybuchu dwóch zbiorników zawierających mieszaninę nafty i łatwopalnego węglowodoru. Czarny dym było widać na oddalonym o 11 km lotnisku w Marsylii.

Człowiek najsłabszym ogniwem

Przyczyny wszystkich tych niebezpiecznych zdarzeń bywają naturalnie różne. W grę wchodzą zarówno czynniki niezależne od człowieka, jak też nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, czy też typowe błędy ludzkie. W tym ostatnim przypadku najmocniej płacą za nie sami poszkodowani.

Przykładem Włocławek: aparatowy pracujący w ANWIL-u mył tacę instalacji solanki przy użyciu kondensatu parowego, o temperaturze ok. 75 st. C., podawanego z węża. Stracił równowagę, przewrócił się i wypuścił wąż z ręki. Doznał licznych poparzeń. Lokalne media poinformowały o dochodzeniu, w wyniku którego ustalono, iż aparatowy miał świadomość, że jego zachowanie grozi upadkiem. Nie dochował dostatecznej staranności w trakcie wykonywania pracy.

O niedopełnienie obowiązków oskarżonych zostało też dwóch pracowników czeskiego Unipetrolu, którym postawiono zarzut spowodowania wielkiego pożaru w rafinerii w Litvinovie. W 2015 r. w spółce kontrolowanej przez PKN Orlen doszło do największej po 1989 r. awarii. Ogień gasiły 43 jednostki strażackie, liczące prawie pół tysiąca osób. Pięciu pracowników zakładowej straży pożarnej, którzy brali udział w akcji gaszenia pożaru doznało lekkich urazów uszu. Później przez ponad miesiąc trwały jeszcze oględziny miejsca. Straty wyceniono na 1,2 mld zł.

 

Wiadomo, że błędy ludzkie się zdarzają, ale też nie ma wątpliwości, że wielu wypadków udałoby się uniknąć, gdyby nie zawodziła wyobraźnia. Dlatego tak ważne w codziennym funkcjonowaniu zakładów chemicznych jest uczulanie przebywających tam osób na wszelkie możliwe ryzyka. W tym kierunku idzie też większość starań podejmowanych przez przedsiębiorstwa chemiczne. Cel jest prosty: wyedukować pracowników i nauczyć ich nawyków bezpiecznej pracy. Ciekawie o tej kwestii mówił choćby jesienią ubiegłego roku w Tarnowie podczas zorganizowanego przez Grupę Azoty Dnia Bezpieczeństwa Zbigniew Kapała z Okręgowej Inspekcji Pracy w Tarnobrzegu. Wspominając o bezpieczeństwie ograniczonym do transportu wewnątrzzakładowego przyznał, iż to właśnie niedbalstwo, rozluźnienie, brak doświadczenia, popisywanie się, zmęczenie i lekceważenie reguł stanowią główne przyczyny wypadków w ruchu wewnątrzzakładowym. Przełożony winien znać podwładnego i egzekwować od niego przestrzegania przepisów BHP. Edukacja pracownika powinna być dostosowana do jego stanowiska pracy.

Co robić, by było bezpieczniej?

- Bezpieczeństwo w przemyśle chemicznym nie może opierać się tylko na przestrzeganiu odpowiednich regulaminów, procedur i przepisów. Oczywiście w tym zakresie jest to bardzo ważne. Jednak należy pamiętać, że ciąg wypadkowy może być zainicjowany przez wydarzenie postrzegane jako mało istotne. Następstwa takich zdarzeń mogą jednak doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji, np. awarii systemu bezpieczeństwa, powstania zapłonu, błędu ludzkiego, a w konsekwencji „efekt domina”, prowadzącego do zniszczenia całych obiektów, albo nawet śmierci osób. Należy zatem patrzeć na kwestię bezpieczeństwa znacznie szerzej by skutecznie eliminować potencjalne zagrożenia. Grupa Selena dąży do osiągnięcia najwyższego stopnia bezpieczeństwa, co ma odzwierciedlenie w podejmowanych inicjatywach, polegających na wyposażaniu zakładów i stanowisk pracy w zabezpieczenia o najwyższym poziomie sprawności technicznej. Nadzorowanie istniejących zabezpieczeń, kontrola sprawności, pomiary dotyczące zarówno urządzeń jak i emisji to absolutna konieczność. Jednym z podstawowych oraz najskuteczniejszych elementów bezpieczeństwa są zaawansowane szkolenia pracowników produkcyjnych oraz pracowników dozoru i organizacji pracy. Dążenie do najwyższego stopnia bezpieczeństwa poprzez działania organizacyjne i odpowiednie wyposażenie techniczne zmniejszają w znacznym stopniu ryzyko wypadkowe, ryzyko nabycia chorób zawodowych oraz ryzyko poważnej awarii przemysłowej – opowiada Andrzej Złotnicki, dyrektor generalny zakładu produkcyjnego Orion Grupy Selena.


CAŁY ARTYKUŁ ZNAJDĄ PAŃSTWO W NR 2/2017 "CHEMII I BIZNESU". ZAPRASZAMY


 


przemysł chemicznybhp

Podoba Ci się ten artykuł? Udostępnij!

Oddaj swój głos  

Ten artykuł nie został jeszcze oceniony.

Dodaj komentarz

Redakcja Portalu Chemia i Biznes zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu. Twój komentarz wyświetli się zaraz po tym, jak zostanie zatwierdzony przez moderatora. Dziękujemy i zapraszamy do dyskusji!


WięcejNajnowsze

Więcej aktualności



WięcejNajpopularniejsze

Więcej aktualności (192)



WięcejPolecane

Więcej aktualności (97)



WięcejSonda

Czy polski przemysł chemiczny potrzebuje dalszych inwestycji zagranicznych?

Zobacz wyniki

WięcejW obiektywie